Artykuły

Różewicz w czasach Rychcika

- Właściwie otaczająca go rzeczywistość odbija się od Bohatera. Przecięcie na linii Bohater i świat zewnętrzny może być interesujące w kraju, w którym rządzi PiS. Nasz Bohater nie potrafi się odnaleźć w tej rzeczywistości - mówi reżyser Radosław Rychcik przed premierą "Kartoteki rozrzuconej", w rozmowie z Izabelą Szymańską w Co Jest Grane 24.

Radosław Rychcik wystawia dramat jednego z klasyków współczesności. "Kartotekę rozrzuconą" na podstawie tekstu Tadeusza Różewicza możemy oglądać od piątku 16 marca w Teatrze Studio.

Reżyser zyskał uznanie wystawieniami polskich dramatów, najbardziej doceniono jego "Dziady" z Teatru Nowego w Poznaniu, w których połączył tekst Adama Mickiewicza z odniesieniami do amerykańskiej popkultury.

Za ten spektakl otrzymał Paszport "Polityki". Z kolei widzowie Studia mogą znać teatr Rychcika z przedstawień opartych na serii książek Patricii Highsmith o Tomie Ripleyu - "Utalentowany pan Ripley" oraz "Ripley pod ziemią".

Po twórczość Różewicza sięgnął po raz pierwszy. Premiera "Kartoteki rozrzuconej" odbywa się w ramach festiwalu Nowe Epifanie.

Izabela Szymańska: "Kartoteka" została napisana w latach 60. Trzydzieści lat później powstała "Kartoteka rozrzucona", a ty wystawiasz swój spektakl niemal kolejne trzy dekady dalej. Kim obecnie jest Bohater?

Radosław Rychcik: Dość szybko zgodziliśmy się co do tego, że nie lubimy Bohatera. Jest to dość zbieżne z tym, co o "Kartotece" pisano i z tym, co o głównej postaci sądzono, czyli, że jest to antybohater. To, co będziemy mogli oglądać na Scenie Malarni w Teatrze Studio, jest właściwie godziną przestrogi przed tym, czego nie należy robić ze swoim życiem, bo gdy się to zrobi, to dojdzie się do takiego momentu, w którym jest Bohater.

Czyli jakiego momentu? Pokazujesz Bohatera współcześnie?

- Zostawiamy szkielet dramatu, główną bazą są pierwsza "Kartoteka" i "Kartoteka rozrzucona", postaci, które pojawiają się, są te same, co w tekście Różewicza, z tym że kontekst czasu, w którym żyjemy, diametralnie zmienia tę opowieść - chociażby to, że Różewicz pisał swój dramat w epoce przedinternetowej.

Bohater - w tej roli Bartosz Porczyk - żyje na uboczu, w ukryciu, gdzieś się zaszył. W interpretacji Anny Marii Karczmarskiej, która przygotowuje scenografię do naszego spektaklu, znajduje się on na dachu, więc nie wychodzi do świata, to świat bombarduje go wiadomościami. A on nie potrafi przetworzyć tych informacji: gazetowych, telewizyjnych, internetowych przede wszystkim; jest nieporadny, zdezorientowany, nie rozumie reguł, które rządzą rzeczywistością, nie wie, którym informacjom zawierzyć.

Co sprawiło, że jest w takiej sytuacji?

- Mógł przewrócić się na skórce od banana jak Henryk, bohater dramatu "Wyszedł z domu". Doznał urazu głowy i wszystkiego musi się uczyć od początku.

Jak patrzysz na diagnozy Bohatera i społeczeństwa, które przedstawiał Różewicza w latach 60. i 90.? Zmieniamy się na lepsze?

- Trudno mi o jakąś diagnozę. Bohater, tak jak wtedy, tak i teraz, portretowany jest jako ktoś, kto ucieka od rzeczywistości. Dużo pisano o momencie, w którym się znajduje: u połowy życia, "wiek męski, wiek klęski". Właściwie otaczająca go rzeczywistość odbija się od Bohatera. Przecięcie na linii Bohater i świat zewnętrzny może być interesujące w kraju, w którym rządzi PiS. Nasz Bohater nie potrafi się odnaleźć w tej rzeczywistości.

A czy społeczeństwo zmienia się na lepsze? W moim przekonaniu tak jest, mimo że chyba wciąż bardziej ceni to, co jest materialne, co stanowi o małej stabilizacji niż to, co jest sferą ducha, idei i tego, co zawsze stanowiło wartość, o którą się walczy, czyli wolność. To nic odkrywczego.

Polską literaturą zajmujesz się od dawna, ale dramat Tadeusza Różewicza wystawiasz pierwszy raz?

- Tak. Już wcześniej miałem pomysły na inscenizację tekstów Różewicza, które można zaśpiewać, bo poetycki żywioł jest u niego fajny i samo słowo jest interesujące do interpretacji. "Kartoteka rozrzucona" stanowi kontynuację tego, co mnie i moich współpracowników w ostatnich latach interesowało, bo jest to po "Dziadach", "Wyzwoleniu" i "Weselu" właściwie bardzo podobny tekst, też dotyczy bohatera, świadomości, podświadomości, którą nawiedzają upiory przeszłości, z którymi nie może sobie poradzić i na które nie jest odporny.

Z tych tytułów, które wymieniłeś, ten jest chyba najbardziej pesymistyczny.

- Tak się wydaje. Jestem ciekaw tego, co dziś ten tekst będzie znaczył dla widzów, jak będą patrzeć na tę historię i co mi ona znowu opowie.

***

"KARTOTEKA ROZRZUCONA"

Na podstawie tekstu Tadeusza Różewicza.

Reżyseria, opracowanie, dramaturgia: Radosław Rychcik, scenografia i kostiumy: Anna Maria Karczmarska, muzyka i multimedia: Michał i Piotr Lis.

Występują: Dominika Biernat, Tomasz Nosinski, Dominika Ostałowska, Bartosz Porczyk, Natalia Rybicka, Mateusz Smoliński.

Przedstawienie powstaje w koprodukcji STUDIO teatrgalerii i Festiwalu Nowe Epifanie. Premiera: 16 marca, godz. 19 w Teatrze Studio (PKiN), kolejne spektakle: 17-19 marca, godz. 19. Bilety: 60 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji