Teatr na Pradze
Na kwestę majową wystąpił teatr Praski z przedstawieniem uroczystem. Program __ widowiska rozpoczął wygłoszony z talentem przez p. K. Tatarkiewicza mocny i patriotyczny "Prolog" Zdzisława Kleszczyńskiego, napisany na 3 maja. Następnie przedstawiono wyjątek z "Nie-boskiej komedji" Krasińskiego, scenę br. Henryka z Pankracym, odegraną z dużą siłą przez pp. Kęckiego (mąż) i Przystańskiego (Pankracy).
Potem - śród mroków, zalegających salę, podniosła się kurtyna i ujrzano smutny krajobraz, a na jego tle - ciche postaci Szamana i Anhellego. I po raz pierwszy usłyszała Praga ze sceny pełne głębokiego nastroju i rozdzierającego smutku słowa Szamana, przestrzegającego Anhellego: "Aby ostrożnie stąpał, bo ta ziemia jest ciałami ludzkiemi wybrukowana..."
Długie oklaski nagrodziły wykonawców ról głównych pp.: Popławskiego (Szamana i Tatarkiewicza (Anhelji). któremu należy się specjalna pochwała za grę bardzo inteligentną i utrzymaną w półtonach.
Na zakończenie odegrano obraz z "Dziadów" Mickiewiczowskich (U Nowosilcowa); tu może gra wykonawców największy święciła tryumf. P. Arkawinówna doskonale wczuła się w tragiczny charakter ślepej matki Rolisonowa), p. Zejdowski miał dużo szczęśliwych chwil w grze, jako senator, a dostrajali się do ogólnego tonu pp. Bartoszewska, Bystrzyńska, Ryszkowski, Kęcki, Przystański, Tatarkiewicz, Janowski i Kalinowski.
Wystawa wszystkich fragmentów, zarówno pod względem dekoracji, jak i efektów świetlnych (w "Anhiellim") oraz mnóstwa drobnych a ważnych szczegółów była bardzo staranna i efektowna: reżyser Ryszkowski wykazał dużo dobrej woli, sumienności i pomysłowości. pracując łącznie z komisją artystyczno-literacką sceny praskiej nad ujęciem wielkich fragmentów w możliwie artystyczną oprawę.
Sala była zapełniona po brzegi.