Artykuły

Piękne obrazki z oblężonego miasta

"Troja(n)" Gabriela Kaczmarka w choreogr. Viktora Davydiuka w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Aleksandra Bliźniuk w portalu kultura.poznan.pl.

"Troja(n)", najnowsza produkcja Teatru Wielkiego w Poznaniu, w zamyśle twórców miał być opowieścią o wirusie, który toczy historię ludzkości od samych jej początków. Wirusem tym jest wojna, konflikt i towarzyszące im śmierć i cierpienie. Spektakl miał stanowić mocny głos młodego pokolenia - głos przeciw narracji bohaterów i wizji o szlachetnie i pięknie przelewanej krwi.

Twórcy spektaklu (Viktor Davydiuk - reżyseria, choreografia, Gabriel Kaczmarek - muzyka, Katarzyna Frątczak - dramaturgia, Magda Flisowska - scenografia i kostiumy, Karolina Mikołajczuk - projekcje) wzięli na warsztat mit trojański, wierząc w uniwersalną moc jego przekazu. Przez cztery lata pracy nad dziełem ich pomysł ewoluował. W tym czasie na świecie doszło do wielu konfliktów w których, niezależnie od oficjalnych ustaleń, przegrali wszyscy, a zwłaszcza cywile. To właśnie współczesna sytuacja Europy oraz moc oddolnych ruchów społecznych skłoniły twórców do tego, by pokazać konflikt zbrojny z perspektywy ludzi. Z poziomu osób, które zaplątane w wir historii często nie mają wpływu na jej przebieg, jednak mobilizacja mas ma w sobie ogromną moc oczyszczenia. I chociaż założenia spektaklu, wyrażone w rozmowie przedpremierowej, były dla mnie niezwykle intrygujące, to po jego obejrzeniu doszłam do wniosku, że gdzieś się rozmyły w potoku ładnych obrazków, estetycznych ruchów tancerzy, w idealnie skrojonych kostiumach i scenografii. To ma być wojna? Ładna ta wojna.

Czy w XXI wieku artystycznymi środkami mówiącymi o tragizmie i chaosie wojny mają być niesymetrie i przeplatanie barw czerni i bieli? Czy "zacinający się" ruch tancerzy, nawiązujący wprost do złośliwego oprogramowania, jest właściwym symbolem dla ciągłego odradzania się zła w człowieku? Czy przeestetyzowane wizualizacje mające w symboliczny sposób pokazywać masowość ofiar w konfliktach zbrojnych to język, który wpłynie na dzisiejszego odbiorcę? No i wreszcie, czy takim tańcem, który pokazany był w spektaklu "Troja(n)", który nawet jeśli odnosił się do walki i brudu wojennego, robił to w sposób grzeczny i wystudiowany, zmienimy narrację opowieści o wojnie? Z każdą minutą spektaklu coś się we mnie buntowało przeciw tym ładnym obrazkom, przeciw idealnym pozom i sztuczności sztuki.

Znamienny dla spektaklu był wybór techniki kompozytorskiej. Gabriel Kaczmarek, tworząc muzykę do "Troja(n)a", postanowił sięgnąć po zdobycze aleatoryzmu kontrolowanego. W skrócie, technika ta polega na daniu pewnej swobody muzykom poprzez określenie tylko niektórych elementów partytury (np. wysokości dźwięków), a pominięciu pozostałych (np. tempa). Gabriel Kaczmarek, tworząc materiał muzyczny wraz z orkiestrą Teatru Wielkiego (w czasie spektaklu muzyka odtwarzana jest z nagrania), mógł pozwolić sobie na jeszcze większą kontrolę brzmienia. Mógł wybrać najlepsze rozwiązanie brzmieniowe, wyeliminować niepokojący chaos, który wprowadziłby "żywy" aleatoryzm. Taka właśnie mocna, podwójna kontrola przebiegu muzycznego mówi wiele o wydźwięku spektaklu. Okazało się, że twórcy, tak mięsiście opowiadający o żywiole wojny, w pracy artystycznej skryli się za bezpiecznym filarem póz, symboli i pełnej kontroli.

W moim odczuciu twórcy spektaklu "Troja(n)" wpadli we własne sidła. Chcąc uwolnić się od narracji mówiącej o jedynie słusznym, wojennym patriotyzmie, stworzyli dzieło, które tylko z pozoru wychodzi poza ramy tej narracji. Chociaż przekaz spektaklu mocno odchodzi od bałwochwalczego patriotyzmu, to jego forma w moim odczuciu nie koresponduje z treścią. Konfrontując usłyszany od twórców zamysł sztuki z jej realizacją, czułam się przez nich oszukana.

"Troja(n)" ma mimo to kilka świetnych momentów, chociażby scena walki wojowników-marionetek, czy pojawienie się Ifigenii, malutkiej dziewczynki symbolizującej młode pokolenia i świat, który im zostawiamy. Jednak w głównej mierze to tylko wspaniałe obrazki, doskonała choreografia, świetnie przygotowani tancerze.

"Troja(n)" jest piękny. Wojna nie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji