Artykuły

Rycerz Pendereckiego w Operze Wrocławskiej. Na widowni sam kompozytor

"Najdzielniejszy z rycerzy" Krzysztofa Pendereckiego i Marka Stachowskiego w reż. Tomasza Cyza w Operze Wrocławskiej. Pisze Beata Maciejewska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Na premierę opery dziecięcej "Najdzielniejszy z rycerzy" przyjechał w czwartek do Wrocławia jej autor, Krzysztof Penderecki wraz z żoną Elżbietą. Przyjęto go owacją na stojąco, bo rycerz podbił widownię.

"Najdzielniejszy" ma już swoje lata (został napisany w 1965 r.), ale pierwszy raz wystawiono go w operze. Penderecki zdradził w rozmowie z Anną S. Dębowską, że lubił pisać dla dzieci, bo czuł jakby wracał na moment do dzieciństwa: " Siadałem na trzy godziny i utwór był gotowy, podczas gdy inni męczyli się przez trzy miesiące".

Jako młody kompozytor utrzymywał się z pisania ilustracji muzycznych do sztuk wystawianych w teatrach lalkowych i pytany o wzór na utwór dla tak młodych melomanów, stwierdził: "Było dla mnie jasne, że musiało to być napisane przystępnie i że skali 12-tonowej w tych ilustracjach nie użyję, bo dzieci uciekłyby z teatru". I opera dziecięca została napisana tak przystępnie, że dzieci po skończeniu spektaklu śpiewały na ulicy popisową arię Stracha na Wróble: "Stoję przy drodze na jednej nodze". Faktycznie, muzyka Pendereckiego i tekst Ewy Szelburg-Zarembiny przyklejają się do słuchacza jak plaster i długo nie puszczają.

Operę wyreżyserował Tomasz Cyz, który postanowił dwa razy opowiedzieć jedną historię Stracha na Wróble, bohatersko ratującego Królestwo Maków przed żarłocznymi ptakami: w pierwszej wersji strach jest chłopakiem (świetny Aleksander Zuchowicz), a w drugiej wersji dziewczyną (urocza Hanna Sosnowska). Bo, jak stwierdził, dziś rycerzami są nie tylko chłopcy. I nie tylko oni mogą dokonywać bohaterskich czynów, więc dziewczynom też się należy rycerska bajka. A jako ojciec córek, wie co mówi.

I chyba faworyzuje dziewczyny, bo wersja ze Straszką, dziejąca się gdzieś w kosmosie, tonąca w mroku, ale jednocześnie uwodząca księżycowym światłem i kolorem jest ładniejsza, a nawet zabawniejsza. Makowa Królewna, której ręka ma być nagrodą dla Stracha - rycerza w pierwszej wersji, zamienia się w Makowego Królewicza (Zuchowicz w drugiej roli). Śliczniutkiego, ale strachliwego, więc nikogo nie dziwi, że Straszka rezygnuje i z korony, i z małżeństwa. A ostatnia scena, w której Strach i Straszka odrzuciwszy propozycje wejścia do królewskiej rodziny, spotykają się i wspólnie śpiewają, ma emocjonalny potencjał wielkich duetów miłosnych.

Przedstawienie uwodzi nie tylko muzyką, ale i obrazami, w czym jest także zasługa autorki scenografii i kostiumów Natalii Kitamikado. Król wróbli (Edward Kulczyk) występuje we wspaniałym, indiańskim pióropuszu, wiecznie śpiąca Makowa Królewna wygląda w czerwonej sukni jak milion dolarów, pagórki zamieniają się w księżycowe kwatery, a wciągnięte do góry odsłaniają łan maków.

"Najdzielniejszy z rycerzy" to znakomita propozycja na rodzinne wyjście do Opery, na widowni były nie tylko dzieciaki z nauczycielami, ale także z rodzicami i babciami. - Z jednej strony bardzo nam zależy na przyciągnięciu do opery najmłodszych, na wychowaniu nowego pokolenia melomanów, a z drugiej chcemy też, żeby dla opiekunów i dzieci takie wyjścia były okazją do bycia razem - mówi Ewa Filipp, zastępca dyrektora Opery Wrocławskiej.

Warto też zaopatrzyć się w program spektaklu, bo dorośli znajdą w nim streszczenie libretta i wywiad z Krzysztofem Pendereckim, a dzieci gry i zabawy związane z przedstawieniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji