Artykuły

Święto tancerzy przykładem dla innych? O Gali Baletowej "L'Univers de la danse"

Międzynarodowy Dzień Tańca w Operze Bałtyckiej przebiegał pod hasłem, które po gali wypowiedziała baletmistrz Izabela Sokołowska-Boulton, składając wszystkim zebranym życzenia z okazji święta tancerzy: "niech taniec nas łączy, a nie dzieli. Szanujmy siebie i naszą pracę". Właśnie w takiej atmosferze uczniowie Szkoły Baletowej w Gdańsku mieli okazję zatańczyć obok tancerzy Baletu Opery Bałtyckiej podczas Gali Baletowej "L`Univers de la danse" - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.

Dwie części Gali Baletowej powierzono różnym twórcom, dzięki czemu oglądaliśmy dwa odrębne minispektakle. Znany z reżyserii i choreografii "Dziadka do orzechów" Opery Bałtyckiej François Mauduit tym razem skupił się na pracy z uczniami Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Janiny Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku. Natomiast drugą część wieczoru wykonali tancerze Baletu Opery Bałtyckiej, przygotowani przez kierownika baletu Wojciecha Warszawskiego i jego zastępczynię, baletmistrz Izabelę Sokołowską-Boulton.

Uczniowie tańczyli do pełnej emocji Serenady E-dur Op. 22 Antonína Dvořáka oraz nastrojowych piosenek Édith Piaf. W partii solowej ("Mon Dieu" Édith Piaf) dość nieoczekiwanie wystąpił sam choreograf François Mauduit, za który w pełni zasłużenie otrzymał zdecydowanie największe brawa podczas całego wieczoru. Uczniowie tańczyli do muzyki z taśmy. Gdy sceną zawładnęli tancerze Opery Bałtyckiej, mieli bardzo duże wsparcie w bardzo dobrze brzmiącym zespole Orkiestry OB pod batutą Szymona Morusa. Orkiestra zagrała kompozycje Louisa Moreau Gottschalka w zgrabnych, odpowiednich dla tego typu gali baletowej aranżacjach Beniamina Baczewskiego.

Pierwsza część wieczoru okazała się bardzo skondensowana i dynamiczna - młodzi tancerze ze Szkoły Baletowej nie mieli właściwie chwili na odpoczynek. Ledwo wybrzmiewał koniec utworu, już rozpoczynano kolejny. Wrażenie robiły ciekawe partie zbiorowe, ruch zaproponowany przez choreografa pozwalał młodym, tańczącym często na scenie w kilkanaście lub kilkadziesiąt osób, bez trudu odnaleźć się w tym szalonym momentami tempie (zwłaszcza podczas kompozycji Dvořáka). W kulminacyjnym momencie tej części gali, podczas finału Serenady op. 22, na scenie pojawiło się nawet 70 uczniów, co robi wielkie wrażenie, podobnie jak wspomniane, precyzyjne i oparte na świetnym przygotowaniu fizycznym i emocjach solo Françoisa Mauduit.

Oczywiście, podczas występów zdarzały się młodym tancerzom i tancerkom drobne wpadki, ale także wtedy uśmiechy na ich twarzach i autentyczna radość ze wspólnego występu przed wypełnioną po brzegi publicznością Opery Bałtyckiej była zaraźliwa. Imponowało świetne przygotowanie i zsynchronizowanie uczniów, w czym duża zasługa ich nauczycieli, przygotowujących ich do występu: Agaty Białobrzeskiej, Aleksandry Foltman, Aleksandry Goździk, Alicji Krawiec, Roberta Kulanina, Agaty Lechowicz, Wiktorii Morawiec, Beaty Stoppy oraz Ireny Tarasiewicz.

Druga część rozpoczęła się od niezsynchronizowanego układu do Berceuse, Op. 47 Gottschalka. Z utworu na utwór tancerze Baletu radzili sobie coraz lepiej. Wojciech Warszawski i Izabela Sokołowska-Boulton zaproponowali nieskomplikowane układy taneczne, w których szansę na pokazanie się dostał każdy tancerz. Wiele były tańca w wykonaniu samych panów lub pań, zaś klasyczne damsko-męskie duety otrzymali wyróżnieni kostiumami soliści ("turkusowi" Maria Kielan i Gento Yoshimoto, "brązowi" Beata Giza-Palutkiewicz i Filip Michalak oraz "niebiescy" Min Kyung-Lee z Ruaidhrim Maguire). Jednak każdy z tancerzy, także spoza tego grona, miał szansę zwrócić na siebie uwagę.

W układach dla Baletu Opery Bałtyckiej dominował humor, z najzabawniejszą, podszytą rywalizacją o kobietę sceną na czele (tercet: Elżbieta Czajkowska-Kłos, Jacek Logdański, Michał Zelent). Ta część wieczoru należała jednak do duetu Min Kyung-Lee - Ruaidhri Maguire. Koreanka tańczyła i poruszała się niezwykle miękko, ruchem pełnym gracji, wręcz lirycznie, co było o tyle trudne, że większość układu wykonała tuż obok partnera lub na jego ramionach.

Tradycyjnie już wiele ożywienia, właściwie z każdym pojawieniem się na scenie, wnosili Maria Kielan (miała również bardzo dobre trio z dwiema koleżankami) i Gento Yoshimoto. Lekkości zabrakło za to trzeciej wyróżnionej kolorowymi kostiumami parze : Beacie Gizie-Palutkiewicz i Filipowi Michalakowi. Poza tym na tle zespołu wyróżniali się Sayaka Haruna-Kondracka i Michał Lewandowski.

Jednak bardziej niż perfekcja wykonania liczył się pogodny, komediowy wręcz nastrój występów, z prostą, umożliwiającą zaprezentowanie możliwości tancerzy choreografią. Co ważne, w tej wesołej beztrosce nie zabrakło koncentracji ani bardzo dobrej współpracy z zespołem Orkiestry. Zaprawieni w takiej współpracy (zespół baletu tańczy do muzyki granej przez orkiestrę "na żywo" podczas repertuarowego "Dziadka do orzechów") tancerze słuchali muzyki nie forsując przesadnie tempa. Ilustracyjna momentami muzyka Gottschalka w aranżacjach Baczewskiego dobrze sprawdziła się w zaproponowanej przez choreografów konwencji.

Formuła wspólnego świętowania Międzynarodowego Dnia Tańca przez ludzi związanych z baletem w Trójmieście okazała się bardzo dobrą inicjatywą. Warto zjednoczyć się w słusznej sprawie, jaką niewątpliwie jest podniesienie poziomu baletu w Gdańsku. Z ust kierownika baletu Opery Bałtyckiej padła ważna deklaracja, że współpraca ze Szkołą Baletową będzie kontynuowana między innymi poprzez takie właśnie inicjatywy, co z pewnością pomoże przyszłym artystom baletu w rozwoju. Pozostaje trzymać kciuki, by deklaracje te urzeczywistniały się również w kolejnych sezonach w Operze Bałtyckiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji