Artykuły

Treliński najlepszym reżyserem na świecie

Międzynarodowe jury składające się z dwudziestu ośmiu wybitnych krytyków muzycznych i mecenasów sztuki zdecydowało, że najlepszym reżyserem operowym na świecie jest Mariusz Treliński, a najlepszym śpiewakiem tenor Piotr Beczała. W poniedziałek w siedzibie angielskiej opery narodowej ogłoszono listę laureatów International Opera Awards, czyli operowych Oscarów.

Mariusz Treliński wygrał w swojej kategorii m.in. z reżyserami związanymi z niemiecką i brytyjską sceną operową, takimi jak: David Bosch, David Hermann, Tobias Kratzer, David McVicar i Lydia Steier. Treliński, obecnie dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, tworzy na tej scenie od blisko 20 lat. Jego spektakle prezentowane są na całym świecie i na najważniejszych scenach operowych: nowojorskiej Metropolitan Opera, berlińskiej Staatsoper, brukselskiej La Monnaie, petersburskim Teatrze Maryjskim, Welsh National Opera w Cardiff czy Washington Opera. Placido Domingo zafascynowany w 2001 r. jego "Madame Butterfly" poprosił Trelińskiego o wystawienie spektaklu w Washington Opera. Jego "Tristan i Izolda" Richarda Wagnera otworzył w 2016 r. nowy sezon artystyczny w Metropolitan Opera w Nowym Jorku.

Treliński sam o sobie mówi, że jest człowiekiem kina, którego pociąga wizja połączenia muzyki i obrazów. W wywiadzie dla "Vivy" mówił: "Paradoks polega na tym, że odkąd zacząłem jeździć po świecie, zrozumiałem, jak bardzo jestem Polakiem". Oceniając opery Trelińskiego na łamach "Codziennej", podkreślaliśmy, że jego spektakle to pokaz cyklopowej siły reżysera i szaleństwo wyobraźni, której nie okiełznają żadne ograniczenia, a już na pewno nie te, które narzuca operowa scena. Tu często sen miesza się zjawą. Żałoba z pożądaniem. Życie ze śmiercią. Moc ukryta między wierszami libretta w przedstawieniach Trelińskiego nabiera cech wręcz namacalnych. W "Umarłym mieście" Ericha Wolfganga Korngolda urządził striptiz w domu pogrzebowym, w "Tristanie i Izoldzie" Richarda Wagnera rzucił scenę na szalone fale wzburzonego morza, "Madame Butterfly" Giacomo Pucciniego była pokazem subtelności i delikatności, która potrafi dosłownie obezwładnić widza emocjami. Reżyser potrafi narzucać tak zabójcze tempo akcji, że zakrawa to na dezynwolturę, a odwaga w realizacji pomysłów scenicznych bliska jest szarży. "Oscar" dla Trelińskiego nie dziwi. To nie tylko nagroda za całokształt działalności, ale też za wyznaczanie nowych trendów w operze.

Najbliższa premiera odbędzie się 13 maja. Mariusz Treliński w Operze Narodowej zaprezentuje "Ognistego anioła" Siergieja Prokofiewa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji