Artykuły

O czym marzą dziewczyny?

"Czarownice z Eastwick" Johna Updike'a w reż. Jacka Mikołajczyka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Ola Salwa w tygodniku Wprost.

Pamiętacie filmowe "Czarownice z Eastwick" George'a Millera (tak, to reżyser także "Mad Maxa")? To lepiej zapomnijcie. Tamten film opierał się mniej na powieści Johna Updike'a, a bardziej na charyzmie ówczesnych gwiazd kina: Cher, Susan Sarandon, Michelle Pfeiffer oraz Jacka Nicholsona. W musicalu wystawionym w warszawskiej Syrenie aktorzy (świetni zresztą) grają zespołowo, na pierwszy plan nie wybija się choreografia, kostiumy czy scenografia. Reżyser Jacek Mikołajczyk zrobił "kompaktowy" musical, wykorzystując przestrzeń niewielkiej sceny do maksimum, dzięki czemu łatwiej się skupić i poddać snutej przez niego opowieści. Przypomnijmy, że akcja rozgrywa się w małym amerykańskim miasteczku w latach 60., którym rządzi konserwatywna i despotyczna Felicja. W opozycji do niej są trzy singielki po 30. - Sukie, Jane i Alexandra, które przez przypadek wzywają (wywołują?) Darryla van Horna, niekonwencjonalnego nowojorczyka. Z każdą z nich łączy go romans, dodający kobietom pewności siebie. Co z tego wynika? Niemal trzy godziny bezpretensjonalnej zabawy, w której happy end, czyli triumf kobiet jest gwarantowany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji