Artykuły

Poznańska Nike

Na gigantycznym płótnie o powierzchni 32 mkw. widać składający się z 74 postaci tłum, atakowany przez czerwoną, komunistyczną zarazę. Pośrodku stoi naga i triumfująca Nike, bogini zwycięstwa. Dzieło powstawało z udziałem publiczności od środy do niedzieli w poznańskiej Galerii Zamek. Alegorią Czerwca '56 Franciszek Starowieyski wrócił po latach do swego Teatru Rysowania - pisze Jan Bończa- Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Spektakle Starowieyskiego [na zdjęciu] zawsze skupiały spore grono widzów. Tak było i tym razem w Poznaniu. Do sali na drugim piętrze przychodziło po kilkadziesiąt osób. Seanse odbywały się od 17.00 do 22.00. Widzowie nie tylko przyglądali się procesowi tworzenia, ale też mieli okazję stać się modelami artysty. Niektóre spośród ponad siedemdziesięciu ofiar przedstawionych na płótnie mają twarze bohaterów sprzed pięćdziesięciu lat; część postaci ma twarze widzów. Tak właśnie było w środę i w piątek.

Franciszek Starowieyski przyznał "Rz", że tempo powstawania tej wielkiej kompozycji było zawrotne. Od początku korzystał więc z pomocy asystenta Michała, swego ucznia, ubiegłorocznego absolwenta warszawskiej ASP. To właśnie on pod okiem mistrza kończył pewne elementy obrazu. Do postaci Nike pozowała w sobotnie popołudnie dwudziestokilkuletnia poznanianka - Katarzyna. Silne wrażenie wywołuje alegoria komunistycznej zarazy. Jest nią przeraźliwie gruba kobieta wyłaniająca się z pięcioramiennej gwiazdy. Z jej dwóch ramion wystają postaci strzelające do tłumu.

Dzieło miało być ukończone w sobotę. Jednak z powodu przemęczenia artysty ostatnie prace, dorysowanie skrzydeł Nike, oraz zagruntowanie płótna, zostały przeniesione na niedzielę. Odbyło się tojuż bez udziału widzów.

Alegoria Czerwca '56 jest szczególnym przedsięwzięciem, bo po raz pierwszy Franciszek Starowieyski zmierzył się z tematem na zamówienie. Przyjął go, gdyż - jak mówi - czuje się emocjonalnie związany z tamtymi wydarzeniami. Warto przypomnieć, że w październiku 1956 roku Starowieyski wykonał litografię "Płaczący gołąbek pokoju" jako artystyczny znak solidarności z powstaniem na Węgrzech. Praca wielokrotnie reprodukowana w prasie światowej była startem w wielki świat plakatu.

Alegorią Czerwca '56 wrócił po trzech latach do swego słynnego Teatru Rysowania, a więc seansów z udziałem publiczności. Uważa bowiem, że "publiczne robienie sztuki" umożliwia mu szczególną koncentrację nieosiągalną nigdy w samotności.

Obraz o powierzchni 32 metrów kwadratowych składa się z czterech części. Jest darem dla poznaniaków i Wielkopolan od starosty poznańskiego Jana Grabkowskiego, który był pomysłodawcą przedsięwzięcia.

- To płótno będzie prezentowane w Zamku do końca czerwca. Potem chcemy przekazać je na ręce przewodniczącego wielkopolskiej "Solidarności", jako związku będącego naturalnym kontynuatorem poznańskiego zrywu wolnościowego - powiedział "Rz" starosta Grabkowski. - Na początku zawiśnie w holu Zakładów im. Cegielskiego. Chcemy jednak, by było pokazywane w wielu innych miejscach, na uczelniach artystycznych. Na pewno nie będzie spoczywało w muzealnych magazynach.

Od Świdwina do Paryża

Teatr rysowania

Preludium do Teatru Rysowania był plener w Świdwinie na Pomorzu w 1980 roku. Na murze holu zamkowego Starowieyski wykonał duże rysunki. Ich powstawanie odbywało się przy udziale widzów. Następny, już w pełni świadomy Teatr Rysowania, miał miejsce w Koszalinie. Potem były Poznań i Paryż, Sopot oraz kilkanaście innych miast w kraju i za granicą. Migawka z Teatru Rysowania znalazła się w filmie "Danton" Andrzeja Wajdy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji