Och, farsa!
"Dowcip jest jak kawior - należy go serwować w małych porcjach i nie rozsmarowywać jak marmoladę" - miał kiedyś powiedzieć reżyser i dramato-pisarz Noel Coward. Brytyjczyk zapisał się w historii jako specjalista od farsy i rewii, w których rozprawia się z tematem więzów międzyludzkich. Polskiej publiczności znany jest z takich tekstów, jak "Życie prywatne". Po jego "Upadłe anioły" sięgnęła tym razem Krystyna Janda. Efekty zobaczymy podczas gościnnego występu Och Teatru w Krakowie.
"Upadłe anioły" to opowieść o dwóch przyjaciółkach i sąsiadkach, Julii i Jane (w tych rolach Maja Ostaszewska i Magdalena Cielecka). Eleganckie i całkiem już stateczne damy mają nadzieję rozkoszować się błogim stanem słomianego wdowieństwa. Ochoczo planują wolny czas. Jednak, ich spokój nie potrwa długo.
Do miasta przyjeżdża tajemniczy Maurice. Swego czasu mężczyzna był kochankiem obu przyjaciółek. Kobiety czeka wiele zabawnych pomyłek i zwrotów akcji, które z pewnością widza rozbawią.
Wyreżyserowana przez niezawodną Jandę sztuka swoją premierę miała w grudniu zeszłego roku w Warszawie i zebrała ciepłe recenzje. Na scenie obok Ostaszewskiej i Cieleckiej zobaczymy też Martę Chyczewską, Cezarego Kosińskiego, Tomasza Drabka oraz Wojciecha Kalarusa.
Scenografię do "Upadłych aniołów" przygotował Maciej Maria Putowski. Kostiumy z czasów dwudziestolecia międzywojennego to dzieło Tomasza Ossolińskiego.