Rekomendacje kulturalne "To śpiewała Ordonka"
Spektaklem "To śpiewała Ordonka" Teatr Powszechny rozpoczął nowy sezon. Trudno było o trafniejszy wybór. W tych "przyśpieszonych" czasach chwila kulturalnego wytchnienia; nastrojowej rozrywki jest naprawdę potrzebna.
- Pomyślałam, że może w naszej Rzeczypospolitej- wyznaje Ewa Dałkowska - ludzie chcieliby zanurzyć się w tamtym świecie pełnym postaci zdolnych, wybitnych, dowcipnych czy wyrafinowanych. Zaczęliśmy selekcjonować utwory spośród ogromnego materiału. Nauczyłam się 40 piosenek, żeby z tego w końcu wybrać kilkanaście.
Te piosenki Krzysztof Zaleski i Janusz Bogacki - autorzy scenariusza- bardzo zgrabnie ułożyli w wieczór mający jakby dwie części. Pierwsza to muzyczny romans i druga -recital gwiazdy.
Być może spektakl ten-spodoba się ortodoksyjnym wyznawcom kultu Ordonki. Ewa Dałkowska nawet nie próbuje jej naśladować, wręcz przeciwnie -potrafi nawet potraktować wielką artystkę z właściwym dystansem i przekorą, tak jak w pastiszu wielkiego szlagieru Tuwima i Warsa "Pierwszy znak". Interpretuje zupełnie nowocześnie - swinguje, niekiedy stosuje stylizację bluesową śpiewa zgodnie z najlepszymi wzorami współczesnej sztuki estradowej. A wielką zaletą tego spektaklu jest to, iż słyszymy w większości piosenki zupełnie nieznane, zapomniane.
Ale pora napisać parę słów o partnerze, który acz niejako z założenia usuwa się w cień. spełnia w tym spektaklu znaczącą rolę. Piotr Machalica, bo o nim mowa, nie tylko partneruje Dałkowskiej w śpiewanych duetach, nic tylko recytuje zabawne wierszyki, ale przede wszystkim robi klimat całego spektaklu. Jego dyskretny szarm, powściągliwość pozwalają gwieździe zabłysnąć tego wieczoru pełnym blaskiem.
Kończy ten sympatyczny spektakl piękne "Niebo" z tekstem Mariana Hemara:
"I tylko w górze to samo niebo,
Dla wszystkich krajów, dla wszystkich miast...
I zawsze będzie to samo niebo
Dla wszystkich ludzi, dla wszystkich ras."