Artykuły

Kobieta na skraju szaleństwa

- W dniu naszej premiery, czyli w piątek, w Polsce organizowany jest kolejny "czarny protest" zainicjowany przez kobiety. Więc mówienie dziś o kobietach jest polityczne, nie da się od tego uciec. Natomiast w spektaklu nie chodzi nam o żadne manifesty. Chcemy po prostu skupić uwagę widza na kobiecie. Zapytać, jak się ona sama czuje w dzisiejszym świecie - mówi reżyser Maja Kleczewska przed premierą spektaklu "Pod presją" w Teatrze Śląskim w Katowicach.

"Pod presją" to tytuł nowego spektaklu w Teatrze Śląskim, który reżyseruje Maja Kleczewska [na zdjęciu]. To jedna z najbardziej utalentowanych reżyserek w polskim teatrze. Ma na koncie m.in. Srebrnego Lwa, ważną nagrodę, którą otrzymała w ubiegłym roku podczas Biennale w Wenecji.

Wizyta Kleczewskiej w Katowicach zapowiadana jest już od kilku sezonów. - Cieszę się, że udało się nam wreszcie zaprosić Maję do Teatru Śląskiego. Nie reżyserowała jeszcze w naszym województwie. Mam nadzieję, że jej spektakl pozostanie w repertuarze na wiele sezonów i będzie ważnym przedstawieniem. Liczę, że teatromani z całej Polski będą przyjeżdżać go oglądać - mówi Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego.

Na warsztat Kleczewska postanowiła wziąć scenariusz filmu "Kobieta pod presją" Johna Cassavetesa z 1974 roku. Rolę Mabel gra gościnnie Sandra Korzeniak, która wcześniej grała u Kleczewskiej 11 lat temu w "Zbombardowanych".

- Zaczęliśmy pracę od obejrzenia filmu właśnie. W pewnym momencie oglądałam go wręcz obsesyjnie. Zastanawiałam się, na ile zrobi to mojej roli dobrze, a na ile źle. Chcę, aby postać, którą w filmie zagrała wielka aktorka Giną Rowlands, nie zdominowała mnie. Przyznaję, że był taki czas, że była tylko ona. Praca nad rolą Mabel to był cały proces, który jeszcze jest nieskończony. Dziś moja bohaterka jest taką hybrydą - mówi aktorka.

Nad scenariuszem reżyserka pracuje razem z dramaturgiem Łukaszem Chotkowskim. - Zastanawia nas tematyka normy społecznej. Co nią jest, kto ją tworzy, gdzie się kończy? Czym jest zaufanie? Dlaczego dziś jest ono tak często wystawiane na próbę? Czemu ludzie stygmatyzują innych, nie są ciekawi ich wrażliwości? Postać Mabel zadaje swoim zachowaniem te pytania. Kto ma prawo twierdzić, że ona jest szalona? Może to społeczeństwo jest chore? Poruszamy też problem kobiet w ogóle. One są dziś "czarnuchem świata" w tym sensie, że im pierwszym zawsze się uwłacza, odbiera prawa - opowiada dramaturg.

***

ROZMOWA Z MAJĄ KLECZEWSKĄ

Marta Odziomek: W jaki sposób przedstawi pani historię Mabel i jej rodziny na scenie? Spektakl zapowiadany jest jako mariaż teatru i filmu.

Maja Kleczewska: Nad "Pod presją" współpracuje ze mną operator Kacper Fertacz, z którym miałam przyjemność wcześniej tworzyć "Malowanego ptaka" w Teatrze Polskim w Poznaniu. Chcieliśmy tym spektaklem sprawdzić nową formę, której chyba w polskim teatrze dotąd jeszcze nie było, a która jest rodzajem "filmu na żywo". Na scenie są więc kamery i montażyści. Aktorów można oglądać na dwóch planach - na żywo i na ekranie. Zależy nam bowiem na prowadzeniu dwóch równoległych narracji, by widz mógł dokonać "osobistego montażu" w zależności od tego, gdzie wędruje jego oko, myśl, uwaga.

Dlaczego tym razem - by pośrednio opowiedzieć o rodzącym się szaleństwie - sięga pani po scenariusz filmowy? Co panią w nim uwiodło?

- John Cassavetes był wybitnym reżyserem filmowym. Od kilku już lat noszę się z zamiarem zrealizowania spektaklu na podstawie jego filmu. "Kobieta pod presją" to dzieło absolutnie unikatowe, niepowtarzalne. Eksperymentalne, ponieważ pracował ze swoją żoną, aktorką Geną Rowlands, ale też ze swoją matką, teściową, własnymi dziećmi, przyjaciółmi i w swoim własnym domu. W ogóle robił niesamowite filmy, przez które się zapożyczał, ledwo wiązał koniec z końcem. Mawiał "Nie chcę wiedzieć, jak się ten mój film skończy. Chcę doświadczać sytuacji, która jest podobna do tych momentów w swoim życiu, których sam nie rozumiem". To była dla nas, twórców, główna myśl, która towarzyszyła nam podczas realizacji spektaklu. Chcemy opowiedzieć o człowieku coś, czego nie można zwerbalizować. Coś, co tylko przeczuwamy. Z realizacją "Pod presją" czekałam na Sandrę Korzeniak, aż znajdzie czas, by zagrać w tym spektaklu. Można powiedzieć, że z myślą o niej go reżyseruję. Dla niej.

O czym dla pani jest "Pod presją"?

- Pokazujemy sytuację między tym, co się powinno robić, a tym, co człowiek czuje. Opowiadamy o presji wywieranej na główną bohaterkę i o jej uczuciach, które są w niej, czasem mimo jej własnej woli. To spektakl o człowieku, w którym coś w środku pęka. Potem on sam i ludzie jemu bliscy już go nie rozumieją. I nie chodzi o to, aby ten stan zrozumieć, bo być może jego w ogóle nie da się zrozumieć, ale o to, żeby mu się przyjrzeć.

Czy to będzie spektakl apolityczny?

- W dniu naszej premiery, czyli w piątek, w Polsce organizowany jest kolejny "czarny protest" zainicjowany przez kobiety. Więc mówienie dziś o kobietach jest polityczne, nie da się od tego uciec. Natomiast w spektaklu nie chodzi nam o żadne manifesty. Nie mamy zamiaru ogłaszać czegoś ze sceny. Chcemy po prostu skupić uwagę widza na kobiecie. Zapytać, jak się ona sama czuje w dzisiejszym świecie. Ma wiele ról społecznych, każda z nich wymaga innych oczekiwań. Czasem się z nich nie wywiązuje, bo są ogromne, i się załamuje. O tym jest ten spektakl. O tym, że kobieta nie daje rady.

Spektaklowi towarzyszy hasło "Kobieta jest czarnuchem świata".

- To hasło z piosenki Johna Lennona. Myślę, że niewiele się od tego czasu zmieniło, jeśli chodzi o status kobiety, o ile nie jest jeszcze gorzej. Kibicuję i sama chodzę na protesty kobiet w Polsce. Mam wrażenie, że arogancja rządzących wobec nas jest haniebna. Zawiadują naszymi prawami. Czuję się czasem bezradna, bo nie sądzę, by rządzący brali pod uwagę nasze protesty. Ale trzeba organizować je dalej.

---

Premiera "Pod presją" w Teatrze Śląskim w piątek o godz. 19. Kolejne spektakle w sobotę, niedzielę i wtorek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji