Artykuły

Bez Tarantino, z "Golgotą Picnic" w tle

- Nie dysponujemy budżetem na Iwy i tłumy statystów. Jedyną formą, na jaką mogliśmy sobie pozwolić, był żart sceniczny. Nie zabraknie aluzji, delikatnych odniesień do współczesności, oczywiście nie w stylu Strzępki czy Kleczewskiej, ale takim naszym, montownianym - mówi Rafał Rutkowski przed warszawską premierą "Quo vadis". Aktorzy Teatru Montownia po dobrze przyjętych "Trzech muszkieterach" przygotowali kolejny spektakl oparty na znanej powieści. To wariacje na temat "Quo vadis", przedstawienie trwa 75 minut. Pierwsze pokazy odbyły się w Krakowie w Teatrze Łaźnia Nowa. Warszawska premiera w sobotę (27 grudnia) w Teatrze Powszechnym. Autorem adaptacji i reżyserem jest Rafał Rutkowski.

ROZMOWA Z RAFAŁEM RUTKOWSKIM

Dorota Wyżyńska: Kiedy w "Trzech muszkieterach' zapowiadacie, że wystawicie "Quo vadis", publiczność się śmieje, nie wierzy, że Montownia porwie się na taką powieść. A jednak... stało się.

Rafał Rutkowski: Ta zapowiedź była z naszej strony żartem. Celowo wybraliśmy taki tytuł, żeby publiczność miała pewność, że nasz skromny zespół na taką powieść porwać się nie może. Choćby dlatego, że nie dysponujemy budżetem na lwy i tłumy statystów. Kiedy mówię, że wystawiamy "Quo vadis", wszyscy robią takie oczy! Sami w to nie wierzymy.

A jednak któregoś dnia, mimochodem, sięgnąłem po tę książkę, którą czytałem w podstawówce z -wypiekami na twarzy. Wypieki miałem nie tylko dlatego, że byłem chory, z gorączką 40 stopni. Naprawdę przeżywałem tę historię, byłem wzruszony. Teraz, mając na karku już czterdziestkę, zaśmiewałem się co drugą stronę!

Wiedziałem, że - mając do dyspozycji taki, a nie inny budżet - jedyną formą, na jaką możemy sobie pozwolić, jest żart sceniczny, próbujemy pokazać Sienkiewiczowskie postaci w krzywym zwierciadle. Tak zresztą odebrałem tę książkę, czytając ją dziś, w XXI wieka Gdyby za "Quo vadis" zabrał się na przykład taki Tarantino, oj, to by się działo, mogłoby powiać grozą.

- To będzie Sienkiewicz "odczytany w duchu Monty Pythona", "ironiczna trawestacja Sienkiewiczowskiego dzieła" - czytamy w zapowiedziach. Przedstawienie trwa tylko 75 minut. Jak powstawała adaptacja? Ty sam ją napisałeś.

Pracowałem metodą eliminacji. Pierwsza wersja miała 88 stron, ostatnia już tylko 20. To była moja pierwsza adaptacja w życiu, spędziłem nad nią ładne kilka miesięcy. Nigdy bym się nie ośmielił, gdybym nie wiedział, że robię to dla Montowni, że wystawimy to wspólnie z chłopakami. "Muszkieterami" zapoczątkowaliśmy pewien rodzaj opowiadania, szalony, a jednocześnie wróciliśmy do korzeni, do "Szelmostw Skapena". Tyle, że "Szelmostwa Skapena" Moliera są zgrabną dell'arte'owską sztuką, a "Trzej muszkieterowie" i "Quo vadis" - kobylaste, ateatralne powieści. Liczymy na wyobraźnię widza. Nie znam drugiego teatru, który mógłby się rzucić na ten materiał, mając takie środki. Ewentualnie teatr pantomimy.

Moim zdaniem "Quo vadis" jest jedną z gorszych książek Sienkiewicza, Winicjusz, Ligia są jak postaci z komiksów, nie ma takich ludzi, ale nie da się ukryć, wszyscy je znają i kojarzą. O "Krzyżakach", których czytałem chyba z 30 razy, nie dam powiedzieć jednego złego słowa. Uważam, że młodzież, licealiści powinni przeczytać "Krzyżaków". To taki fantastyczny polski western.

Kiedy pisałem adaptację, tematem z pierwszych stron gazet była sprawa "Golgota Pienie". Czytam właśnie o pierwszych chrześcijanach, którzy chowali się po jaskiniach, a tu dwa tysiące lat później widzę agresywną grupę, która ma nieprawdopodobną władzę w Polsce, protestuje przeciwko teatrowi, zagłusza aktorów. Pozwoliłem sobie więc na kilka aluzji i wtrętów, delikatnych odnośników do współczesności, oczywiście nie w stylu Strzępki czy Kleczewskiej, ale takim naszym, montownianym.

- W "Trzech muszkieterech" rekwizytem, wokół którego rozgrywała się akcja, była szafa. A tu?

Podtytuł naszego spektakl brzmi "teatr ubogi z elementami śpiewogry". Na początku próbowaliśmy zagrać na pustej scenie, bez jakichkolwiek rekwizytów, ale zorientowaliśmy się szybko, że jednak aż tak ascetycznie się nie da. Scenografia spektaklu jest skromna, lecz nabrzmiała znaczeniem, użycie efektów i nowoczesnych gadżetów cechuje zbawienny umiar. Wykorzystujemy wszystko to, z czego słynie marka Montownia, to aktorstwo z lekkim odchyłem szaleństwa. Nie odchodzimy ani na milimetr od naszej filozofii.

- Montownia zawsze zapraszała do współpracy reżyserów albo robiliście projekt zbiorowy...

Tym razem uznałem, że reżyserem zostanę ja, bo dosyć miałem zbiorowej odpowiedzialności. Ktoś musi wziąć to na klatę.

- Wszystkie role, również kobiece, zagrają mężczyźni.

Kiedy przeczytałem, jak Sienkiewicz opisał Ligię, wiedziałem już, że żadna kobieta tego nie udźwignie. Ligia była tak piękna, tak idealna, tak szlachetna, że tę rolę może zagrać tylko... mężczyzna. Wziąłem odpowiedzialność na siebie.

- Będą też piosenki?

Przy okazji spektaklu "Depresja komika", w którym gram razem z Adamem Woronowiczem w Teatrze Polonia, odkryłem siłę piosenki. Uznałem, że jeśli nasze "Quo vadis" ma być totalnie szalone, to spróbujmy też trochę pośpiewać.

- W sobotę premiera warszawska, ale spektakl grany był już w Krakowie, w Teatrze Łaźnia Nowa, który Jest koproducentem przedstawienia. Jak przyjął was Kraków?

Bardzo dobrze. O dziwo, nikogo nie obraziliśmy naszą wizją pierwszych chrześcijan. Przedstawienie będzie grane i w Krakowie, i w Warszawie, wchodzi do repertuaru Teatru Powszechnego, tak jak "Muszkieterowie".

- Wiem, że podczas ukłonów na premierze w Krakowie złożyliście kolejną deklarację repertuarową, że myślicie o pewnej kilkutomowej znanej powieści...

Błagam, nie zdradzajmy finału, to ma być niespodzianka. Mogę jedynie powiedzieć, że kolejna propozycja ma siedem tomów i gdybyśmy ją zrobili w naszej wersji, na pewno nie trwałaby tyle, ile trwa przeciętnie spektakl Krystiana Lupy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji