Artykuły

Bydgoszcz. Ulica Piechockiego zamiast Raszewskiego?

"Tu jest ulica Piechockiego". Tablice z takim napisem postanowili postawić przy swoich domach mieszkańcy ul. Piechockiego w bydgoskim Fordonie. Nie zgadzają się ze "zdekomunizowaniem" ich uliczki, bo ich patron komunistą nie był.

Postanowienie zapadło we wtorek wieczorem, podczas spotkania mieszkańców jednej ze zdekomunizowanych ulic w Fordonie, które odbyło się w kinie "Jeremi", w Zespole Szkół nr 15.

- Mój ojciec nie był komunistą i nie ma żadnej podstawy, żeby go zdekomunizować. Zawsze mówił, że jest demokratą. To brzmi staroświecko, ale tak siebie traktował - opowiadała Ewa Piechocka, córka dr. Jana Piechockiego, który był patronem 100-metrowej uliczki w Fordonie. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz razem z IPN orzekli, że podlega ustawie dekomunizacyjnej. Zmienili nazwę ulicy na Raszewskiego.

- W naszych głowach nadal mieszkamy na ulicy doktora Jana Piechockiego. Taka była i taka będzie. Tam budowaliśmy swoje domy i żaden młodzieniec z IPN nie będzie nam dyktował inaczej. Ta zmiana to szczyt bezczelności i arogancji obecnej władzy - argumentowali mieszkańcy.

O swoim ojcu opowiedziała im Ewa Piechocka, emerytowana nauczycielka języka polskiego. - Mój ojciec też był nauczycielem. Od razu po wojnie przychodzili do nas jego uczniowie i robili wspólnie z kolegami, np. Marianem Turwidem, egzaminy do polskich szkół. Przywracał polskość. W tym brał udział po wojnie, a nie w utrwalaniu ustroju totalitarnego. Powinien być stawiany jako wzór dla innych, a nie podlegać dekomunizacji - mówi Ewa Piechocka.

Nazwa ulicy jego nazwiska została zmieniona, bo historyk bydgoskiego oddziału IPN Radosław Ławniczak uznał, że Piechocki współtworzył bydgoskie Stronnictwo Demokratyczne, przybudówkę PZPR. Był członkiem władz wojewódzkich SD, a w latach 1958-61 także krajowych. To wystarczyło.

- My się z tym nie zgadzamy - podkreślali mieszkańcy.

- Władza najbardziej się boi obywatelskiej aktywności i protestu - mówił prowadzący spotkanie Jan Kwiatoń, przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon. Zebrani mieszkańcy postanowili, że nie będą się dalej zgadzać z arbitralnymi decyzjami IPN. - Nikt nas nie pytał. Nikt nie badał, kim był dr Piechocki - stwierdzali.

W najbliższym czasie, w ramach protestu będą najpierw stawiać na swoich posesjach tablice z napisem "Tu jest ul. dr. Piechockiego". W planach mają także kolejne elementy protestu. Chcą, żeby prezes IPN wyraził zgodę na przywrócenie im poprzedniego patrona ulicy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji