Artykuły

Radom. Spektakularne otwarcie Festiwalu Gombrowiczowskiego

Mocne rozpoczęcie jubileuszowej edycji Festiwalu Gombrowiczowskiego. Widownia długo oklaskiwała "Operetkę" w wykonaniu Teatru Witkiewicza z Zakopanego i "Ferdydurke" naszego teatru.

Już pierwszego dnia festiwalu było widać i czuć, że w tej edycji będzie wyjątkowo. Nieformalne świętowanie w sobotnie przedpołudnie rozpoczął spacer teatralny, a uroczyste otwarcie Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego poprzedził zjawiskowy spektakl "Operetka" [na zdjęciu] w reżyserii Andrzeja Dziuka z rewelacyjną muzyką na żywo. Gombrowiczowską sztukę w wykonaniu teatralnej trupy z Teatru Witkiewicza z Zakopanego publiczność oglądała na specjalnie przebudowanej i dostosowanej przez nich scenie na dużej sali.

Po spektaklu dyrektor Zbigniew Rybka powitał gości, przedstawił grono konkursowego jury i zaprosił do nowego foyer, gdzie Teatr Powszechny w Radomiu urządził nie tylko teatralny bufet, wystawę fotograficzną, ale i studio festiwalowe, które prowadzi Dagmara Kowalska. Rozmowy z twórcami i aktorami natomiast - krytyk Tomasz Domagała.

Wojciech Kępczyński: Nie spodziewałem się aż tylu edycji

Wojciech Kępczyński, który przez siedem lat był dyrektorem Powszechnego i był inspiratorem powstania festiwalu, szczególnie dziękował Ricie Gombrowicz.

- Ten festiwal nie byłby możliwy bez Rity i jej wspaniałej rodziny. Ja, szczerze mówiąc, nie wierzyłem, że do nas przyjedzie na pierwszy festiwal. Powiedziałem sobie, że jeśli przyjedzie, to ten festiwal ma szansę na ogromne powodzenie. Przyjechała i przywiozła wielu fantastycznych gombrowiczologów z całego świata - mówił o początkach festiwalu Wojciech Kępczyński. - Dwanaście edycji - w życiu się tego nie spodziewałem. Myślałem, że będą tylko trzy. Nie spodziewałem się też, że w 2018 r. Gombrowicz będzie tak aktualny - dodał Kępczyński.

Rita Gombrowicz: Jestem szczęśliwa, że ten festiwal powstał

Rita Gombrowicz, jak zapowiedział obecny dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu, Zbigniew Rybka, także pojawiła się na inauguracji 13. edycji. Nie bezpośrednio, ale widzieliśmy ją niemalże na żywo, bo na nagraniu dziękowała Kępczyńskiemu za tak piękną inicjatywę i wspominała pierwszą edycję, kiedy to po przylocie do Warszawy spotkała się z wielką niespodzianką, bo razem z innymi zaproszonymi gośćmi wsiadła do zorganizowanego przez ówczesnego dyrektora cadillaca. Tym cadillakiem goście zostali zawiezieni prosto do Radomia. Rita wspomniała również anegdotę z Gombrowiczem, coca-colą i Andrzejem Sewerynem, który czytał w Radomiu "Dzienniki" Gombrowicza, a na stoliku miał coca-colę.

- Ponieważ coca-cola pomagała nam sfinansować festiwal, Seweryn miał od czasu do czasu popijać coca-colę. Ludzie po tylu latach komunizmu byli bardzo zaskoczeni, widząc, że Gombrowicz kojarzy się z coca-colą! Są to dla was wspomnienia całkiem drugorzędne, ale dla nas to było początek wolności, wielkiej epoki i jestem taka szczęśliwa, że ten festiwal powstał - w co nie bardzo wierzyliśmy. Nie tylko utrzymał się, ale z każdym rokiem wzbogaca się i przyciąga ludzi z całego świata - wspominała Rita Gombrowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji