Artykuły

Recenzja spektaklu "Żywi i umarli czyli Bandyci w Piekle"

"Żywi i umarli, czyli bandyci w piekle" Stanisława Krzesińskiego w reż. Joanny Lewickiej w Fundacji Teatrikon i w Teatrze Starym w Lublinie. Pisze Waldemar Sulisz w Dzienniku Wschodnim.

Świetna rola Mateusza Nowaka, trochę dłużyzn i nudy, za wiele grzybów w barszczu, ale projekt bezcenny. Brawo dr Jarosław Cymerman, brawo Fundacja Teatrikon za cud odnalezienia scenariusza Stanisława Krzesińskiego.

Reżyser, aktorzy: podkręcić spektakl! Wywalić fragmenty jak z reklamy przedwojennego środka, co "przeczyszcza łagodnie, nie przerywając snu". I wtedy będzie teatralny cymes i spektakl, na który Teatr Stary czekał od co najmniej 1939 roku.

Pomysł, żeby w Starym wystawić sztukę z XIX wieku i użyć do tego języka z tamtych czasów był znakomity. Szczęście sprzyjało realizatorom, bo w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie odnaleźli rękopis tekstu Stanisława Krzesińskiego. Scenariusz do spektaklu "Żywi i umarli, czyli bandyci w piekle".

Celem projektu była rekonstrukcja XIX-wiecznej inscenizacji w naciskiem na grę aktorską, ruch, oświetlenie i scenografię. Z prezentacją ruchomych obrazów, uruchamiania zapadni, efektów akustycznych, wizualnych, metamorfoz z użyciem nadzwyczaj pomysłowych machin. Ta maszyneria bowiem była magnesem zapełniającym widownię i sakiewkę właściciela teatru.

Zamysł w realizacji okazał się bardzo trudny. Zamiast zjawiskowych, ruchomych obrazów zobaczyliśmy ich symulację. Zamiast XIX wiecznej poetyki - amatorską próbę jej odtworzenia w zgranej poetyce teatrów alternatywnych.

Największą wartością teatralnej rekonstrukcji jest rola Mateusza Nowaka. Dobra dykcja, intrygująca mimika, gest i ruch, wdzięki i lekkość - brawo! Tej dykcji zabrakło Dariuszowi Jeżowi, choć nadrabiał to ruchem i mimiką. Intrygowała rola Angeliki Kujawiak i ta rola ze spektaklu na spektakl powinna się pięknie budować. Jasnym i promiennym zjawiskiem jest opracowanie muzyczne spektaklu autorstwa Łukasza Jemioły - z cudownymi partiami wokalizy - nasycającej realizację dyskretną metafizyką. Wielki plus także dla kostiumów ElBruzdy. Gdybyż tylko za tym poszła scenografia... I światło, którego także nie było.

Najsłabszym ogniwem jest reżyseria spektaklu, a raczej jej brak. Stąd dłużyzny i nudy. Wydaje się, że zwyczajnie zabrakło czasu lub styl pracy Joanny Lewickiej jest z innej bajki. Ale pierwsze koty za płoty, Jeże też. Mam nadzieję, że po cudzie odnalezienia scenariusza w trakcie grania wydarzy się kolejny cud, pojawią się nowe rozwiązania reżyserskie i machina teatralna zaskoczy w najlepszym XIX-wiecznym stylu.

"Żywi i umarli, czyli bandyci w piekle", dramaturgia: Jarosław Cymerman, Grzegorz Kondrasiuk. Teatr Stary w Lublinie. Premiera: 20 października 2017

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji