Artykuły

To wam się spodoba!

Można zarzucać Teatrowi Ludowemu różne rzeczy, z trudnym repertuarem dla widza ludowego w Nowej Hucie, na czele - ale trzeba również podziwiać niemal żelazną konsekwencję, jaką kierownictwo tej placówki wykazuje w kształtowaniu swojej linii artystyczno-ideowej, która zawsze bliżej lub dalej - graniczy z dramatycznym terytorium WŁADZY.

Nie zawsze graniczy szczęśliwie w sensie inscenizacyjnym. Często sprawy przejrzyste lubi woalować w imię udziwnionej aluzji - goniąc za wyszukaną literacko przenośnią - mniej zaś dbając o możliwości wyobraźniowe odbiorcy. Niekiedy sceniczne traktaty o władzy nabierały w Teatrze Ludowym cech pewnej dwuznaczności, spowodowanej nadmiarem "przymrużania oka" w kierunku widzów. Mimo to, trudno odmówić tej ciekawej scenie wysokich ambicji artystycznych, nawet gdyby prosiły się one o gwałtowną, polemiczną dyskusję. To teatr niewątpliwie twórczy, zadziorny - z wyrobionym już własnym obliczem i stylem, choć niejednokrotnie hermetyczny - wbrew uporczywym zapewnieniom ze strony jego kierownictwa, że właśnie TAKI teatr zdobywa i zdobędzie NOWEGO widza... Zdaje się, że został tu przeceniony zarówno nowy odbiorca kulturalny, jak i ten, którego teatr swoją magiczną siłą zdążył już przyciągnąć na stałe.

Ale, nie o polemiki - wciąż aktualne! - dzisiaj nam idzie. Tym, więcej, że nowohucka scena zaprezentowała nową prapremierę polską: "Smoka" Eugeniusza Szwarca, dotąd w naszych teatrach nie wystawianego autora radzieckiego. A jest to pisarz interesujący, zaś jego utwór dramatyczny, o pozornej konstrukcji baśniowej i - trafia celnie do wyobraźni każdego widza.

Sięgając, zgodnie ze swoim zwyczajem, znów po temat władzy - teatr tym razem pokazał (jak ongiś), że nie rezygnując ani z nowoczesnej inscenizacji ani z tzw. podwójnego dna sztuki, ani ze swego stylu artystycznego - może zaadresować przedstawienie do najprzeciętniej przygotowanych umysłowo odbiorców - oraz intelektualistów. Premiera "Smoka" - z uwagi na wybór sztuki i jej realizację sceniczną - świadczy wyraźnie o tym, że wcale nie musi się obniżać poziomu i ograniczać ambicji, aby uzyskać poklask w s z y s t k i c h widzów oraz zapewnić sobie sukces artystyczny!

Być może, popularność spektaklu wzmacnia nadmieniona już sprawa baśniowości "Smoka". Tej baśniowości, która nie wymaga wtajemniczeń z zakresu studiów nad różnymi mitologiami. Baśń O Lancelocie, legenda o św. Jerzym - opowieści na temat walki Bohatera ze Smokiem - to przecież ogólnie znane motywy klechd, które można spotkać niemal u wszystkich ludów, głównie w Europie i Azji. Również, mimo rozmaitych ujęć fabularnych - dominuje w większości tych historii - wątek buntu przeciw wszechwładnemu Smokowi, przeciw tak upostaciowanej tyranii.

Szwarc buduje swą baśń sceniczną posługując się znanymi postaciami Lancelota i Smoka - ale jednoczesne wybiegając daleko poza prymityw bajkowy. Społeczność, która znalazła się pod dyktaturą Smoka - jest społecznością współczesna. Jej strach przed władcą - to efekt zorganizowanego systemu władzy. Władzy spod znaku faszyzmu. Spięcia tragiczne i groteskowe - podbudowane symbolami baśniowości - uwypuklają dramat. Pisarstwo Szwarca ma tu wiele wspólnego z moralitetami Brechta.

"Smok" powstał w r. 1943. W środku najbardziej krwawej z wszystkich wojen światowych, wywołanej przez wielogłowego Smoka hitleryzmu. Stąd aluzje w sztuce są aż nazbyt przejrzyste. Ale - nie ograniczają się jedynie do zaborczości i systemu terroru hitleryzmu. Pisarz pragnie poprzez baśniowe symbole - rozprawić się z faszyzacją życia w ogóle. Czyni to malując na scenie obrazy groźne - i tragigroteskowe. A wtedy przeraża widza nie tylko "działalność" samego Smoka, ale i części podporządkowanych mu ludzi, z których co możniejsi hodują w sobie własnego smoka. Wzory nie idą w las...

Reżyser Jerzy Krasowski przy współudziale scenograficznej Mariana Garlickiego (świetna oprawa, jakby pajęczej sieci wnętrz) - zmontował barwne i żywe przedstawienie, pełne kapitalnych point - lecz przede wszystkim WYMOWNE bez reszty. Może nawet zbyt wymowne! "Nawias" baśniowy zgrabnie obejmował kształty politycznego i społecznego moralitetu. Był to spektakl dużej klasy! Trzeba tu jeszcze podkreślić świetny, dowcipny przekład J. Pomianowskiego. Dwie role szczególnie mi się podobały. Czarna, goebbelsowska sylwetka Smoka (Stanisław Michalik) - owego groźnego pseudointelektualisty o instynktach zbrodniarza - i Burmistrza (Edward Raczkowski) - w ponurogroteskowym formacie Ciężko Przestraszonego, ale równocześnie przyszłego satrapy: uosobienia cynizmu i deprawacji, które biorą początek z prawidłowości rozwoju NAŚLADOWNICTWA "smoczej władzy".

B. dobrą postać pogodzonego z losem archiwisty Szarlemania - stworzył Jan Güntner. Nieco przesłodził swego Lancelota - Ferdynand Matysik, ale tak niestety bywa z... bohaterami pozytywnymi, Ryszard Kotas - jako cwaniak Henryk, syn cwanego Burmistrza - przekonująco wygrał podstępność smoczego fagasa i bezwzględność małego Człowieka polującego na wielką władzę. Natomiast Marii Gerhard zabrakło dziewczęcego wdzięku Elzy, skazanej na pożarcie przez Smoka.

Jeszcze dwie osoby dramatu - co prawda epizodyczne - ale ukazane z nerwem groteskowym, zasługują na uwagę. To Tkacze (I i II) w wykonaniu Franciszka Pieczki i Witolda Pyrkosza. Tak specyficzną dynamikę ludowego humoru, nakreśloną jakby piórkiem satyryka - nie często można spotkać na scenach.

Demoniczny dryl pruski - zaprezentował Smok II (Tadeusz Szaniecki).

P.S. Li tylko na skutek przeoczenia korekty w recenzji ze "Śmierci Gubernatora" (ub. sobota) - pewni starsi i młodsi wykonawcy męskich ról z m i e n i l i płeć i zostali zaliczeni do "trójki wdzięcznych pensjonarek". Tymczasem jak skądinąd wiemy - Teatr dysponuje wystarczającą do obsady ról kobiecych liczbą aktorek, 2 których trzy: Ewę Wawrzoniównę, Hannę Smólska i Barbarę Bossak - zgodnie z programem - zobaczyliśmy na scenie, jako rzeczone pensjonarki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji