Artykuły

Statek miłości jest lekki i szybki

"Uciekający samolot" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Dobrowolski w Odrze.

Statek miłości jest lekki i szybki - stwierdza w grafomańsko--patetycznej i groteskowo-infantylnej miłosnej tyradzie Jerzy Senator jako Lekarz w Uciekającym samolocie - najnowszej premierze wrocławskiego Teatru Współczesnego. I gdyby "statek miłości" zamienić na tytułowy "uciekający samolot", uzyskalibyśmy doskonałą, sentencjonalną wręcz charakterystykę tej sztuki i spektaklu.

Najpierw o sztuce. Uciekający samolot to tekst sofijskiego aktora, reżysera i scenarzysty Kamena Donewa, właściwie w Polsce nieznanego, a bardzo popularnego w krajach bałkańskich. Atrakcyjność tekstu Donewa tkwi przede wszystkim wartkich, czasem błyskotliwych dialogach i "połamanej", sprawiającej na początku wrażenie chaotycznej, konstrukcji. Konstrukcji pomyślanej tak, że cztery poszczególne wątki fabularne, nie wiążąc się z sobą bezpośrednio, rozwijane są równolegle w krótkich epizodach. Historie te łączą się jednak na innej, głębszej płaszczyźnie: ich bohaterowie to zarysowani grubą kreską zwykli ludzie, dramatycznie poszukujący kogoś i czegoś: miłości, pasji, emocji... Choć brzmi to tendencyjnie, poszukiwania te ukazywane w konsekwentnie groteskowej poetyce, wśród często absurdalnego humoru, a przez to usztucznione i odrealnione; nie dają się przecież uprościć do "scen z życia zwykłych ludzi poszukujących miłości i pasji", co byłoby nie do zniesienia.

Rozumiał to dobrze młody krakowski reżyser - Jarosław Tumidajski. Zrealizowany przez niego "Uciekający samolot" to spektakl lekki i szybki, operujący prostymi, wręcz banalnymi scenicznymi znakami, spektakl, w którym akcja zmienia się jak w kalejdoskopie. To porównanie jest tym bardziej na miejscu, gdy zwróci się uwagę na zaprojektowaną przez Mirka Karczmarka cukierkową scenografię rodem z bistro-baru, doskonale podkreślającą konwencję i stylistykę przedstawienia. Reżyser podkreślał ją też, wplatając w sceny elementy skutecznie burzące wszelką iluzję głębszej psychologii czy prostego dydaktyzmu: zabawne rekwizyty czy fragmenty romantycznych piosenek.

Mimo to, ubrane w farsowy kostium, za różową kurtyną rozgrywają się małe dramaty. Bohaterami pierwszej sceny są pasażerowie samolotu porywanego do ciepłych krajów przez młodego, znerwicowanego mężczyznę (Jakub Kamieński), który koniecznie chce na pokładzie wziąć ślub z atrakcyjną stewardesą, a udzielić go ma ekscentryczny duchowny (świetne role Anny Marii Chrostowskiej i Macieja Tomaszewskiego). W drugiej scence przypadkowo jakaś kobieta spotyka jakiegoś mężczyznę, który miał wypadek, i tak już przypadkowo ze sobą zostają. Wątek Ramzesa (Bartosz Woźny i Bogusław Kierc) jest historią przeznaczenia: on, zakochany platonicznie i beznadziejnie w Prima Donnie (którą w końcu uśmierca, choć chyba tylko w swojej świadomości), wciąż napotyka Marguerite (Dorota Abbe i Łucja Burzyńska) - swoją byłą dziewczynę, by związać się z nią na dobre dopiero na starość. Czwarty epizod to wątek prostej, zakompleksionej kontrolerki (Beata Rakowska), poznającej w tramwaju Lekarza, dla którego zostawia męża - alkoholika.

Teraz o minusach: aktorzy często nie dawali sobie rady w tym tragikomediowym kostiumie; wszelkie próby psychologicznego rozgrywania tendencyjnych, szkicowych ról musiały skończyć się fiaskiem. Nadto wśród wartko się toczącej, wielowątkowej akcji, oglądając zmieniające się co chwila scenerie, niełatwo na początku zorientować się, co się dzieje na scenie. Czekamy potem na happy end, dość oczywisty w tej lekkiej komedii, i... nie doczekujemy się. Zamiast tego w finałowej scenie w grupie parkowych lumpów rozpoznajemy pasażerów samolotu ze sceny pierwszej, parodiujących początkowe dialogi i naigrywających się nie wiadomo z czego. No cóż, z tą niepewnością pozostajemy. Ale też z pytaniem, co właściwie widzieliśmy? Lekko i szybko: coś dla oka, coś dla ucha...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji