Artykuły

Wrocław. Jan Szurmiej dyrektorem Teatru Polskiego?

Wciąż czekamy na oficjalne ogłoszenie nazwiska nowego szefa artystycznego Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jednak nieoficjalnie wszyscy wiedzą, że następcą Cezarego Morawskiego ma zostać Jan Szurmiej. Ta propozycja dolnośląskiego marszałka czeka jeszcze na akceptację ministra kultury.

Michał Bobowiec, wicemarszałek odpowiedzialny za kulturę, w piątek jedzie do Warszawy, żeby przekonać Piotra Glińskiego, że rozwiąże ona problemy największej dolnośląskiej sceny. Jest duża szansa, że ta misja się powiedzie.

Pytanie jednak, czy Szurmiej może być rzeczywiście panaceum na artystyczną ruinę Teatru Polskiego?

Wielki kryzys artystyczny

Dziś Teatr Polski we Wrocławiu na mapie kraju nie istnieje. Spektakli, które powstały za kadencji Morawskiego, nie ma wśród nominacji do ważnych nagród, nie ma ich także w programach teatralnych festiwali. Na ostatniej, historycznej edycji wałbrzyskich Fanaberii jest pokazywana "Postać dnia" Teatru Polskiego w Podziemiu, w poniedziałek wyróżniona Wrocławską Nagrodą Teatralną, natomiast na krakowskiej Boskiej Komedii zobaczymy m.in. "Biesy" Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy - to te sceny i wałbrzyski Teatr Dramatyczny dystansują dziś Teatr Polski o dobrych kilka długości.

Jeszcze dwa i pół roku temu taka nieobecność wśród najważniejszych teatrów w Polsce byłaby niepojęta. Dziś nikogo nie dziwi - produkcje Teatru Polskiego to spektakle wyciągnięte z lamusa, często amatorskie, w najlepszym razie przyzwoite, w żaden sposób niekorespondujące ze współczesnymi trendami.

Zmiana dyrekcji miała być rozwiązaniem, które - poza zakończeniem organizacyjno-finansowej patologii - miało pozwolić na powrót Teatru Polskiego z artystycznego niebytu. Ten pierwszy cel spełnił się połowicznie - Cezary Morawski nie został zwolniony z pracy dyscyplinarnie, w związku z czym najprawdopodobniej doczeka emerytury we wrocławskim teatrze na aktorskim etacie z rekordowo wysoką pensją 9 tys. zł, co rodzi ogromne i zrozumiałe kontrowersje.

Czy Szurmiej podoła?

Jednak nazwisko Szurmieja nie daje gwarancji powrotu sceny do pierwszej ligi. Urodzony w 1946 aktor i reżyser, znany wrocławskiej publiczności z realizacji musicalowych - takich jak przebojowy "Skrzypek na dachu" grany przez wiele lat z powodzeniem w nieistniejącej już Operetce Wrocławskiej, której Szurmiej przez kilka lat był dyrektorem - czy popularnych spektakli dla młodych widzów - wśród których można wymienić "Przygody Tomka Sawyera", "Przygody Hucka Finna" czy "Anię z Zielonego Wzgórza" - wystawianych w Teatrze Polskim w latach 90.

Realizował też spektakle we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, a wrócił do Wrocławia w ubiegłym sezonie, żeby wyreżyserować "Xięgi Schulza", wielkoobsadowy muzyczny spektakl z dużym udziałem aktorów występujących gościnnie i z Cezarym Morawskim w jednej z ról.

Na tle innych produkcji Teatru Polskiego "Xięgi" wydają się realizacją przyzwoitą, jednak jeśli chodzi o model teatru, powielają pomysł na teatr muzyczny, który jest ze zdecydowanie większym powodzeniem realizowany kilkadziesiąt kroków od sceny - na Zapolskiej w Teatrze Muzycznym "Capitol". Pocztą pantoflową krążą nazwiska reżyserów, do których Szurmiej miał już się zwracać z propozycją realizacji spektakli - nie dają nadziei na powrót Teatru Polskiego do pierwszej, czy nawet do drugiej ligi.

Nie dają też nadziei na realną zmianę, raczej na konserwowanie istniejącego już w Teatrze Polskim układu. Trudno spodziewać się też, żeby Szurmiej był w stanie skłonić do powrotu artystów zmuszonych za dyrekcji Morawskiego do odejścia z teatru. Nie wiadomo zresztą, czy będzie się o to w ogóle starał. A przyzwoitość dyktowałaby taki gest jako rodzaj zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doświadczyli.

Tym bardziej że rozpad zespołu odczuli nie tylko jego członkowie, ale i publiczność. Dziś widownię Teatru Polskiego trzeba zapełniać, rozdając bilety za darmo lub półdarmo. Mówił o tym w wywiadzie z "Wyborczą" pełniący obowiązki dyrektora w Teatrze Polskim Kazimierz Budzanowski.

Kompetentna rada artystyczna

Marszałek Bobowiec chyba niepotrzebnie postawił sobie za punkt honoru znalezienie tzw. człowieka z nazwiskiem do czasu rozstrzygnięcia konkursu na przyszłą dyrekcję Teatru Polskiego. Powoływanie dyrektora artystycznego to rozwiązanie, które z natury jest pewną protezą pozwalającą oczyścić teren przed nadejściem nowej, wyłonionej w konkursie dyrekcji, która poprowadzi teatr przez dłuższy czas. Tu nie nazwisko jest najważniejsze, ale kompetencje, świadomość tego, czym jest współczesny teatr i kto go tworzy.

Powinna to być osoba obdarzona przez środowisko rodzajem zaufania, które po pierwsze, pozwoli jej zasypać podziały w zdziesiątkowanym zespole, po drugie, zaprosić do dialogu zespół Teatru Polskiego w Podziemiu (zakrawa na absurd, że scena wywodząca się z Zapolskiej jest wciąż, po odwołaniu Morawskiego, bezdomna ze swoimi spektaklami), po trzecie - do współpracy reżyserów, którzy będą w stanie zagwarantować rodzaj jakości artystycznej, do której wrocławska publiczność przywykła w minionych dekadach.

Nie rozumiem też, dlaczego poważnie nie dyskutuje się pomysłu powołania rady artystycznej, skoro to właśnie jej powołanie pozwala - póki co - z sukcesem wyjść z kłopotów krakowskiemu Staremu Teatrowi. To właśnie rada, w skład której wchodzą tam m.in. Anna Dymna, Ewa Kaim, Anna Radwan i Dorota Segda, odpowiada za repertuar jednej z najważniejszych scen w kraju w tym sezonie, po tym, jak pomysły Marka Mikosa zakończyły się artystycznym fiaskiem. W ubiegły piątek swoją premierę w Starym Teatrze miał pierwszy spektakl z tego nowego programu: "Rok z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego.

Ogłoszenie decyzji w sprawie Teatru Polskiego opóźnia się - nazwisko szefa artystycznego mieliśmy pierwotnie poznać pod koniec tygodnia, później - na początku bieżącego. Dziś nie wiemy, czy nastąpi to w piątek, czy w poniedziałek.

Skoro ten termin się odwleka, może warto ten krok przemyśleć raz jeszcze? Z odwołaniem Morawskiego Teatr Polski dostał impuls, żeby odbić się od dna. Nietrafiony wybór może ruch w górę spowolnić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji