Premjera w "Rakiecie"
Drugi program teatrzyku "Rakieta" na Pradze pod powyższym tytułem różni się nieco od rewji inauguracyjnej. Mniej w nim bezpretensjonalności, a więcej usiłowań o nastrój i patos, co nie zawsze młodemu zespołowi wychodzi na dobre. Nie mniej widać i plusy, do których należą dwa skecze Konrada Toma, zwłaszcza ten, który p. t. "Fotogeniczna mama" wykonywa sama p. Betcherowa. Nieznana dotąd w Warszawie urodziwa i młodziutka p. Magierówna ma w tej rewji więcej pola do popisu, zwłaszcza w udatnym ludowym pierwszym finale. W piosenkach nie czuje się jeszcze zbyt pewnie, a brak doświadczenia i reżyserji próbuje nadrobić wdziękiem. Tym razem wiersz Ortyma S. O. S. wypadł nieco blado, zato skecz tegoż autora "Gwałt" w wykonaniu Betcherowej, Ed. Fertnera, Tartakowicza i Magierówny podobał się ogólnie. Pani Różyńska była najbardziej oklaskiwana w inscenizowanym tangu Hellera i Ortyma "Na zawsze", a para baletowa Bargielska i Moran - w pomysłowym, ale wymagającym większej, sceny i szerszych ram intermezzu tanecznym p.t. "świętokradztwo".