Artykuły

Spektakl na jubileusz artystyczny

"O królestwie drzew i traw" w reż. Petra Nosalka Teatru Lalki i Aktora z Opola w Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach. Pisze Dorota Wodecka-Lasota w Gazecie Wyborczej - Opole.

Barbara Lach nie mogła wybrać bardziej wdzięcznego widza, by świętować 25-lecie swojej pracy na scenie Teatru Lalki i Aktora. Kilkulatki wpatrują się w nią jak zahipnotyzowane, odkrywając z jej pomocą magię teatru i przyrody.

Miejsce na przedstawienie też wybrano idealnie. Muzeum Wsi Opolskiej tętniące soczystą zielenią, stare chałupy z dala od zgiełku, wyjęte z innego świata. W świecie tym wszystko jest możliwe. Stare kamienie mogą ożyć i przemówić, brzoza przydać życiu radości, a skrzaty nie tylko że są prawdziwe, to jeszcze zdają się przekazywać ważne prawdy. Wystarczy jedynie posłuchać, wystarczy jedynie uruchomić wyobraźnię.

W taką wyprawę Barbara Lach jest przewodnikiem idealnym. Kocha dzieci i przez to, że łączy ją z nimi emocja, jest prawdziwa i przekonująca. Tak wtedy, gdy wędruje z nimi po skansenie i opowiada o tajemnicach przyrody, jak i wtedy, gdy w stodole opowiada historię o Demeter, jej córce Korze, władcy Hadesu i Cerberze.

Mit na potrzeby sceny przerobił Andrzej Szymański, a wyreżyserował go Petr Nosalek, który wspólnie ze swoimi czeskimi kolegami - Evą Farkasovą i Pavlem Helebrandem - za pomocą precyzyjnie oszczędnych środków przygotowali opowieść, bynajmniej nie skromną inscenizacyjnie. Teatr dzieje się na oczach dzieci. To nie za kurtyną Barbara Lach przewodniczka przemienia się w szukającą córki Matkę Naturę. To ona jest i Księciem, i jego ukochaną, i trójgłowym strażnikiem podziemi.

I choć jej metamorfozy są czytelne, dzieci zdają się ich nie dostrzegać, porwane przez aktorkę w świat wyobraźni. Mogą zresztą uczestniczyć w przedstawieniu, poznając tajemnice teatru, ale te najmłodsze były tak dalece przejęte, że bały się skorzystać z tej możliwości i przejść czarnym tunelem do umownego świata podziemi.

Spektakl oglądałam z moją czteroletnią córeczką. Onieśmielona ściskała mnie za rękę, a kiedy przedstawienie dobiegło końca, wciąż z równym onieśmieleniem patrzyła na metalowego Cerbera czy kostium Demeter. Wieczorem zapytała, czy ta pani, co kocha dzieci, jest wróżką. Nie mogłam zaprzeczyć. Zapowiedziałam, że napiszę o tym przedstawieniu innym dzieciom, po to, by przychodziły z rodzicami je oglądać. - Nie masz nic pisać! To ma być tylko dla mnie! Tylko ja tam będzie chodzić! - krzyczała. Egoizm egoizmem, ale czy to nie jest najlepsza recenzja?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji