Artykuły

"Nędza uszczęśliwiona" jako nowe otwarcie Polskiej Opery Królewskiej

"Nędza uszczęśliwiona" wg Franciszka Bohomolca w reż. Jarosława Kiliana w Polskiej Operze Królewskiej w Warszawie. Pisze Wojciech Giczkowski w Teatrze dla Was.

Orkiestra Polskiej Opery Królewskiej wreszcie poradziła sobie z wszelkimi trudnościami, które stały przed nią, gdy grała w pudełkowym pomieszczeniu Teatru Królewskiego w Łazienkach. Kierownictwo muzyczne Tadeusza Karolaka pozwoliło wychwycić w inscenizacji "Nędzy uszczęśliwionej" barokową wdzięczność tego starego muzycznego bibelotu. Muzyka idealnie współgrała z inscenizacją Jarosława Kiliana, pierwszego twórcy gościnnie reżyserującego w tej operze, na co dzień dziekana i profesora warszawskiej Akademii Teatralnej oraz dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Lalka.

Polska Opera Królewska otrzymała nowe otwarcie, bo przedstawienie to jest dodatkowym artystycznym walorem miejsca, w którym jest wystawiane. Z plafonu autorstwa Jana Bogumiła Plerscha przygląda się działaniom artystów na scenie król Stanisław August pod postacią nagiego Apollina. Apollo w otoczeniu najważniejszych dramaturgów, Sofoklesa, Szekspira, Moliera i Racine'a, jawi się jako słońce zasiadające na tronie. Pod koniec przedstawienia artyści dziękują Panu i kilkakrotnie wznoszą wzrok ku górze, a publiczność zadaje sobie pytanie, czy to jeszcze jeden dowcip inscenizacyjny reżysera, czy dziękują Panu Bogu, a może jaśnie panu z plafonu.

Dzieło, które dyrektor Sławomir Pietras wyciągnął z lamusa w 1994 roku z okazji nadania Teatrowi Wielkiemu tytułu Opery Narodowej, okazało się wówczas za krótkie (trwało około godziny). Trzeba było dodać po antrakcie "Epilog" Wojciecha Młynarskiego z muzyką Jerzego Derfla. Jednak atrakcyjność utworu po 24 latach mierzymy zupełnie inną miarą. Przedstawienie Kiliana idealnie wpisuje się w konwencję epoki, jest świetnie wyreżyserowane, postaci są zabawne, a muzyka i śpiew brzmią lekko i bardzo dowcipnie. Dlatego też publiczność dała się uwieść idyllicznej atmosferze spektaklu, która wydaje się stworzona dla bombonierkowatego wnętrza Starej Pomarańczarni. I chyba nikt nie oczekuje dodatkowych wrażeń (jak kiedyś w inscenizacji Pietrasa). Każdy jest oczarowany stareńkim dziełem muzycznym w najlepszym artystycznym wykonaniu.

Najstarsza polska opera z librettem 21-letniego Wojciecha Bogusławskiego, na podstawie komedii księdza Franciszka Bohomolca, miała prapremierę w 1778 roku w Pałacu Radziwiłłów - obecnie Pałacu Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu. Przedstawienie spełniało życzenie króla Stanisława Augusta, który pragnął, aby artyści polscy stworzyli utwór na wzór włoskich oper. Po 240 latach zabrzmiał on znów świeżo i przypomniał, jak ważną rolę odgrywa sztuka w naszym życiu, a długość przedstawienia (1 godzina i 10 minut) jest akurat sam raz w guście dzisiejszego widza.

Jarosław Kilian na konferencji prasowej przypomniał, że właśnie w operze Kamieńskiego można odkryć wszystkie tematy, które później powracały w polskim teatrze. Przyświecająca Bogusławskiemu idea podniesienia włościan do rangi obywateli (w myśl utopii o szczęśliwości opartej na ładzie i harmonii społecznej) zmaterializowała się w "Nędzy uszczęśliwionej". Jednak w swym przedstawieniu pokazuje on włościanina jako wyidealizowanego wiejskiego galanta, któremu nogi składają się same do tańca, mieszczanin jest eleganckim panem, a biedna wdowa i jej cudowna córka to urocze pastereczki z pięknym biuścikiem, w prześlicznych sukienkach, stylizowanych na ludowe. Tylko pan Rozkazywalski podkręcając wąsa, pokazuje się w kontuszu i jako jedyny przynosi dobre wieści z samej góry. Mamy więc także esencję polskości szlacheckiej. W tle oczywiście owieczka, kurki i kaczka, a gdy pan wspomoże, to i krówka pojawi się w komorze (na scenie). Scenografka Izabela Chełkowska­-Wolczyńska idealnie podkreśliła sielankowy charakter opery, wzorowo zaaranżowała wnętrze, znakomicie ubrała śpiewaków, którzy zaprezentowali kostiumy także podczas spaceru wśród publiczności.

Soliści Polskiej Opery Kameralnej dobrze wykorzystali szansę zagrania w tym pełnym humoru przedstawieniu. Małgorzata Grzegorzewicz-Rodek nawet gdy wybiera się z ogromną torbą na żebry, pozostaje wdową elegancką. Kiedy rezygnuje z żebraczego osprzętu, to odwiesza go na pozłacany wieszak. Właśnie taka konstrukcja roli, bez uciekania się do wiejskich akcentów w śpiewie, jest mocną stroną jej kreacji. Wykonała pięknie i z prawdziwym wdziękiem swoją partię. Urocza i bardzo atrakcyjnie wyglądająca Agnieszka Kozłowska przyciągała wzrok nie tylko starających się o nią galantów, lecz także całej męskiej części publiczności. Wykonała śpiewy nadobnej Kasi z dezynwolturą, która cechuje tylko młode panienki. Na pewno rola ta pozostanie nam wszystkim na długo w pamięci. Przypomnę, że na prapremierze w roli Antka wystąpił sam Wojciech Bogusławski. Tym razem - w przedstawieniu pierwszym - w rolę tę wcielił się Sylwester Smulczyński, który dowcipnie wykonał i zatańczył całą swoją partię. Jego wrodzony wdzięk predestynuje go jako tenora do grania właśnie takich przystojnych narzeczonych. Eleganckiego Jana zagrał i zaśpiewał niezrównany baryton dramatyczny Piotr Kędziora, którego każde "wejście" skrzyło się humorem. To jest sztuka! Podobnie udanie zaprezentował się inny baryton, czyli Witold Żołądkiewicz, który stworzył postać typowego szlachciury.

Ludwik Montbrun, dyrektor widowisk polskich i francuskich oraz baletu w Warszawie epoki stanisławowskiej, widząc dramaturgiczną wątłość utworu, poprosił Bogusławskiego o stworzenie pełniejszej formy teatralnej. Podobny był sposób myślenia Jarosława Kiliana, który dojrzał w utworze operowe cacko o wykwintnej formie teatralnej, mogące stać się magnesem ściągającym tłumy do cudownego miejsca, którym jest Galeria Rzeźby w Starej Pomarańczarni i Polska Opera Królewska w Łazienkach. Dzieło ojców naszej opery w takiej realizacji pozwala widzom teleportować się o 240 lat wstecz. Takiej lekcji historii

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji