Teatr na Pradze
Ostatnia premiera teatru miejskiego na pradze jest wznowieniem jednej z najlepszych sztuk Gabrieli Zapolskiej "Ich czworo". Ta "tragedja ludzi głupich", zgoła niepotrzebnie zaopatrzona przez autorkę w komentarz w postaci deklamacji "Mandragory" - posiada subtelny rysunek psychologiczny postaci i do przeważnej części publiczności praskiej nie przemówi zapewne zbyt wyraźnie i jasno.
Grano sztukę dość dobrze, wystawiono starannie za o należy się uznanie reżyserowi p. Marianowi Tatarkiewiczowi. Rolę żony grała Zboińska. Utalentowana artystka może niezupełnie trafiła w ton właściwy, lecz naogół biorąc pokonałą zwycięsko trudności roli nie leżącej w jej charakterze. W roli szwaczki p. Ordężanka święciłą sukces prawdziwy: dała tej postaci wiele świeżości uczucia i opromieniłą ją blaskiem poezji, może nawet niekiedy nieco wbrew intencjom autorki.
Zbierał żniwo oklasków jak zawsze p. Konstanty Tatarkiewicz, który nadał postaci Fedyckiego pozór wesołego, beztroskiego łobuza, niebieskiego ptaka Bardzo dobrą sylwetkę wdowy zarysowała dosadnie p. Orzecka, ujawniając duże zdolności charakterystyczno-komiczne. P. Nawrocki w roli męża był za suchy i wogóle nie czuł się dobrze.
Teatr był przepełniony.