Artykuły

Bydgoszcz. "Awantura..." na scenie Opery Nova

- Jest miłość i sensacja, jest czarny charakter i wszystko, co wedle reguł klasycznej opery komicznej sprawia, że konflikty się mnożą - zapowiadają realizatorzy spektaklu "Awantura w Recco, czyli drzewko wolności". Premiera w sobotę.

Libretto napisał Wojciech Młynarski według pomysłu Adama Mickiewicza. Komediowa akcja opery toczy się pod koniec XVIII w. we włoskim miasteczku, gdzie polski legionista Tadeusz liże rany, kocha córkę burmistrza i przeciwstawia się najazdowi Barbaresków. Włosi uciekają przed piratami, to Polacy stawiają im czoła. W obliczu dramatycznych wydarzeń również kobiety biorą sprawy w swoje ręce, chwytając za parasole.

Zabawny tekst i muzyka

- To piękna literatura i fajna muzyka. Wszyscy, którzy realizujemy tę operę, nie możemy się pozbyć tych melodii z głowy. Chodzą za nami od rana do wieczora, nie dają spać. Jest jakaś wielka urocza siła w tej muzyce. Mam uczucie, że dodajemy coś nowego do takiego dzieła jak "Straszny dwór" i niewielkiego grona innych oper komicznych w polskiej muzyce, a widz, który przyjdzie na spektakl, będzie miał trochę radości - zapowiada reżyser Maciej Wojtyszko.

Wspomaga go córka kompozytora Magdalena Małecka-Wippich. - Maciej Małecki i Wojciech Młynarski mają podobne poczucie humoru. Dostrzegamy je w tekstach, ale również muzyka momentami jest bardzo zabawna. Jest też dużo wątków stricte polskich. Opera nie popada jednak w tych momentach w patos. Mamy więc możliwość opowiedzieć tę historię lirycznie i wzruszająco, dotykając czułych narodowych strun, ale możemy też się sami z siebie pośmiać - mówi.

Muzyka pełna harmonii

Małgorzata Komorowska po prapremierze "Awantury w Recco" w Teatrze Wielkim w Warszawie w 1979 r. pisała: Kompozytor (...) warstwę wokalną zbliża do stylu Rossiniego, nie szczędzi rytmów mazura i poloneza, cytuje bojowego krakowiaka". Widzów bydgoskiego spektaklu może zaskoczyć nowa postać muzyczna utworu. - Obecną, drugą wersję "Awantury w Recco" napisałem w latach 2017-18 na zamówienie Opera Nova. Nie różni się od pierwszej w warstwie literackiej, natomiast muzykę zredagowałem ponownie. Dopisane zostały Uwertura, Intermezzo, Deklamacja i Recytatyw Sylwii, niektóre fragmenty są teraz rozbudowane, inne pomniejszone lub uproszczone, dokonałem szeregu retuszy, a całość zyskała nową instrumentację. W sposób znaczący starałem się uwypuklić melodyjność opery - podkreśla kompozytor.

Kierownictwo muzyczne sprawuje Anna Duczmal-Mróz. - Jestem zachwycona tym dziełem. Muzyka jest pełna przepięknej harmonii. Nie brakuje w niej zaskoczeń. Jest skomponowana w lekkim mozartowskim stylu, a też pełna muzyki filmowej czy musicalowej. Z jednej strony jest lekka i przyjemna, z drugiej są tam arie, piosnki tak głębokie ze względu na materiał muzyczny i ze względu na tekst, że dotykają najczulszych strun w sercu. Dlatego myślę, że publiczność znajdzie w tej muzyce wszystkie możliwe uczucia - opowiada.

Chór też tańczy

Duża skala nastrojów to wyzwanie nie tylko dla reżyserów, solistów i muzyków, ale również dla tancerzy. Do premiery przygotowuje ich Jarosław Staniek. Choreografia będzie naszpikowana komicznymi akcentami. - Inspirujące jest choćby samo starcie temperamentów polskiego i włoskiego. W spektaklu zatańczy nie tylko balet, ale też chór. Tak dobrze poruszających się aktorów w operze nie widziałem dawno - ocenia Staniek. - Jest taki moment, kiedy od dyrygenta dostają prośbę, by śpiewać secco, najkrócej jak potrafią, a od choreografa mają układ bardzo miękki i łagodny. Muszą przy tym śpiewać bardzo wyraźnie, by każde słowo dotarło. Do tego skomplikowana warstwa muzyczna. Sposób, w jaki sobie z tym radzą, jest fantastyczny - dodaje asystentka choreografa Katarzyna Zielonka.

Artyści na scenie otrzymali piękne tło. Tworzą je włoskie plenery zaprojektowane przez Wojciecha Stefaniaka. Są wielkie okna z żaluzjami, które chronią przed słońcem salon burmistrza, przestrzenią wabi piniowy las, a wenecki róż domków przydaje uroku miasteczku. - Opera ma cztery obrazy. Jesteśmy w domu burmistrza, na ryneczku Recco, w ogrodzie rzeźb antycznych, a na końcu na plaży pośród skał i morza dookoła - mówi scenograf. Stefaniak bardzo chwali technikę Opery Nova: - Dzięki niej możemy wprowadzać widza w tak różne światy.

Humory dopisywały

Wszyscy realizatorzy są zgodni, że już próby to doskonała zabawa. - Na scenie dzieje się tyle, że czasami trudno skupić się na orkiestrze i partyturze. Jest tak zabawnie, że to po prostu niemożliwe. Mam łzy w oczach od śmiechu - przyznaje Duczmal-Mróz. - Mam nadzieję, że ta atmosfera udzieli się widzom - dodaje Wojtyszko.

Premiera w Operze Nova w sobotę o godz. 19. Drugie przedstawienie w niedzielę o 18, kolejne zaplanowano na 29 października, 3 i 4 listopada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji