Artykuły

Opera, którą każdy teatr chce mieć w repertuarze

- W Bytomiu premierę "Carmen" zaplanowaliśmy już trzy lata temu. Z mojej dziesiątej aukcji obrazów w USA Opera Śląska zakupiła wyświetlacz tekstu, Dzięki temu prezentujemy "Carmen" w oryginale, ale z tłumaczeniami. Nie boję się konkurencji - mówi WIESŁAW OCHMAN, reżyser "Carmen" w Operze Śląskiej.

Dziennik Zachodni: Jak reaguje pan na fakt, że w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów, w Gliwickim Teatrze Muzycznym również przygotowywana jest inscenizacja "Carmen", a premiera odbędzie się tydzień po bytomskiej?

Wiesław Ochman: Każdy teatr ma prawo wystawiać, co chce. W Bytomiu premierę "Carmen" zaplanowaliśmy już trzy lata temu. Z mojej dziesiątej aukcji obrazów w Stanach Zjednoczonych Opera Śląska otrzymała pieniądze, za które został kupiony wyświetlacz tekstu, specjalnie właśnie na tę premierę. Dzięki temu prezentujemy "Carmen" w oryginale, ale z tłumaczeniami. Nie boję się konkurencji. Każde przedstawienie jest inne i widz może wybrać coś dla siebie.

Czy wybierze się pan do Gliwic?

- Jeżeli tylko pozwolą mi na to terminy, bardzo chętnie zobaczyłbym ich wersję. Lubię słuchać "Carmen", zresztą to najchętniej słuchana i oglądana opera i każdy teatr operowy chce ją mieć w swoim repertuarze. Poza tym to będzie zupełnie inne przedstawienie również ze względu na warunki sceniczne. Tam mają do dyspozycji Ruiny Teatru Miejskiego, my gramy na scenie w budynku teatru.

Kogo zobaczymy w głównych rolach w bytomskiej inscenizacji?

- W roli Carmen mamy przede wszystkim Renatę Dobosz, która spełnia wszystkie warunki mojej koncepcji bohaterki. Ma piękny głos i jest bardzo dobra aktorsko. Gościnnie w tytułowej roli będzie również występowała Alicja Węgorzewska z Warszawy. W Don Josego wcielają się: Janusz Wenz, Maciej Komandera i Patrycy Hauke, a w Toreadora - Maciej Bartczak i - gościnnie -Adam Szerszeń. Partię Micaeli próbują: Aleksandra Stokłosa, Barbara Stryjecka i Jolanta Wyszkowska.

W jakim kierunku zmierza bytomska interpretacja "Carmen"?

- Chcemy zbliżyć się do współczesnego widza i dlatego musimy udowodnić, że nasza bohaterka jest bliska ikonom współczesnej popkultury, znanym postaciom z okładek, a nie archaicznym obrazkom. Trzeba znaleźć klucz oceny dawnych bohaterów we współczesnym myśleniu.

Czy przenosi pan akcję we współczesność?

- Nie ustalam czasu akcji. Jesteśmy poza czasem i miejscem. W tej sztuce wiadomo tylko, że akcja rozgrywa się w państwie, w którym są corridy.

Już po raz drugi współpracuje pan w Operze Śląskiej z prof. Allanem Rzepką.

- To znakomity, bardzo zawodowy scenograf. Współuczestniczy w tworzeniu spektaklu, a nie tylko robi projekt i wyjeżdża do domu. Cały czas jesteśmy w kontakcie, dzięki czemu na bieżąco pewne rzeczy można korygować. Poprzednio wspólnie przygotowaliśmy "Borysa Godunowa". Dodam, że kierownictwo muzyczne nad "Carmen" sprawuje Tadeusz Serafin, a choreografię przygotuje Jarosław Światała.

Czy zastanawiał się pan już nad kolejną operą, nad którą warto byłoby popracować w Bytomiu?

- Na razie skupiam się na "Carmen" i nie rozmawiam z dyrektorem Opery Śląskiej Tadeuszem Serafinem o kolejnych propozycjach. Zresztą po premierze czeka mnie sporo pracy w innych teatrach operowych. Otrzymałem propozycję współpracy z Teatru Wielkiego w Łodzi, Opery w Szczecinie oraz teatrów operowych w Berlinie i Dreźnie.

Rozmawiała:

Premiera bytomskiej "Carmen": 27 maja w Operze Śląskiej. 29 maja - w Teatrze Śląskim w Katowicach.

***

Wiesław Ochman to jeden z najbardziej znanych w świecie polskich śpiewaków operowych. Jest absolwentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Do Opery Śląskiej w Bytomiu trafił w 1960 r. Potem związany z Operą Krakowską i Teatrem Wielkim w Warszawie. Występuje na najbardziej znanych scenach operowych całego świata, kreując pierwszoplanowe postaci. Ma w dorobku ok. 55 płyt, także z repertuaru pieśnią rskiego i oratoryjnego. Wystąpił również w filmach telewizyjnych. Jest niestrudzonym ambasadorem kultury polskiej, uczestnicząc w wielu akcjach charytatywnych. Od kilku lat reżyseruje, a w Operze Śląskiej przygotował już "Borysa Godunowa" "Traviatę", "Carewcza" i "Don Giovanniego".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji