Artykuły

Tychy. Jowita Budnik z "Supermenką" w Małym

Do Teatru Małego w Tychach wraca Teatr Konesera, czyli cykliczne prezentacje ambitnych spektakli z całej Polski. Na początek zobaczymy Jowitę Budnik w monodramie "Supermenka" Teatru Gudejko z Warszawy.

Jowita Budnik to aktorka znana przede wszystkim z ról w filmach Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze. W teatrze grywa bardzo rzadko, więc kto lubi i ceni tę aktorkę, powinien wykorzystać okazję i wybrać się do Tychów. Jej monodram "Supermenka" to opowieść o kilku latach życia współczesnej Polki - kobiety wykształconej, inteligentnej, błyskotliwej i pracowitej. Ale też matki, żony, córki, pracownika i pracodawcy. Kobiety pełnej sprzeczności - szczęśliwej i nieszczęśliwej, zakochanej i samotnej, spełnionej i zdesperowanej. W spektaklu - jak w życiu - dramat miesza się z komedią, ironia z życzliwością, filozofia z banałem, a śmiech ze łzami.

"Supermenka". Na scenie pojawia się galeria groteskowych, choć z życia wziętych postaci. Desperackie próby bohaterki, aby poradzić sobie na niebezpiecznych zakrętach życia, wzbudzają z jednej strony wielki podziw, a z drugiej - śmieszą. Jowita Budnik dwoi się i troi - to mówi przejmujący monolog, to zaś rzuca zabawnymi tekstami. Próbuj e tańca erotycznego, przetyka kolanko pod zlewem i na dodatek jeszcze śpiewa. Tytułowa Supermenka ma tyle obowiązków, że niełatwo im wszystkim sprostać. Bohaterka potrafi jednak krytycznie podejść do swoich relacji z dziećmi, matką, ukochaną pracą oraz mężczyznami. Uczy się na swoich, często bolesnych, błędach. I - co najbardziej pokrzepiające - znajduje rozwiązania.

Krytyk teatralny Jacek Sieradzki, który zaprasza na Teatr Konesera spektakle godne uwagi, tak pisze o "Supermence": - "Dlaczego "Supermenka"? Dlatego, że to inteligentnie pomyślana i przeprowadzona opowieść o wielkim prysznicu. Takim, którego nikomu nie należy życzyć, ale wszyscy się go w głębi duszy mniej czy bardziej jakoś boimy. Że przyjdzie i spłucze, zmyje do odpływu wszystko to, na czym trzymało się rusztowanie naszego dotychczasowego życia. Pożytecznie będzie przyjrzeć się działaniu takiej polewaczki w bezpiecznym zwierciadle teatru. (...) Warto się przyglądać, jak mówi ten tekst (oparty na wspomnieniowej książce Doroty Macieji) Jowita Budnik, jedna z naszych najlepszych aktorek. Filmowych - wystarczy wspomnieć główne role w "Placu Zbawiciela", "Papuszy", "Jezioraku". W teatrze nie grała dotąd prawie nic. Nie ma zaliczonej uczelni aktorskiej, a jedynie słynne ognisko teatralne Haliny i Jana Machulskich, które wypuściło parę niezłych sław. Zamiast szkolnej techniki ma ten dar, który cechuje wybitnych: słowa z jej ust układają się w prawdę. Nasycają się wiarygodnością. To taki instynkt wychwycenia najwłaściwszego tonu, nadania zdaniom logicznej potoczystości, uczynienia wypowiedzi naturalną i niby to oczywistą, a przecież skonstruowaną, skrupulatnie przemyślaną. Przy tym spektakl Jerzego Gudejki bardzo zmyślnie operuje zmiennością nastrojów, od błazenady po powściąganą, dotkliwą rozpacz".

Reżyserem spektaklu jest Jerzy Gudejko. Autorką tekstu - Dorota Macieja, scenografię zaprojektował Krzysztof Kelm, a kostiumy Grażyna Gudejko. Bilety: 50 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji