Artykuły

Ulice wolności

Dzieje się na ulicy Wolności, czyli wszędzie. Słowa te można było usłyszeć 2 września 2018 roku w Chorzowskim Centrum Kultury oraz 6 września 2018 roku w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, podczas premiery spektaklu "Ulice wolności". O jubileuszowym spektaklu Reduty Śląskiej pisze Katarzyna Niesporek w miesięczniku Śląsk.

Dzieje się na ulicy Wolności, czyli wszędzie: "[...] Przychodzi mi na myśl, że ulica mnie widzi"; "W sklepach na Wolności kupowano pralki, telewizory, stoły, krzesła, rodzinne historie"; "Szkoła najbliżej sklepu z trunkami, została udekorowana narodowymi flagami. Szkołę wybudowano chyba sto lat temu. Ile to pokoleń flag?"; "Kiedy tramwaj zjeżdżał z Wolności w Chrobrego, by sunąć dalej ulicą Powstańców, do Rynku, to czynił to z takim poważnym wysiłkiem - z takim przemyślanym zgrzytem, z takim tarciem -jakby przypominał szynom, do kogo należą"; "Szło się na przystanek przy drapaczu chmur. Lubiłam oczekiwanie na tramwaj. Jechał w asyście kamienic. Z daleka wydawały się identycznie ubrane w mundury z cegieł. I później ta asysta towarzyszyła nam w drodze. I po minięciu Złotego Rogu stawała się trochę skromniejsza, a przy ogródkach działkowych już znikała i było jakoś inaczej". Słowa te można było usłyszeć 2 września 2018 roku w Chorzowskim Centrum Kultury oraz 6 września 2018 roku w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, podczas premiery spektaklu "Ulice wolności".

Opowieść o mieszkańcach Chorzowa powstała z okazji 150-lecia nadania praw miejskich Królewskiej Hucie, jak również była okazją do świętowania 85-lecia działalności "Reduty Śląskiej", jednego z trzech najstarszych w Polsce teatrów amatorskich, którego główny cel to przyciąganie uzdolnionej i zainteresowanej teatrem grupy młodzieży. Obecnie zespół aktorów liczy 27 członków. "Takich teatrów [...] pewnie ze świecą szukać w Polsce i takich wspaniałych ludzi, którzy pomimo swoich rozlicznych zajęć, chcą "bawić się" w teatr z pełnym poświęceniem i oddaniem. Są amatorami w podstawowym znaczeniu tego słowa, które mówi, że amator to "miłośnik czegoś, osoba znajdująca w czymś przyjemność", ale zarazem zawodowcami w podejściu do zadań aktorskich, które wykonują absolutnie profesjonalnie" - wspominał Robert Talarczyk - scenarzysta, dramaturg, aktor, jak również reżyser spektaklu. Teatr stał się kiedyś szansą dla wszystkich tych, którzy w swoim życiu marzyli o aktorstwie. Chcąc rozwijać swoje pasje, znaleźli w "Reducie Śląskiej" swe stałe miejsce: "Wychowana w bardzo skromnym domu nie mogłam marzyć o studiach aktorskich poza miejscem zamieszkania. Natomiast realizując drugą moją pasję zawodową, spełniałam się jako pedagog w pracy z dziećmi i młodzieżą, marząc ciągle o graniu na scenie. Marzenia czasem się spełniają, tak też się stało w moim przypadku" - mówi Barbara Michalik, Prezes Stowarzyszenia Teatru "Reduta Śląska".

Sztuka, w której przeszłość zostaje przeniesiona do teraźniejszości, składa się z trzech, dość nostalgicznych scen. Pierwsza przedstawia matkę i syna oglądających fotografie i dzięki nim przypominających sobie dawną ulicę Wolności. ,,Może osoby na zdjęciach widzą swoich sobowtórów. I na pewno dopiero co weszły z ulicy do wnętrza obrazu. I tam już pozostaną" - czytamy w scenariuszu. Drugi obraz to opowieść znajomych, którzy od czasu do czasu spotykają się, aby w knajpie powspominać stare, dobre czasy. "Ulica Wolności to dla nich w tej chwili ulica dobrej woli wzajemnej, którą urzeczywistniają przy piwie [...]. "Wolka" miała dla nich powab swawoli czy nawet swawolki. O smaku przyszłości nie myśleli. Teraz idealizują sobie już tylko minioną bezpowrotną młodość [...]". Akcja trzeciej sceny rozgrywa się na poczcie, "przy zaciemnionym okienku oczekują ci, którzy przyszli uregulować rachunki. W dłoniach trzymają książeczki do nabożeństwa, szkolne cenzurki, stare fotografie, zużyte bilety na tramwaj i niewykorzystane recepty na życie" - pisze scenarzysta.

W obsadzie Ulic wolności znaleźli się: Ela Pańczyk (,,Pani II"), Patryk Trzcionka ("Syn"), Sebastian Świeczak ("Syn"), Danuta Markiewicz ("Matka"), Brygida Hałata ("Mała"), Bartosz Drzensla ("Narrator"), Maria Sroka ("Artystka"), Tadeusz Michalak ("Długi"), Klaudiusz Keil ("Gruby") oraz Daria Kasprzak ("Pani I"). To między innymi dla nich powstał scenariusz >Ulic wolności<. "Znalazłem w sobie odwagę napisania tekstu dla Teatru "Reduta Śląska". Miałem świadomość, że będzie to tekst dla wykonawców z różnych pokoleń, którzy są związani z miastem, a więc ich biografie autentyczne przetną się z fikcyjnymi biografiami scenicznymi. Byłem pewien, że wypełnią i dopełnią sceniczne postaci sobą. Napisałem o bruku, kamienicach, tramwajach z myślą o osobach - i osobowościach - dla których umowna scena teatralna jest kontrapunktem własnej sceny życiowej. Świat przedstawiony może obciążyłem statyką, ale też sens tego świata mniej zależy od akcji, od prezentowania wydarzeń oraz ich następstw, a bardziej od opowieści - czasem lamentu - rozpisanego na chór głosów" - opowiada w jednym z wywiadów Piotr Zaczkowski - autor scenariusza, ale też kulturoznawca, poeta, dramaturg, redaktor wydawnictw artystycznych, w przeszłości nauczyciel, dziennikarz, rzecznik prasowy. Był kierownikiem literackim Teatru Rozrywki w Chorzowie oraz Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie, obecnie pełni funkcję Dyrektora Instytucji Kultury im. Krystyny Bochenek "Katowice - Miasto Ogrodów".

Do współtworzenia spektaklu zostali zaproszeni także Ewa Satalecka - projektantka, dziekan Wydziału Sztuki Nowych Mediów Pol-sko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych w Warszawie oraz współpracownicy: Natalia Łajszczak - filolog, aktywistka, projektantka multimedialna, Maciej Połczyński - typograf. Wspólnie zaprojektowali scenografię, kostiumy, projekcje multimedialne. W oprawie spektaklu zostały bowiem wykorzystane -jak można przeczytać w zapowiedziach Ulic wolności - fotograficzne materiały oraz dokumenty rejestrujące zmiany socjopolityczne. Muzykę do sztuki napisał Miuosh (Miłosz Paweł Borycki) - urodzony w Katowicach raper i producent muzyczny. Za ruch sceniczny odpowiadała Barbara Ducka - choreograf i instruktor tańca, solistka zespołu baletowego Teatru Rozrywki w Chorzowie. Ważną rolę wymienionych osób podkreślał Piotr Zaczkowski: "Swoje dopowiadają projekcje zdjęć archiwalnych i wyjętych z prywatnych albumów, coś własnego mówi także muzyka. Nawet przy ascetycznej oprawie scenograficznej opowieść o mieście ma różne barwy i nastroje, a wiarygodność następstwa obrazów osiąga się bez konwencjonalnie rozumianych zmian dekoracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji