Artykuły

Między tradycją i awangardą

"Wujaszek Wania" Antona Czechowa w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Edyta Werpachowska w Teatrze dla Was.

Iwan Wyrypajew do tej pory wystawiał w Warszawie w większości sztuki własnego autorstwa, jak na przykład przejmujące "Nieznośnie długie objęcia" w Teatrze Powszechnym czy studium próbującego dotrzeć się związku - "Słoneczna linia" w Teatrze Polonia. Były to dramaty współczesne, skupiające się na motywach charakterystycznych dla reżysera - z mocno zaznaczoną duchowością, kreacją metafizycznych i melancholijnych światów, z pytaniami o kwestie w życiu najważniejsze - miłość, boga, sens. Tym razem reżyser sięgnął po klasykę rosyjskiej literatury i na deskach Teatru Polskiego wystawił "Wujaszka Wanię" Antoniego Czechowa. Do tematu podszedł tradycyjnie - tekst dramatu prezentowany jest w nieskróconej wersji, słowo w słowo z przekładu Jarosława Iwaszkiewicza. Sam reżyser mówi o inscenizacji, że jest tak tradycyjna, że aż awangardowa. Jak na Wyrypajewa, jest to dość nietypowe posunięcie - czy zatem trafione?

Po podniesieniu czerwonej kurtyny widzom ukazuje się przepiękna scenografia Anny Met. Przepiękny, drewniany dom ziemiańskiej szlachty otaczają ogromne świerki. W jego wnętrzu widoczne są oczom publiczności drobne szczegóły: stojący na stole samowar, schowane za rogiem walizki, drewniane pianino. Wraz ze sprytną grą świateł sprawiają wrażenie, że dom stoi w mistycznym lesie. Przed domem umiejscowiony jest przestronny podest, na którym rozgrywa się większość akcji dramatu. Z prawego górnego rogu sceny do widzów oko puszcza hipsterski, świecący na czerwono neon przypominający telewizyjne logo: "Wujaszek Wania. Antoni Czechow". Scenografia stanowi realistyczne tło dla aktorów, którzy jeden po drugim, z wiernością co do słowa dziełu Czechowa pojawiają się na scenie, by dramat przekuwać w życie.

Niestety, pomimo znakomitej obsady (m.in. Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Andrzej Seweryn, Maciej Stuhr), która przyciąga na przedstawienie tłumy, inscenizacji brakuje właśnie owego życia. Aktorzy nie grają, a raczej deklamują kwestie. To, co do tej pory było atutem i wyróżnikiem Wyrypajewa, a mianowicie bezpośredni kontakt z widownią, który nieraz przeradzał się w budowanie intymnej niemal więzi z widzami, w "Wujaszku Wani" sprowadzony został do banału. Aktorzy bowiem, nawet gdy prowadzą dialog, wychodzą na przednią część sceny i zwracają się bezpośrednio do widzów. Ten powodujący sztuczność zabieg wraz z momentami archaicznie brzmiącym przekładem Iwaszkiewicza skutkują brakiem naturalności inscenizacji i posągowością bohaterów. Aktorzy wcielając się w rolę nie tworzą pełnokrwistych postaci, a jedynie dość sztampowe ich zarysy, którym brakuje świeżości i polotu. Jedynym aktorem, który stworzył w "Wujaszku Wani" pełnowymiarową postać jest Maciej Stuhr. Gdy wkracza na scenę, wypełnia ją w całości własną osobą. Kontrast jest na tyle duży, że chwilami ma się wrażenie, że przedstawienie to swoisty "one man show" Stuhra. A szkoda, bo wszystkie bez wyjątku postaci z dramatu Czechowa można poprowadzić w intrygujący i niejednoznaczny sposób. Wszakże to, co najważniejsze w "Wujaszku Wani" to portret rosyjskiego człowieka, a tak naprawdę człowieka w ogóle - z piękną duszą błądzącą wciąż w poszukiwaniu celu i szczęścia.

To, co można było wydobyć ze sztuki Czechowa i co chyba próbował zrobić Wyrypajew to skupienie się nie na biegu akcji, a na nastroju. Atmosferze nieuchronnie wiszącego nad bohaterami smutnego przeznaczenia, które sprawia, że bardzo powoli stają się oni coraz bardziej zrezygnowani i rozczarowani. Położenie nacisku nie na zdarzeniach budujących napięcie, a tworzenie specyficznego klimatu wymaga skupienia się na mało dostrzegalnych niuansach, co wymaga ogromnego wyczucia. Zdaje się, że tym razem zabrakło go Wyrypajewowi. Tradycja nie zmieniła się w awangardę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji