Artykuły

Ziemia obiecana XXI wieku

"Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw" w reż. Romualda Wiczy-Pokojskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Premiera "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw" zapowiadała się przede wszystkim jako wydarzenie społeczne, a dopiero w drugiej kolejności artystyczne. Społeczny kontekst narzucał już sam temat sztuki Pawła Demirskiego nawiązującej do zeszłorocznego wypadku w fabryce lodówek Indesit w Łodzi, gdzie miody robotnik zginął zmiażdżony prasą (inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy stwierdzili, że z maszyny zdjęto zabezpieczenia). Premierze towarzyszyła debata o łamaniu praw pracowniczych w Polsce. A projekt ulotki i plakatu wykonała Radykalna Akcja Twórcza z Gdańska, która zasłynęła antyfaszystowskimi i antyrządowymi plakatami rozlepianymi nielegalnie w przestrzeni polskich miast. Te wszystkie działania pozostałyby zawieszone w próżni, gdyby Demirski napisał słabą sztukę. Ale "Kiedy przyjdą podpalić dom..." to najlepszy jak dotąd utwór w dorobku 27-letniego dramatopisarza.

Wypadek z Indesitu jest tu punktem wyjścia do poruszającej, wielowarstwowej opowieści o ludziach uwikłanych w rzeczywistość kapitalizmu. Jej głównym tematem nie jest ekonomia, ale etyka. Demirski bada, co się dzieje, kiedy moralność wypierają żelazne prawa rynku. Gdy praca przestaje być prawem, a staje się przywilejem, gdy pracownik przestaje być człowiekiem, a staje się pozycją w rubryce koszty.

Tym, co teatralny reportaż zmienia w prawdziwy dramat, jest świetnie zarysowany konflikt racji. Głównymi protagonistami są tu wdowa po zmarłym robotniku, która na własną rękę próbuje ustalić okoliczności śmierci męża, oraz prawniczka, która broni interesów koncernu. Takiego starcia nie było w najnowszym polskim dramacie. Pierwsza walczy o prawdę i godność, a zarazem myśli o zemście na jednym z menedżerów. Druga robi wszystko, aby zawrzeć ugodę i wyciszyć sprawę. Wykorzystuje w tym celu wszystkie możliwe techniki perswazji, łącznie z przekupstwem i szantażem moralnym. Jak się jednak okazuje, sama przeżyła podobną tragedię - jej ojciec zginął w stanie wojennym podczas pacyfikacji kopalni Wujek, sprawa nigdy nie została do końca wyjaśniona, a winni nie zostali ukarani.

Te nietypowo skonstruowane postacie kobiet pokiereszowanych przez życie, które podejmują beznadziejną walkę w imieniu świata mężczyzn, to największe odkrycie sztuki. I zarazem najlepsze role w spektaklu - Monika Chomicka jako wdowa i Anna Kociarz jako prawniczka walczą z furią do upadłego, nie cofając się ani o milimetr.

Przedstawienie w reżyserii Romualda Wiczy-Pokojskiego było miejscami nierówne, obok świetnych, pulsujących od emocji scen między kobietami były momenty niedopracowane, retoryczne. Słabe były szczególnie postacie włoskich menedżerów, których Jerzy Gorzko i Rafał Kronenberger narysowali groteskową kreską, jednowymiarowo, jako odrażających typów, którzy więcej uwagi poświęcają swoim eleganckim (włoskim oczywiście) butom niż tragedii człowieka. To fałsz, bo kierując emocje widza przeciw szefom, zaciera się prawdziwą przyczynę dyskryminacji pracowników, jaką jest korporacyjny kapitalizm, który wymknął się spod społecznej kontroli. Zamiast wskazywać na przyczynę, spektakl Wiczy-Pokojskiego utrwala stereotyp kapitalisty-krwiopijcy a nie o to przecież Demirskiemu chodzi.

Rockowe tempo nadawały spektaklowi anarchistyczne songi, które wykonywał na żywo z gitarą Maciej Konopiński. Sprawdziła się też scenografia Roberta Rumasa, który na scenie Malarni zbudował nowoczesny zakład produkcyjny XXI w. W tej sterylnej przestrzeni plamy z krwi były jak wybuch.

Premiera w Wybrzeżu pokazuje, że społeczna funkcja teatru nie stoi w sprzeczności z dobrą dramaturgią, że jedno napędza drugie, jeśli tylko ma się talent. A Demirski na jego brak nie może narzekać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji