Artykuły

Rozmaitości bez filaru

Jak będzie wyglądać Teatr Rozmaitości, z którego odchodzą otwarci na eksperymenty aktorzy i reżyser Krzysztof Warlikowski? Reżyser Krzysztof Warlikowski ma objąć Teatr Studio - pisze Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Nieoficjalnie mówi się, że nową sceną Warlikowskiego ma być Teatr Studio ("Gazeta" pisała o tym wczoraj). Reżyser już na niej pracował - w 1998 r. wystawił "Zachodnie wybrzeże" B.M. Koltesa. Później związał się z Rozmaitościami. Przyprowadził ze sobą aktorów: Stanisławę Celińską, Redbada Klijnstrę czy Jacka Poniedziałka, którzy szybko stali się filarami sceny przy Marszałkowskiej. W tym sezonie odchodzą.

Koniec epoki

Od 1998 r. pod rządami Grzegorza Jarzyny Rozmaitości stały się jedną z najważniejszych scen w Polsce. Prezentowano tu nowe zjawiska (np. dramaturgię Sarah Kane), na nowo interpretowano klasykę ("Magnetyzm serca" Jarzyny). Teatr jest modny wśród młodzieży, został wizytówką polskiej kultury za granicą. Jego siłą był dobrze dobrany, chętny do eksperymentów zespół aktorski pod wodzą Jarzyny oraz Krzysztofa Warlikowskiego, którego Jarzyna zaprosił do pracy w TR.

Z czasem te dwie silne osobowości nieformalnie podzieliły między siebie wykonawców. W przedstawieniach Jarzyny zawsze występowała m.in. Magdalena Cielecka, u Warlikowskiego - Stanisława Celińska czy Jacek Poniedziałek.

Redbad Klijnstra zaznacza, że jego rezygnacja z etatu w Rozmaitościach to rezultat długotrwałego procesu, a nie nagła decyzja. Mówi, że jedynym reżyserem, z którym chciał pracować, był Warlikowski, jednak jeśli doszło do premiery, spektakl był później rzadko grany. Dodaje, że aktorzy nie konsultowali między sobą decyzji o rezygnacji i nie były one związane z pogłoskami o rozmowach ratusza z Warlikowskim.

- Skończyła się pewna epoka. Tak będzie lepiej - komentuje swoje odejście Jacek Poniedziałek. Dodaje, że nie wchodzi na wojenną ścieżkę z Rozmaitościami. Będzie tam występować gościnnie. Bycie na etacie zobowiązuje do grania wyznaczonych przez dyrektora ról, występy gościnne dają aktorowi możliwość wyboru, w jakie projekty chce się zaangażować. Poniedziałek tak jak Klijnstra chce współpracować z Warlikowskim w jego nowym teatrze.

Stanisławę Celińską zobaczymy na scenie Teatru Współczesnego.

Bez filaru

O spięciach zespołu aktorskiego z dyrektorem Grzegorzem Jarzyną zaczęło się mówić przy okazji projektu Teren Warszawa, trzy lata temu. Powodem było to, że przez cały sezon 2003/2004 w TR występowali młodzi aktorzy zaangażowani do projektu, a "starzy", jak np. Magdalena Cielecka czy Maja Ostaszewska, z braku możliwości pracy na macierzystej scenie musieli zacząć grać gdzie indziej, czyli w serialach.

Jak będzie wyglądał TR od października? Grzegorz Jarzyna twierdzi, że nic się nie zmieni. Poniedziałek, Klijnstra i Celińska będą występować gościnnie w spektaklach, które już są na afiszu, zagrają też w "Aniołach w Ameryce", styczniowej premierze w reżyserii Warlikowskiego, który nie zrezygnował jeszcze z etatu reżysera.

- Jeżeli Krzysztof dostanie autorską scenę, będzie to dobre dla jego rozwoju - mówi Jarzyna. Przyznaje, że Warlikowski jest jednym z filarów teatru. Gdyby całkowicie zrezygnował z pracy w TR, dyrektor będzie zmuszony poszukać nowych osobowości.

- Trzy lata temu mieliśmy zastrzyk młodości w TR. Nigdy nie poprzestawaliśmy na tym, co już osiągnęliśmy. Teraz też nie zamierzamy - dodaje Jarzyna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji