Artykuły

Turek. Makuszaki robią najlepszy teatr

- Niepełnosprawności ich nie ograniczają i nie dyskwalifikują. Są w stanie wejść w najróżniejsze role i robią to wspaniale - mówi o swoich podopiecznych z teatru Makuszaki Elżbieta Kociołek. Teatr z Turka zajął pierwsze miejsce na festiwalu organizowanym przez fundację Anny Dymnej.

Zajęcia teatralne w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Turku prowadzone są właściwie od początku jego istnienia. W ośrodku uczą się dzieci i młodzież z różnym stopniem niepełnosprawności intelektualnej, czasem również ruchowej. Od wielu lat działa tam teatr Makuszaki, którym opiekują się Beata Szczesiak i Elżbieta Kociołek.

- Teatr ma bardzo dobry wpływ na dzieci z niepełnosprawnościami. Nabierają wiary we siły, zaczynają wierzyć, że mogą bardzo wiele - tłumaczy Elżbieta Kociołek. - To im daje takiego powera, który jest nieoceniony! Sprawia, że w dorosłe życie wchodzą ze świadomością, jak dużo mogą. Bo skoro mogą wystąpić na deskach teatru Słowackiego w Krakowie, to dlaczego nie mieliby odnosić innych sukcesów - dodaje.

Przy pełnej widowni

Do teatru im. Juliusza Słowackiego zaprowadziło ich pierwsze miejsce 18. Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie "Albertiana", organizowanym przez fundację Anny Dymnej "Mimo Wszystko".

- Przede wszystkim zależało mi na tym, żeby niepełnosprawnych wciągnąć do naszego świata, a nie, jak to zazwyczaj bywa, urządzać dla nich imprezę gdzieś na uboczu i przy pustej niemal widowni - mówi o idei "Albertiany" Anna Dymna, pomysłodawczyni konkursu. - Pamiętam, jak zaproszono mnie kiedyś na jeden z takich festiwali. Miałam tam czytać wiersze. Na wielkim stadionie była tylko garstka ludzi, wkoło puste miejsca. Kiedy wchodziłam na scenę, minęłam się z terapeutką, która płakała. Tłumaczyła mi: "Przez cały rok przygotowywaliśmy naszą inscenizację, a teraz nikt na nią nie patrzył".

Na "Albertianach" publiczności nie brakuje, zwłaszcza że uroczystość wręczenia nagród i zaprezentowania zwycięskich przedstawień zbiega się z wręczeniem Medali Świętego Brata Alberta, ludziom szczególnie zasłużonym we wspieraniu osób niepełnosprawnych. Dotychczas medal otrzymali m.in.: kard. Stanisław Dziwisz, prof. Jerzy Buzek, prof. Andrzej Zoll, Roman Kluska, Robert Korzeniowski, Marcin Gortat, s. Małgorzata Chmielewska i Małgorzata Kożuchowska. W tym roku wyróżnienie przyznano m.in. Agacie Kornhauser-Dudzie - za działalność społeczną na rzecz organizacji pozarządowych i osób niepełnosprawnych.

By zwyciężyć, Makuszaki najpierw wysłały do Wrocławia płytę z nagraniem spektaklu, który później zaprezentowały na deskach wrocławskiego Teatru Lalek. Choć teatr z Turka bierze udział w festiwalu od 2010 r., po raz pierwszy zdobył pierwsze miejsce. Wcześniej jednak również odnosił sukcesy. - Kiedy debiutowaliśmy, zdobyliśmy pierwszą nagrodę w kategorii solista, dwa razy była też nagroda dla najlepszych aktorów, dwa razy zdobyliśmy II miejsce za przedstawianie, a w tym roku mamy sukces, z którego ogromnie się cieszymy - podkreśla Kociołek. Czy uczniowie stresują się występem na dużej scenie krakowskiego teatru przed tak liczną publicznością? - Stres na pewno jest, bo on w takich okolicznościach dopadłby każdego, ale nie po raz pierwszy wystąpią na deskach teatru. Są otrzaskani ze sceną! - śmieje się Kociołek. - A przede wszystkim jest ogromna radość z sukcesu i wyjazdu do Krakowa - dodaje.

Każdy chce marzyć

Gala odbędzie się w poniedziałek, 19 marca. Makuszaki zaprezentują tam spektakl "Marionetki".

- W tym roku odnieśliśmy się bezpośrednio do niepełnosprawności. Pokazujemy, że każda istota ma duszę serce i chce marzyć - opowiada Kociołek. W spektaklu bierze udział 11 aktorów. Ale zarówno tematyka przedstawień, jak i liczba aktorów jest u Makuszaków bardzo zmienna. - Najpierw wybieramy scenariusz i określamy, ilu aktorów i z jakimi umiejętnościami potrzebujemy. Wtedy dobieramy ich pod względem ich predyspozycji, wieku, wyglądu. Tak, by pasowały do roli - tłumaczy opiekunka teatru. - Można więc powiedzieć, że wszyscy wychowankowie naszego ośrodka: od przedszkolaków, do szkoły przysposabiającej, a więc dorosłej młodzieży, są członkami Makuszaków - dodaje.

Elżbieta Kociołek ma doświadczenie z pracą z uczniami bez niepełnosprawności, ale podkreśla, że satysfakcja i wdzięczność jej obecnych uczniów jest tak ogromna, że nie zamieniłaby swojej pracy na żadną inną. Choć nie zawsze jest łatwo. - Występują trudności z opanowaniem tekstu, dlatego trzeba dopasować rolę do ucznia. Bo jeden będzie miał zdolność do niesamowitej narracji i zapamiętywania dużej ilości tekstu, drugi nie powie nic, ale swoim gestem i całym ciałem przekażą sens i treść doskonale - podkreśla. - Niepełnosprawności ich nie ograniczają i nie dyskwalifikują. Są w stanie wejść w najróżniejsze role i robią to wspaniale. Niejednokrotnie osoba w pełni sprawna nie byłaby w stanie zrobić tego tak dobrze, ekspresyjnie, żywiołowo jak oni. Bo oni dają całych siebie, wszystkie swoje emocje - zachwala podopiecznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji