Artykuły

Poznań. Premiera "Odysa" w Teatrze Polskim

Ewelina Marciniak w Teatrze Polskim opowie na nowo dwa mity - o Odysie i o polskiej transformacji. Premiera "Odysa" - 17 marca.

Dziewięć lat wojny, a potem długi, pełen przeszkód i niespodziewanych wydarzeń powrót do czekającej w ojczyźnie rodziny. Po powrocie zastaje swój dom w rozpadzie i żonę rozchwytywaną przez zalotników. Mowa oczywiście o Odyseuszu, który mimo całej swojej odwagi i heroizmu zawsze zdany jest na nieprzewidywalną łaskę bogów. W eposie Homera wierni syn i żona wyczekują jego powrotu, nie tracąc nadziei, mimo bezskutecznych poszukiwań, na które wyrusza Telemach. Penelopa co wieczór pruje tkaninę, bo gdy zakończy pracę, będzie musiała się zgodzić na zaloty któregoś z mężczyzn, oddając mu zarówno siebie, jak i Itakę.

W późniejszych interpretacjach klasycznego mitu od losów Odysa więcej zaciekawienia budziło to, jak podczas jego nieobecności radziła sobie opuszczona rodzina. Bo gdy Odys powraca, historia znów kręci się wokół niego - po raz kolejny musi dowieść swojego bohaterstwa, mordując wszystkich nieproszonych gości i zaprowadzając ład w Itace oraz w rodzinie. Jak jednak przez te lata wyglądała rodzina bez Odysa? Tym tropem idzie reżyserka Ewelina Marciniak i z pomocą dramaturga Marcina Cecki przenosi Odysa do Polski lat 90. Opierając się na homeryckim eposie, ale także modernistycznym dramacie Stanisława Wyspiańskiego "Powrót Odysa", opowiada jego mit na nowo, zderzając go z mitem dużo bardziej współczesnym i może jeszcze nie dość opowiedzianym - mitem transformacji. Odys Wyspiańskiego jest zbrodniarzem, powraca do ojczyzny z krwią na rękach i rzuca się do kolejnego mordu na zalotnikach. Uwięziony we wciąż zapętlającej się historii umyka wreszcie - za namową syren - do Hadesu, gdzie wyrywa się z objęć nieobliczalnego fatum.

Jaki los spotyka polskiego Odysa? Też oczywiście wyjeżdża, nie na wojnę jednak, ale również z przymusu - za pracą, na Zachód. Podczas gdy on wypełnia swoje męskie obowiązki, żona i syn przeżywają niespodziewane i wstrząsające zmiany. Pierwsza połowa lat 90. to dla wielu Polaków szok nie tylko polityczny i gospodarczy, ale kulturowy. Nagle każdy może zarobić pieniądze, i to na sposoby, o których nikomu się dotąd nie śniło. Na wyciągnięcie ręki są również luksusowe towary, dotąd znane tylko ze słyszenia. Odys mierzy się z Zachodem za granicą, a tymczasem Zachód rozgościł się u jego rodziny na stałe. Czy Penelopa nie ulegnie zalotnikom rozbijającym się drogimi autami, czy Telemach nie zapomni o ojcu w pogoni za pierwszymi własnymi pieniędzmi? I jak z tym chaosem poradzi sobie po powrocie Odyseusz?

W pierwszej chwili może się wydawać, że od "Odysei" do młodych yuppies jest bardzo daleko, jednak w istocie jednych i drugich łączą nieprzewidywalne wyroki losu oraz poświęcenia, na jakie człowiek jest gotów, by osiągnąć cel. Tylko cele się zmieniają - czasem chodzi o ocalenie ojczyzny, czasem o wczasy na Majorce. W obu mitach największymi bohaterami są jednak zawsze ci, którzy zostają w domu - to ich najbardziej dotykają niezrozumiałe wyroki bogów i kaprysy losu. Spektakl Marciniak jest pretekstem do tego, by spojrzeć wstecz i z dzisiejszej perspektywy zastanowić się, jak poradziliśmy sobie po tych latach oczekiwania na zmianę, gdy w końcu nadeszła. Czy bylibyśmy tymi samymi ludźmi, gdyby nie doświadczenie transformacji? Niezależnie od tego, czy jesteśmy Penelopą, czy Odysem - zmiany są nieuchronne, nawet jeżeli co wieczór prujemy tkaninę, próbując zatrzymać czas. A uciec od rzeczywistości można co najwyżej do Hadesu.

***

"Odys"

reż. Ewelina Marciniak

Teatr Polski, Duża Scena

premiera: 17.03, g. 19

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji