Artykuły

Burzliwe życie noblistki

W operze "Madame Curie" kompozytorka Elżbieta Sikora stworzyła niekonwencjonalny portret słynnej uczonej - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Kompozytorka przyznaje, że długo szukała w literaturze i w historii bohaterki dla swej opery. - Pisałam z własnej potrzeby, bez żadnego zamówienia, miałam więc ten luksus, że mogłam spokojnie, bez pośpiechu, dokonywać wyborów - mówi Elżbieta Sikora. - Rzeczywiście długo wahałam się, kim się zająć. Chciałam, żeby to była kobieta o wyrazistej osobowości, zarazem ktoś, kto zaważył na losach świata. Któregoś dnia podczas rozmowy z moją przyjaciółką, która jest naukowcem, padło nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie i od razu zrozumiałam, że to powinna być opera o niej.

"Madame Curie", do której libretto napisała Agata Miklaszewska, przedstawia wiele faktów z życia tej bohaterki, ale nie czyni tego w porządku chronologicznym. Ważniejsza jest interpretacja zdarzeń, o co chodziło obu autorkom.

- Przeczytałam bardzo wiele książek o Marii Skłodowskiej - mówi kompozytorka. - Rozmawiałam z wieloma osobami, które ją znały, także z jej wnuczką.

Odwiedziłam wiele miejsc, byłam też w Bretanii, by poczuć tamten surowy klimat. Zależało mi, aby zerwać z powszechnym u nas wizerunkiem nobliwej, surowej uczonej. Jej życie uczuciowe było bujne, miała niezwykły dar walki z przeciwnościami, a jednocześnie nie znosiła blichtru i sławy.

Prapremiera "Madame Curie" odbyła się w paryskiej siedzibie UNESCO w listopadzie 2011 roku. Wkrótce potem dzieło Elżbiety Sikory mogli poznać polscy widzowie w inscenizacji Marka Weissa zrealizowanej w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Reżyser nadał "Madame Curie" [na zdjęciu] interesujący kształt teatralny. Całość zdarzeń rozgrywających się na przestrzeni lat rozegrał w jednej scenografii z orkiestrą umieszczoną na scenie.

W ten sposób opera nabrała niemal cech antycznej tragedii, do której zresztą Marek Weiss lubi się odwoływać w swoich pracach. Tu zaś zdecydował się na ten pomysł także dlatego, że Elżbieta Sikora ważną rolę przypisała chórowi, który zarówno komentuje akcję, jak i bierze w niej aktywny udział.

Spektakl Opery Bałtyckiej cieszył się dużym zainteresowaniem, był prezentowany także na Bydgoskim Festiwalu Operowym, a potem został wydany na DVD. Pozostaje nadal w pamięci także za sprawą wybitnej kreacji Anny Mikołajczyk w roli tytułowej, która stworzyła pogłębiony portret Marii Skłodowskiej-Curie. W roli jej męża Piotra i Curie wystąpił Paweł Skałuba, w drugą wielką miłość Marii, Paula Langevina, wcielił się Tomasz Rak. Einsteinem był Leszek Skrla.

W prezentacji "Madame Curie" na Wratislavii wystąpi ten sam zestaw solistów Opery Bałtyckiej. I tak jak w Gdańsku - z tym, że na Wratislavii Cantans usłyszymy NFM Filharmonię Wrocławską - całość poprowadzi Wojciech Michniewski, wielki znawca muzyki Elżbiety Sikory.

Na pytanie, czy ona spodziewała się takiego sukcesu "Madame Curie", kompozytorka odpowiada dziś: - Absolutnie nie. Kiedy zaczynałam tę pracę, czułam się, jakbym skoczyła na głęboką wodę, ale z ogromnym przekonaniem, że postać bohaterki może zainteresować widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji