Artykuły

Teatr Mały: "Okręt do Kanady" Vildraca

Niema na świecie bezwzględnej wolności. Dwaj młodzieńcy - Bastien i S e g a rd - opuszczają ojczyznę, by za oceanem szukać zupełnej niezależności i swobody. Bastien jest impulsywny i przedsiębiorczy; jest on duchem wyprawy. Segard chętnieby pozostał, ale daje się powodować, a więc okazuje brak osobistej woli. Bastienowi zaś otwiera oczy Hidou, typ, jakby z rosyjskiego dramatu, który mu tłumaczy, że wolność ich w Kanadzie jest tylko pozorna i względna, gdyż towarzystwo, które ułatwia przyjaciołom wyjazd do Kanady, ciągnąć z nich będzie korzyści i uzależnia od siebie.

Obu przyjaciołom wpada w oko piękna Teresa, kelnerka oberży portowej. Rozmarzony, poetyczny Segard nie śmie dotknąć się tej dzieweczki, przedsiębiorczemu Bastienowi miła kelnereczka się oddaje. I znowuż głosiciel haseł swobody uzależnia się od Teresy, która za żadne skarby świata nie chce jechać morzem, wobec czego wyjazd do Kanady biorą djabli. Jedzie tam - wbrew wewnętrznemu przekonaniu - samotny Segard.

Temat ten opracował Vildrac dosyć banalnie posługując się schematycznością scen (scena Segarda z kelnerką i następująca po niej scena z nią Bastiena). Niemniej jednak sztuka, wyreżyserowana inteligentnie przez Węgierkę, miała kilka miłych uśmiechów, zwłaszcza w drugim akcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji