Artykuły

Katowice. Suka Off gra bez przeszkód

Od zeszłorocznego skandalu w Warszawie i Łodzi kontrowersyjna grupa teatralna Suka Off tylko na Śląsku może oficjalnie prezentować swoje ostre spektakle. - Nigdy nie spotkałem się tu z oficjalną niechęcią np. ze strony władzy - mówi jej założyciel Piotr Węgrzyński.

Dziś [19 czerwca], po raz pierwszy w Katowicach, możemy oglądać oprotestowane "Clone Factory" [na zdjęciu] Suki Off. To radykalny spektakl. Pokazuje okrutne laboratorium, w którym klonuje się istoty wykorzystywane następnie do transplantacji organów, aktów seksualnych i eksperymentów medycznych. Jak we wszystkich akcjach Suki Off, ludzkie, nagie ciało stanowi tu przedmiot scenicznego eksperymentu w nurcie Body Art, z fikcyjnym i rzeczywistym okaleczaniem, nakłuwaniem, krępowaniem, itp.

Grupa skazana w całym kraju na niezależne kluby, w Warszawie oskarżana o szerzenie pornografii, przegoniona z Łódzkich Spotkań Teatralnych, u nas występuje bez przeszkód - na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów A Part, którego mecenasem jest miasto.

Na Śląsku trudno znaleźć przeciwnika Suki Off. Grażyna Szołtysik, wiceprezydent Katowic, uważa, że miasto nie jest upoważnione do cenzurowania spektakli grupy. Wtóruje jej senator i reżyser Kazimierz Kutz: - W sztuce zawsze była obecna awangarda odbiegająca zdecydowanie od przyjętych norm, artystyczna prowokacja, która służy ogólnemu rozwojowi sztuki. Robienie niezdrowego szumu wokół działań Suki Off przez tych, którzy uważają się być do tego upoważnieni, uważam za głupotę i prymitywną demagogię. Gdybym był w Katowicach, na pewno poszedłbym na spektakl z czystej ciekawości, by jako stary reżyser zobaczyć, co w młodej trawie piszczy.

- Choć sam nie uprawiałbym teatru o tak ostrej poetyce, daleki jestem od jej krytykowania. Projekty Suki Off wyraźnie opatrzone są informacją, że dorośli oglądają je na własną odpowiedzialność - twierdzi z kolei Andrzej Dopierała, inicjator katowickiego Teatru Bez Sceny i aktor Teatru Śląskiego.

Nawet przeciwnicy sztuki uprawianej przez Sukę Off wypowiadają się z umiarem. - Nie jestem przeciwna ukazywaniu w różnych kontekstach ludzkiego ciała i obnażaniu natury ludzkiej. Jestem jednak przekonana, że teatr jest sztuką konwencjonalną i nie może w prosty sposób utożsamiać się z brutalnością życia codziennego - mówi prof. Eleonora Udalska, założycielka Zakładu Wiedzy o Teatrze na Uniwersytecie Śląskim.

Piotr Węgrzyński, założyciel grupy, zapewnia, że na Śląsku nigdy nie spotkał się z oficjalną niechęcią np. ze strony władzy. - To region o wyjątkowo silnej tradycji działań teatralnego offu. Owszem, zawsze znajdą się osoby nieprzychylne, ale ostatecznie pozostaje to bez wpływu na to, co robimy - mówi.

Dlatego Marcin Herich, dyrektor artystyczny i organizator festiwalu A Part, bez obaw włączył po raz kolejny spektakl Suki Off do programu A Partu. - Śląsk jest miejscem otwartym, z jednej strony naznaczonym tradycyjną obyczajowością, z drugiej od zawsze krzyżowały się tu i współistniały odmienne kultury i światopoglądy. Podczas wieloletniej organizacji festiwalu nigdy nie spotkałem się z jakimikolwiek problemami natury obyczajowej czy światopoglądowej. Owszem, artyści awangardowi nie są tu specjalnie rozpieszczani, jednak bez przeszkód mogą funkcjonować. Gdzież indziej katowiccy widzowie mają szansę zobaczyć katowicką Sukę Off, jeśli nie podczas katowickiego festiwalu niezależnej sztuki teatralnej i parateatralnej? - pyta Herich.

"Clone Factory" dziś o godz. 20 na Scenie w Malarni Teatru Śląskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji