Artykuły

Doskonałość w życiu i sztuce

Rzeźbiarz chce stworzyć idealny krucyfiks. Popada jednak w obłęd. O spektaklu "Ojciec" i dążeniu do absolutu - pisze Anna Modzelewska

Już jutro w Teatrze im. Juliusza Słowackiego odbędzie się premiera spektaklu "Ojciec" w reżyserii Agaty Dudy-Gracz. Jest to przejmująca opowieść o dążeniu do doskonałości w życiu i sztuce, ale także o obsesji śmierci.

Tytułowy Ojciec jest rzeźbiarzem, którego marzenie właśnie się spełniło. Dostał propozycję wyrzeźbienia krucyfiksu do kościoła Najświętszej Marii Panny w Gdańsku. I tu właśnie zaczyna się jego dramat. Przez długi czas nie potrafi poradzić sobie z tym zadaniem. W jego ocenie żadne z przedstawień nie jest doskonałe. Wszystkie niszczy. Obsesyjnie szuka odpowiedzi na pytanie, jak naprawdę wygląda konający człowiek. Kiedy zupełnie się załamuje, spotyka chłopca, którego twarz idealnie pasuje do jego wyobrażeń Chrystusa.

Przyprowadza go do pracowni. Tworzy nowe posągi, ale wciąż nie jest zadowolony. Patrząc na twarz rzeźby, widzi tylko łagodne rysy śpiącego modela. Niszczy swoją pracę, a przy tym siebie, rodzinę i wszystko, co istotne w życiu. Ojciec pragnie zbliżyć się do absolutu, którym jest śmierć.

O niczym innym nie myśli. Przekonuje swojego modela, że ma misję do wypełnienia. Chłopiec pojmuje, co powinien zrobić, żeby powstała idealna rzeźba - musi umrzeć i godzi się na to. Pozwala się koronować cierniem, przybić do krzyża, a na końcu wbić sobie dłuto w żebra.

Wszystko w imię sprawy, bo sprawa jest tu najważniejsza.

- Istotne jest przy tym to, że ten chłopak był dotąd nikim: to taki chłopak z Nowej Huty albo warszawskiej Pragi, zamiatacz.

I nagle bierze udział w misterium - zaznacza reżyserka spektaklu Agata Duda-Gracz.

Główny bohater wygrywa jako artysta, ale przegrywa jako człowiek. Gdy morduje, uzyskuje upragnioną wiedzę, widzi i rozumie śmierć, ale nie może z tym żyć. Jest to przestrogą dla nas, że czasem cały urok naszych marzeń polega na poszukiwaniach.

- To tak jak z Graalem, który nadaje sens naszemu życiu, gdy go szukamy. Ale nie wolno nam go ani znaleźć, ani przestać szukać - twierdzi reżyserka.

Reżyserka jest także autorką scenariusza opartego na motywach opowiadania Oskara Tauschinskiego "Świętokradztwo". Opowiadanie po części nawiązuj e do autentycznych wydarzeń. Wedle fragmentarycznych przekazów, rzeczywiście istniał mistrz, który rzeźbiąc krzyż, zabił modela, a potem sam obciął sobie rękę.

W spektaklu, realizowanym na zapleczu Dużej Sceny Teatru im. Juliusza Słowackiego, występuje ośmioro aktorów. Grają oni na wyciągnięcie ręki widzów, siedzących na zaimprowizowanej widowni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji