Artykuły

Powiastki autobiograficzne

"Powiastki autobiograficzne interesują autora, poza tym nikogo" - pisze Erwin Axer. To jednak zależy od autora, no i od biografii. I Axer, i jego powiastki jednak interesują.

Interesują nawet bardzo. Erwin Axer pisuje od lat (pierwsze "Ćwiczenia pamięci" wyszły w 1984 r.). A co pisuje? Opowiadania, wspomnienia, rozbudowane anegdoty, portrety i portreciki ludzi znanych powszechnie (Tadeusza Łomnickiego, Maksa Frischa, Tadeusza Fijewskiego, Wiesława Michnikowskiego, Pawła Hertza, Jana Kotta) i znanych tylko autorowi. Rozmaite krótkie formy - czasami stroniczka, częściej kilka. Cztery tomy "Ćwiczeń pamięci" to znakomite książki do podczytywania, należy trzymać je przy łóżku i przed snem aplikować sobie jeden rozdział. Może się to jednak skończyć solidnym nocnym czytaniem, bo książki Axera bardzo wciągają.

Czym? Przede wszystkim osobowością autora. Jego dyskretnym poczuciem humoru, ironią, autoironią, dystansem, nieoczekiwanie przejawianym emocjonalnym zaangażowaniem, a nawet nutkami sentymentu. Axer ma znakomity zmysł obserwacji (cecha bardzo przydatna, wręcz niezbędna w zawodzie reżysera). Wrażliwość na szczegóły, które wielu umykają: "Berman, próżny jak prowincjonalny adwokat, rozkoszował się własną dykcją, Ulbricht, z bródką i wąsem Lenina, pouczał tonem bakałarza ludowej szkoły" - to z rozdziału "Premiera o północy, czyli gawęda o PRL", opowiadającego o pierwszym występie zespołu Mazowsze. Historii kuriozalnej, a nawet absurdalnej: prezentacja odbyła się w głębokiej tajemnicy, w nocy Axer, "obywatel dyrektor" teatru został wezwany godzinę wcześniej telefonicznie do stawienia się (w obowiązkowym krawacie) w gmachu przy Alejach Ujazdowskich. Przyjaciele pożegnali autora, bo "nigdy me wiadomo czym się skończy wezwanie na noc" w roku 1950. Wezwano jeszcze innych przedstawicieli kultury i sztuki, którzy najpierw wysłuchali przemówień o przyjaźni polsko-niemieckiej a gdy uznali, ze po to ich właśnie wezwano, wystąpiło Mazowsze. Tak wspaniale, jak nigdy już potem.

Takich historii i historyjek jest w książce ponad trzydzieści. Różni ludzie, rożne zdarzenia, rożne epoki. "Nie mogąc więc oprzeć się namiętności opowiadania, odbiegamy od zdarzeń na wielką skalę i zajmujemy się drobiazgami. Drobiazgi tylko nas dotyczą i mają dzięki temu smak słodki, nawet jeśli są w istocie gorzkie" - pisze Axer. Ale jeżeli opowiadacz drobiazgów jest interesujący, czytelnik też może spróbować trochę słodkiego smaku.

Erwin Axer "Czwarte ćwiczenia pamięci", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji