Artykuły

Witkacy jako dziecko

Spektakl ""Iuwenilium Permanens" wg scenariusza Rafała Dziwisza, na podstawie młodzieńczych sztuk oraz innych utworów Stanisława Ignacego Witkiewicza (pierwszy napisał jako 8-latek) przygotował na scenie Miniatura Teatru im. J. Słowackiego Tomasz Wysocki, aktor tego teatru. Jest absolwentem PWST w Krakowie (1992 r.). Zaczynał pracę w latach 1991-95 na deskach Teatru im. S.I. Witkiewicza, następnie (1996-2003) grał w Teatrze Ludowym. Muzykę do spektaklu stworzył Tomasz Budzyński, wokalista, plastyk i poeta, lider zespołu Armia. Premiera 18 IV. (KR) Rozmowa z autorem scenariusza i reżyserem - str. 14

O premierze juweniliów S.I. Witkiewicza opowiadają TOMASZ WYSOCKI, reżyser, i RAFAŁ DZIWISZ, autor scenariusza.

- Co zaciekawiło obu Panów w krótkich utworach 8-letniego zaledwie Stanisława Ignacego Witkiewicza, że postanowili je zaprezentować dorosłej publiczności?

Tomasz Wysocki: - Te teksty są kwintesencją wyobraźni ośmioletniego dziecka. Wyobraźni niepowstrzymywanej, nieskażonej doświadczeniami życia, wolnej od świadomości tendencji i trendów w sztuce. To jest rodzaj czystej wyobraźni, za którą my, wyedukowani w literaturze i teatrze, tak naprawdę tęsknimy. Bo przecież tęsknimy za kompletnie nieskażoną wolnością umysłu. Za umysłem wolnym od przymusów. Staś Witkiewicz nie znał wymogów teatru, nie zastanawiał się nad rytmami poszczególnych scen, nad funkcjonowaniem w nich aktorów - Staś pisał wedle własnego, dziecięcego odczuwania świata i wedle własnej wyobraźni. A jeśli była ona czymś inspirowana, to może utworami Szekspira, które ojciec czytał mu zamiast bajek. Tak więc, wyobraźnia małego chłopca posypana była historiami z dzieł wielkiej literatury, ale sądzę, że gdy siadał do biurka, to nie zastanawiał się nad tym, czy jego utwór ma jakiś sens, czy spodoba się innym. I dlatego te teksty są frapujące, że wynikają z niewymuszonej, ale z autentycznej chęci pisania. Sięgnąłem po nie, gdyż sam zatęskniłem za czasem mojego dzieciństwa. Jak pisał Witkacy, być może z tych utworów powstanie jakiś knot, ale dla tego knota warto podjąć walkę w zabijaniu własnej pychy i własnych umiejętności.

- Jaką zasadę przyjęli Panowie podczas konstruowania scenariusza?

Rafał Dziwisz: - Nie chcę zdradzać zasady konstrukcyjnej, gdyż ona ma być niespodzianką dla widza. Układałem ten scenariusz po wielogodzinnych rozmowach z Tomkiem, bo on jest sprawcą całego przedsięwzięcia. Tomek, posługując się tekstami Witkacego, robi także spektakl o sobie, o swojej pamięci i o dziecku, które wciąż w nim tkwi. Teksty Witkacego stanowią pretekst, by o tym opowiedzieć. Konstrukcja spektaklu oparta jest na "Komediach z życia rodzinnego", ale pojawiają się także "Karaluchy", "Księżniczka Magdalena" czy "Menażeria". Nie wykorzystujemy tych tekstów instrumentalnie, lecz staramy się być bardzo wierni autorowi. Nie dopisaliśmy ani jednego słowa.

- Jakiego rodzaju humor prezentują Panowie w tym spektaklu?

T.W.: - Sadzę, że każdy z nas poprzez analogię do własnego życia, poprzez wręcz lustrzane odbicie własnych przeżyć z dzieciństwa uśmiechnie się do nich mówiąc: - To ja, to także ja. Zobaczymy zabawne zderzenia sytuacyjne, usłyszymy dowcipne dialogi prowadzone np. przez zwierzęta, króla czy królową, które żywcem wzięte są z życia rodzinnego. Te dialogi przetworzone przez wyobraźnię małego chłopca dają bardzo zabawne efekty.

R.D.: - Myślę, że każdy z widzów wróci na tym przedstawieniu, choć na moment, do własnego dzieciństwa. A przede wszystkim życzymy dobrej zabawy, bo przecież wystawiamy komedię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji