Artykuły

Molierowska partytura na kwartet

Teatry od ponad trzech wieków grają Moliera. Niewielu jest chyba dramatopisarzy, którzy znaliby teatr tak, jak ten niedoszły królewski tapicer Ludwika XIV. Udowodniły to oglądane w Teatrze Powszechnym "Szelmostwa Skapena" wystawione przez Teatr Montownia.

Jan Baptysta Poquelin, znany jako Molier, urodził się w 1622 r. Ojcem jego był królewski tapicer Jean-Baptiste Poquelin i oczywiście jego syn miał też być tapicerem. Jednakże dziadek narodzonego chłopca, Ludwik Cresse, zbyt często zabierał go do teatru. Molierowi zawód ojca przestał I się podobać. Za namową dziadka wysłano go do słynącego z wysokiego poziomu nauczania kolegium jezuickiego, Louis-le-Grand. Później nieco słuchał wykładów sławy ówczesnej nauki Gassendi'ego, a wreszcie w Orleanie zdobył dyplom prawnika. Wszystko to rzucił dla teatru.

Pierwszy założony przezeń teatr w Paryżu zbankrutował. Przez 12 lat grał jeżdżąc po całej Francji. Był więc człowiekiem i wykształconym, i świetnie znającym życie. Postacie z jego sztuk mają charaktery wyraźnie zarysowane, czytelne. O ich wady i zalety ocierali się widzowie Molierowskiego teatru na co dzień. Molier był także aktorem. Jego sztuki pisane są jak partytury. Jaki realny kształt sceniczny przybierze dana postać - decyduje nie tylko tekst, ale mina, sposób poruszania się, parodia, charakteryzacja aktora. Nade wszystko sztuki te wymagają grania w zawrotnym tempie.

Wszystkie wspomniane elementy wspaniale wykorzystali tegoroczni absolwenci warszawskiej PWST Adam Krawczuk, Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki oraz Marcin Perchuć. Trzech pierwszych znamy z obsypanej nagrodami "Zabawy" Sławomira Mrożka. Dla nich Stanisław Tym napisał jednoaktówkę "Skarb". Byli zaskoczeniem i rewelacją teatralną ubiegłego sezonu. Powtórzyć sukces jest bardzo trudno. Sięgnęli po Moliera i odnieśli wspaniały sukces! Ogromna fantazja i inwencja w konstruowaniu sytuacji scenicznych, wykorzystanie wszystkich mechanizmów komicznych sprawia, że na sali śmiech nie milknie ani przez chwilę. Przy tym scenografia, kostium, rekwizyty są szczątkowe, więc cały ciężar bawienia widzów spoczywa na aktorach. Spektakl powinni zobaczyć wszyscy, którzy nie mają kłopotów z przepukliną. W programie Teatr Montownia dziękuje za życzliwość i opiekę dyrektorowi Teatru Powszechnego Krzysztofowi Rudzińskiemu oraz Tomaszowi Grochoczyńskiemu i Janowi Englertowi, który w styczniu br. reżyserował "Zmowę świętoszków" Bułhakowa, sztukę poświęconą Molierowi. Przypadek? W każdym razie po tym spektaklu muszą być dumni ze swoich podopiecznych. Ciekawi mnie już teraz, co wykombinują w następnej premierze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji