Artykuły

Stanisław Linowski: Śpiewam o tym, co mnie dotyczy

- Najważniejsze, żeby śpiewając, mówić o czymś ważnym dla nas, żeby utożsamiać się z treścią piosenki - ze Stanisławem Linowskim, laureatem Grand Prix Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, rozmawia Rafał Zieliński w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Konkurs Aktorskiej Interpretacji Piosenki wygrał Stanisław Linowski, pochodzący z Wrocławia student krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych. Zdobył Grand Prix Przeglądu Piosenki Aktorskiej, czyli Złotego Tukana i 25 tys. zł, Tukana Publiczności i Tukana Dziennikarzy. Dostał też nagrodę Radia RAM: koncert transmitowany na 89,8 FM i w internecie.

Linowski, student III roku AST, zaśpiewał "Trwogę" Zbigniewa Wodeckiego z tekstem Jana Wołka i utwór "mpaKOmpaBIEmpaTa" rockowego zespołu Lao Che. W jury zasiadali Maja Kleszcz, Jan Nowicki, Agnieszka Szydłowska, Jacek Ostaszewski i szef artystyczny PPA Cezary Studniak. - Opowiedział nam nie tylko o sobie, ale także o nas samych - mówiła ta pierwsza, uzasadniając werdykt.

Rafał Zieliński: Dokończ zdanie: pieniądze z nagrody przeznaczę na...

Stanisław Linowski: - Na coś związanego z muzyką, ale jeszcze nie wiem dokładnie co to będzie. Na razie niech spokojnie leżą i czekają na jakiś dobry plan.

Dużo śpiewasz? Jedną z nagród, jakie dostałeś, jest koncert w Radiu RAM.

- Śpiewam raczej tyle, ile muszę w szkole. To znaczy dużo śpiewam tak dla siebie, ale nie pokazuję tego nigdzie poza murami szkoły. Fajnie, jakby dzięki tej nagrodzie to się zmieniło. Kiełkują już jakieś pomysły związane z tym koncertem.

Piosenki, które wybrałeś na konkurs, zabrzmiały jak gorzka diagnoza naszego społeczeństwa: potrzebujemy wroga i nie umiemy mówić o uczuciach.

- Tak, poniekąd. Ale dla mnie "Trwoga" to przede wszystkim pewnego rodzaju bunt przeciwko niepotrzebnym podziałom i konieczności dokonywania wyboru. Że zamiast po prostu normalnie żyć i się uśmiechać, to młodzi muszą wybierać i uważać, co mówią, gdzie patrzą. To rzecz odnosząca się także do mnie. Z kolei "mpaKOmpaBIEmpaTa" jest zachętą do tego, żeby próbować wypowiedzieć te proste, ciężkie do wydobycia z siebie słowa. To także mój problem, aby mówić o emocjach, ale chyba wszyscy tak mamy. I nie chodzi tylko o relacje damsko-męskie, ale też na przykład w stosunku do naszej ojczyzny nie potrafimy używać tych słów nacechowanych emocjonalnie.

Potrafiłbyś zaśpiewać piosenki, które ciebie nie dotyczą?

- Ale one muszą mnie dotyczyć, bo inaczej nie miałbym o czym mówić. Nie potrafiłbym śpiewać o niczym, to clou tego wszystkiego: piękna muzyka powstaje dlatego, bo jest w niej sens, przekaz. Kiedy chcemy coś przez to powiedzieć, to wtedy muzyka dostaje jakiegoś znaczenia i po prostu lepiej brzmi. Najważniejsze, żeby śpiewając, mówić o czymś ważnym dla nas, żeby utożsamiać się z treścią piosenki. Jeśli zacznę pracę nad recitalem, to takie właśnie utwory w nim się znajdą. Parę typów już mam.

Koncert w radiu to jedno, ale PPA zaprasza też laureatów konkursu ze swoimi spektaklami. Pracujesz nad czymś?

- Na razie nie, ale są pomysły. Mam nadzieję, że teraz uda się je urzeczywistnić. Na razie gram w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie w spektaklu "Kariera Artura Ui" Remigiusza Brzyka oraz w jego "Prologu". Ta druga rzecz to takie przedstawienie edukacyjne grane w porannych godzinach głównie dla szkół. Mówi o historii teatru Słowackiego. Razem z kolegami ze studiów nabieramy w nim doświadczenia.

Wokalnego doświadczenie nabrałeś na warsztatach podczas PPA?

- Bardzo dużo mi dały. Pracowaliśmy z głosem, każdy miał jakiś problem z emisją czy impostacją, wykonywaliśmy różne techniczne zadania. Zobaczyłem wyraźnie, że żeby porządnie śpiewać, trzeba wykonać kawał pracy i zrozumieć, jak to wszystko funkcjonuje.

Poznałeś też PPA od kuchni.

Byłem na tym festiwalu wiele razy, od dziecka go śledzę. Zrywałem się ze szkoły, żeby pójść na koncert. Jestem z Wrocławia i jego magia towarzyszy mi od kiedy pamiętam: w trakcie jego trwania czuję, że miasto żyje tą imprezą, że w powietrzu unosi się piosenka. Ale to był pierwszy Przegląd, który mogłem zobaczyć od środka i jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy.

Do Konkursu trzeba przygotować trzy piosenki. Co jeszcze miałeś?

- Wiersz Jonasza Kofty "Jesteś zmęczony" z muzyką Jarosława Kukulskiego. Trochę żałuję, że tego nie zaśpiewałem, bo to też dla mnie bardzo ważny utwór.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji