Artykuły

Bydgoszcz. Minimusical z Mazurówną i Mozilem jesienią

"Mistrz i Róża/Twardowski w Bydgoszczy" to nowy filmowy projekt artystycznej grupy Czarny Karzeł. W tym minimusicalu usłyszymy rap i operę. Zaśpiewa Czesław Mozil, zatańczy Krystyna Mazurówna, a bydgoski raper Bisz wcieli się w rolę diabła.

Hala dawnego urzędu celnego przy ul. Rycerskiej niedługo stanie się częścią nowego multifunkcyjnego osiedla, które na bydgoskim Bocianowie wzniesie Moderator Inwestycje. Deweloper słynie ze współpracy ze światem sztuki. Przed startem budowy zdecydował więc udostępnić wnętrza hali grupie Czarny Karzeł. - Od kilku tygodni hala zamienia się w plan filmowy. Malowaliśmy i budowaliśmy scenografię, szyliśmy kostiumy. Połączyliśmy epoki i style, a to wszystko w postprzemysłowej hali - opowiada Marta Filipiak z Czarnego Karła.

Minimusical opowiadać będzie o XVI-wiecznej Bydgoszczy. - Sięgamy po opowieść o Janie Twardowskim. To jeden z bydgoskich mitów. Każde miasto musi takie mieć. To często mitologia świeża, której przydaje się aspektów dawności. Przykładowo hymn Bydgoszczy powstał 1949 r., choć na osnowie starej melodii ludowej i co ciekawe, wcale nie Kujawskiej, a Kaszubskiej. Mity mają więc to do siebie, że mogą być kreowane. Robimy to właśnie z opowieścią o Twardowskim, która będzie inną niż ta Kraszewskiego - zdradza reżyser muzycznego filmu, jakim jest "Mistrz i Róża/Twardowski w Bydgoszczy" - znawca sztuki i filozofii prof. Zbigniew Mikołejko.

Podkreśla, że nawiązań do dawnych dziejów Bydgoszczy w filmie będzie sporo. Jednym z najwyraźniejszych jest imię głównej bohaterki Róży.

- Szukaliśmy mitycznych emblematów dla naszej opowieści. Stąd m.in. odwołanie do Madonny z Różą z dawnej fary, a obecnie katedry bydgoskiej. To piękny obraz z końca XV w. - opowiada reżyser.

- Ważne tu jest również przesłanie, jakim jest zmaganie się człowieka z przeznaczeniem - piekłem i wiecznym potępieniem. Co ważne, człowiek to przeznaczenie zwycięża - mówi Grzegorz Pleszyński, który wcieli się w rolę Pana Twardowskiego.

Niezwykły miks estetyk

Nad produkcją pracuje blisko 50 osób. Wśród nich są muzycy formacji B.O.K, Krystyna Mazurówna [na zdjęciu], ikona tańca współczesnego, czy jeden z najpopularniejszych rodzimych wykonawców Czesław Mozil. - Projekt zakłada współuczestnictwo artystów na stałe mieszkających w Bydgoszczy oraz gościnnie znanych osobowości artystycznych ze świata muzyki, tańca czy filozofii. W teledysku wezmą też udział członkowie Chóru Społecznego Czarnego Karła, mieszkańcy Bydgoszczy, przedstawiciele najróżniejszych profesji i zawodów, w tym wielu seniorów, dzieci i młodzież - mówią twórcy filmu.

Projekt niezwykle ciekawie zapowiada się od strony muzycznej. - To eksperymentalne połączenie estetyki operowej, muzyki improwizowanej, muzyki młodzieżowej, a także estetyki piosenek śpiewanych przez Czesława Mozila, którego twórczość wymyka się jednoznacznym określeniom - mówią twórcy.

Nad stroną muzyczną pracowała uznana bydgoska formacja B.O.K. - Komponowania podjął się nasz skrzypek Łukasz Sylwestrzak wraz z bębniarzem Arkadiuszem Wiśniewskim. Utworów jest osiem. Każdy jest w innej stylistyce i klimacie. Staraliśmy się oddać charakter każdego bohatera i każdej kolejnej sceny. Muzyka też jest opowieścią. Jeśli scena jest dramatyczna, muzyka ma to oddawać. Jest w tym hip-hop - bo to nasze korzenie - ale też soul, nawet etno, opera. Całość została zaaranżowana przez nasz zespół. Wszystko zostało nagrane w studiu naszego producenta Oera - opowiada Karol "Kay" Tomas.

W rolę diabła wcieli się Jarosław "Bisz" Jaruszewski. - Jako skład B.O.K. robimy swoje na boku i wszelkie graniczne projekty są nam bliskie. W tym podoba się nam ten miks estetyk, gatunków muzycznych i środowisk twórczych - mówi. Przyznaje, że na planie filmu debiutuje w roli aktorskiej. - Będę dość nietypowym diabłem. Rogi będę miał ukryte pod cylindrem, wystawać będą tylko trochę, wystąpię w czerwonych trampkach. Czy będę dobrym diabłem, czy złym? Trochę takim jak z "Braci Karamazow" Dostojewskiego - opowiada.

Mazurówna pokochała Bydgoszcz

- Od kilku lat obserwuję z zainteresowaniem, a wręcz z zachwytem, działanie Czarnego Karła. Uczestniczyłam nawet w ostatnich letnich festiwalach tej grupy - opowiada jedna z gwiazd produkcji Krystyna Mazurówna, legenda tańca współczesnego w Polsce. Artystka na zaproszenie bydgoszczan przyjeżdża systematycznie aż z Paryża. - Pokochałam Bydgoszcz - mówi Mazurówna. - Kiedy usłyszałam, że jest projekt na kanwie "Pana Twardowskiego", zapaliło mi się światełko.

Niemalże 60 lat temu tańczyłam w spektaklu "Pan Twardowski", którym otwierano Teatr Wielki w Warszawie, więc temat znam. Ja grałam wtedy taką demoniczną postać mentorki. Rolę mam opanowaną od kilku dekad, więc ją i tu zaproponowałam - opowiada artystka. Zdradza, że ma dla realizatorów niespodziankę. - Z racji wieku i urzędu mam ten przywilej, że nikt mi się nie ośmiela sprzeciwiać. Wyjęłam więc z szafy kostium, który ma może 40 lat i który pokażę dopiero podczas zdjęć. Jeszcze nie wiadomo, jak będę ubrana i co zrobię. Zobaczymy, czy będzie to mały, czy duży skandal - żartuje tancerka.

Spełni się marzenie operatora

Poszczególne scenerie zaaranżowane są wzdłuż znajdującego się wewnątrz hali torowiska. - Na szynach stanął specjalny samochód. Na dachu jest krzesło dla operatora i miejsce dla kamery. Samochód będziemy przesuwać sami - opowiadają artyści.

Operatorem będzie Łukasz Owczarzak. - Czeka nas nie lada wyzwanie. Wszystko musi być perfekcyjnie przygotowane, bo film nagramy za pomocą tzw. master shotu. Oznacza to jedno pełne ujęcie sceny bez jakichkolwiek przerw. My tak musimy nagrać osiem minut filmu, bez jakiejkolwiek pomyłki - mówi Owczarzak. - To wyzwanie dla całego zespołu, ale również dla mnie jako operatora, master shot jest jednak moim marzeniem i właśnie mam okazję je spełnić. To trudne, ale trzeba sobie stawiać wyzwania, bo bez nich człowiek się nie rozwija - dodaje.

Nagranie planowane jest dziś (13 sierpnia) na godz. 21.30. - Przewiduję osiem podejść - zdradza operator.

Legenda, która wypromuje Bydgoszcz

Premiera filmu planowana jest na 26 października. Pokaz o godz. 18.30 w kinie Orzeł podczas festiwalu Fonomo Music & Film Festival. - Chcemy też, by nasz materiał trafił do rozgłośni radiowych, telewizji i na festiwale - mówi jeden z twórców Jacek Puzinowski. Film ma też przede wszystkim promować Bydgoszcz. Powstał w ramach miejskiego programu "Bydgoszcz kręci". To jeden z zaledwie kilku scenariuszy, który otrzymał dofinansowanie z ratusza.

A promocja może być niezwykle udana. Poprzednia produkcja Czarnego Karła - film w reżyserii Marcina Giżyckiego - święci triumfy na świecie. Otrzymał m.in. nagrodę dla najlepszego krótkometrażowego filmu eksperymentalnego na 3. Festiwalu Filmowym w Santa Cruz w Argentynie. Pokazywany jest na festiwalach w Ameryce Północnej. Produkcja w ubiegłym roku startowała też w jednym z konkursów prestiżowego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji