Artykuły

Wrocław. Czy to koniec "Notatnika Teatralnego"?

Numer "Notatnika Teatralnego" poświęcony wrocławskim "Dziadom", który właśnie się ukazał, może być ostatnim w historii wrocławskiego pisma. Instytut Książki wstrzymał jego finansowanie.

Wydanie jest wyjątkowe - w całości poświęcone "Dziadom" w reżyserii Michała Zadary, wystawionym w formie 14-godzinnego maratonu dwa lata temu na Scenie im. Grzegorzewskiego Teatru Polskiego we Wrocławiu. Krytycy, historycy teatru i recenzenci uznali spektakl za jedno z najważniejszych wydarzeń ostatnich dekad.

Zadara, jako pierwszy inscenizator tekstu Mickiewicza, wystawił go w całości, bez najmniejszych skrótów. I odniósł sukces. Niestety, po zmianie dyrekcji "Dziady" przestały być w Polskim grane.

Najnowszy "Notatnik" z Gustawem, czyli Bartoszem Porczykiem, na okładce, to lektura obowiązkowa dla każdego. To fotograficzny album ze zdjęciami Natalii Kabanow, która za dyrekcji Krzysztofa Mieszkowskiego dokumentowała powstawanie spektakli - są tu zarówno ujęcia ze sceny, jak i z kulis. Wśród nich ilustrację metody, która pozwoliła Bartoszowi Porczykowi zapamiętywać olbrzymie partie monologów (kartka pokryta nanoszonymi przez aktora kolejnymi warstwami tekstu), czy damy wprost z przyjęcia u Nowosilcowa, palące papierosy na schodach.

Zdjęciom towarzyszą: znakomita analiza wrocławskiego przedstawienia pióra krytyczki Jolanty Kowalskiej, która pisze o maratonie "Dziadów" jako o wspólnotowym akcie doświadczenia tekstu, czy próba uchwycenia fenomenu spektaklu Zadary przez Jolantę Zalewską.

"Notatnik" ukazuje się od 1991 roku, początkowo był finansowany przez gminę Wrocław, od dziesięciu latjest wydawany przez Instytut Książki. Pomysłodawcą pisma był Krzysztof Kucharski, dziennikarz "Gazety Wrocławskiej". Od początku redaktorem naczelnym "Notatnika" jest Mieszkowski, były dyrektor Polskiego i poseł Nowoczesnej. - Ukazanie się tego ostatniego numeru długo wisiało na włosku. Pieniądze na druk dostaliśmy w ostatniej chwili. Usłyszałem, że decyzję o tym, żeby zaprzestać finansowania, podjął minister kultury Piotr Gliński. Najwyraźniej nie może mi zapomnieć historii ze "Śmiercią i dziewczyną" - mówi.

Minister Gliński próbował wstrzymać premierę spektaklu Eweliny Marciniak w Polskim, kiedy z medialnych doniesień dowiedział się, że w przedstawieniu dojdzie do aktów seksualnych w wykonaniu czeskich aktorów porno. Nie udało mu się to - sugestii ministra sprzeciwił się dolnośląski marszałek. Jednak sprawa sprzed 2,5 roku mogła nie być jedynym powodem decyzji o wstrzymaniu finansowania dla "Notatnika" - poprzedni jego numer był w całości poświęcony "Klątwie", spektaklowi w reżyserii Oliviera Frljicia w warszawskim Teatrze Powszechnym. Gliński od dawna walczy z "Klątwą". Podobne sankcje dotykają wszystkich instytucji, które decydują się przedstawienie pokazać lub zaprosić do współprac jego reżysera - z tych powodów minister odebrał przyznane wcześniej dotacje poznańskiemu festiwalowi Malta i wrocławskiemu Dialog.

Budżet "Notatnika" wynosił 150 tys. zł rocznie, a ostatnio 100 tys.

Mieszkowski: - Nie poddajemy się i szukamy innych źródeł finansowania. Będziemy starali się o wsparcie władz Wrocławia, spróbuję porozmawiać o tym z prezydentem. "Notatnik" nie powinien znikać. Jednak dożyliśmy czasów, kiedy jakość nie ma znaczenia, ważniejsze są kryteria polityczne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji