Eimuntas Nekrošius nie żyje
Wybitny litewski reżyser Eimuntas Nekrošius zmarł nagle w nocy z poniedziałku na wtorek w jednym z wileńskich szpitali. W środę świętowałby 66. urodziny. Był bardzo ceniony w Polsce.
Nekrošius urodził się w wiosce Pažobris, w rejonie rosieńskim, ok. 70 km na północny zachód od Kowna. W 1978 r. skończył reżyserię w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Moskwie. Debiutował w teatrze młodzieżowym w radzieckim wówczas Wilnie, wystawiając "Smak miodu" - słynną sztukę angielskiej pisarki Shelagh Delaney poruszającą problemy buntu młodego pokolenia, społecznych konfliktów i wprowadzającą na scenę homoseksualnego bohatera.
Od 1998 r. Nekrošius prowadził własny teatr Meno Fortas. Był ceniony w Polsce - odkryto go tu w latach 90., gdy robił furorę na toruńskim festiwalu Kontakt. Pokazał tu realizacje m.in. Szekspira i Czechowa.
W Teatrze Narodowym w Warszawie przygotował w ostatnich latach dwie nieoczywiste inscenizacje polskiej klasyki. Na 250-lecie tej sceny przygotował "Dziady" Adama Mickiewicza z docenioną rolą Grzegorza Małeckiego jako Gustawa-Konrada. W jednej ze scen Gustaw-Konrad-Mickiewicz żywcem grzebany jest w sarkofagu ustawianym z książkowych wydań twórczości poety. W tym roku wystawił zaś "Ślub" Witolda Gombrowicza z wybitną kreacją Danuty Stenki w podwójnej roli - Matki i Mańki.
Był laureatem m.in. prestiżowej rosyjskiej Nagrody im. Konstantina Stanisławskiego, którą otrzymał w 2001 r. W Polsce jako jedyny cudzoziemiec otrzymał - i to dwukrotnie - Nagrodę im. Konrada Swinarskiego przyznawaną najlepszym reżyserom przez branżowy miesięcznik "Teatr".
Nekrošius od 20 lat ożywiał u nas "marzenie o teatrze jednocześnie autorskim, nowoczesnym i skupionym na wystawianiu dramatów" - pisał o reżyserze na łamach "Tygodnika Powszechnego" niecałe trzy tygodnie temu jeden z najważniejszych polskich teatrologów prof. Dariusz Kosiński z UJ. I zauważał, że Litwin "znów zaczyna odgrywać pierwsze skrzypce".
