Artykuły

Nad Wołgą, w Podolsku i wszędzie

"Panna bez posagu" ze Szkoły Sztuki Dramatycznej w Moskwie, "Człowiek z Podolska" Teatru.doc z Moskwy oraz "Sekretne życie Friedmanów" Teatru Ludowego z Krakowa na XXIV MFT Kontakt. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.

24. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Kontakt" w Toruniu dobiega końca. Jutro, w piątek, późnym wieczorem jury ogłosi werdykt.

W poniedziałek i środę na "Kontakcie" wystąpiły dwa teatry z Rosji. To były dwa udane i ciekawe przedstawienia.

W pewnym nadwołżańskim mieście panna z ubogiej rodziny wychodzi za mąż za nudnawego, ale przyzwoitego człowieka, gdy do miasta znienacka przybywa ktoś, kto opuścił je rok temu i do kogo Larysa żywi wciąż niewygasłe uczucie. Przybysz namawia dziewczynę na ucieczkę. Nie, nie zamierza jej poślubić, bo zaręczył się z bogatą kobietą. Ale o tym Larysa dowie się dopiero, gdy już spali za sobą mosty.

Akcję XIX-wiecznej sztuki "Panna bez posagu" [na zdjęciu] Aleksandra Ostrowskiego reżyser Dmitrij Krymow wraz z artystami ze Szkoły Sztuki Dramatycznej w Moskwie przeniósł na dzisiejszą rosyjską prowincję. Oto dość obskurna sala, w której ma się odbyć wesele. Na ekranie telewizora zebrani oglądają mecz Rosja-Holandia, stając na baczność przy dźwiękach hymnu... radzieckiego. Czasem ekran zamienia się w okno z widokiem na rzekę.

Otoczenie "panny bez posagu" to - oprócz ofermowatego narzeczonego i matki (w tej roli mężczyzna!) - szemrani biznesmeni ze złotymi sygnetami i bronią schowaną w butach... Przedstawienie skrzy się od zabawnych pomysłów, ale obraz prowincjonalnej społeczności przeniknięty jest smutkiem i poczuciem beznadziei przywodzącym na myśl sztuki Czechowa.

"Panna bez posagu" to dotąd jedno z najlepiej przyjętych festiwalowych przedstawień.

Kiedy nie zachwyca

Za co Kolę z podmoskiewskiego Podolska zatrzymała policja? Tego dowie się dopiero pod koniec dziwnego przesłuchania na komisariacie. Wcześniej 33-letni pracownik jednej z moskiewskich gazet zostanie przepytany z wiedzy o rodzinnej mieścinie. I ze znajomości pejzażu za oknem, jaki codziennie mija jadąc do pracy. Test wypadnie słabo, a wyznanie Koli, że Amsterdam uważa za ładniejszy od Podolska, funkcjonariuszkę doprowadzi do... łez. To absurdalne, zabawne zatrzymanie byłoby zupełnie śmieszne, gdyby nie kilka krótkich scenek: gdy Kola na chwilę, za to "że nie zachwyca, choć powinno", zostaje zakuty w kajdanki i wtedy, gdy otrzymuje kartkę z opinią, że wiedzie żywot półzwierzęcy. A także gdy słyszy, że zatrzymanie było częścią policyjnego programu wychowawczego i że z Kolą jeszcze się spotkają. W tych chwilach spoza szlachetnego skądinąd uwrażliwiania na piękno małej ojczyzny wychyla się widmo nacjonalizmu i zadekretowanego prawnie "obowiązku kochania kraju".

"Człowieka z Podolska" Dmitrija Daniłowa w reżyserii Michaiła Ugarowa pokazał moskiewski Teatr.doc.

Bez odpowiedzi

Teatr Ludowy z Krakowa na potrzeby swojego spektaklu zaanektował cały budynek "Horzycy". Widzowie przemieszczali się od kotłowni po drugie piętro. Od domu pewnej amerykańskiej rodziny z klasy średniej, przez komisariat policji i sąd, po celę więzienną. Spektakl "Sekretne życie Friedmanów" oparty został na nominowanym do Oscara filmie dokumentalnym Andrew Jareckiego o sprawie, która 30 lat temu wstrząsnęła Ameryką: szanowany nauczyciel i jego 18-letni syn zostali oskarżeni o brutalne molestowanie dzieci, uczestników zajęć komputerowych.

Trzygodzinny spektakl, w którym widzowie zapraszani są niemal w środek wydarzeń z życia pięcioosobowej rodziny, nie daje odpowiedzi na pytanie, czy ojciec i najmłodszy z trzech synów byli winni zarzucanych im czynów. Ale też chyba twórcom spektaklu (reż. Marcin Wierzchowski) nie chodziło o znalezienie odpowiedzi. Raczej o wstrząśniecie widzem. A wstrząsające są nie tylko drastyczne zeznania skrzywdzonych dzieci. Niełatwe jest też uczucie zagubienia. Oto bowiem zdążyliśmy polubić tę rodzinę i musimy zmierzyć się ze świadomością, że miły znajomy może mieć drugą, przerażającą twarz.

Dziś na Kontakcie Les Ballets C de la B z belgijskiej Gandawy pokaże "Requiem dla L." w reżyserii Fabrizia Cassola i Alaina Platela (godz. 18, "Jordanki"), Teatr Hauptaktion z Monachium "Sytuację z wyciągniętą ręką" w reżyserii Olivera Zahna, a Rosyjski Teatr im. Czechowa z Rygi "Medeę" Eurypidesa w reżyserii Vladislavsa Nastavśevsa (godz. 20.30, duża scena Teatru Horzycy). Jutro o godz. 18 powtórzone zostanie "Requiem dla L.".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji