Zemsta dwustulatka
W tym roku przypada 220. rocznica urodzin Aleksandra Fredry. Zbiega się to z setnymi urodzinami Teatru Polskiego, nie mogło więc zabraknąć "Zemsty" w jego repertuarze w tym jubileuszowym roku. Już 8 marca zobaczymy ją na scenie Teatru Polskiego w Warszawie w interpretacji Krzysztofa Jasińskiego.
Inscenizacje "Zemsty" mają tu długą tradycję - realizacja Jasińskiego to szósta sceniczna wersja, "Zemsty" w historii Teatru Polskiego. Po raz pierwszy została wystawiona w 1919 roku w reżyserii Aleksandra Zelwerowicza. Potem sięgali po nią Dejmek, Łapicki, Kilian. W tym roku teatr będzie nią świętować 220. rocznicę urodzin Aleksandra Fredry. W rolę Rejenta Milczka wcieli się Andrzej Seweryn, a w jego adwersarza Cześnika Raptusiewicza Daniel Olbrychski. W karierze aktorskiej Daniela Olbrychskiego, która właściwie od "Zemsty" się zaczęła, to kolejne podejście do tej jednej z najczęściej i najchętniej wystawianych polskich sztuk teatralnych. W tej wszechkomedii polskiej wcielał się już w różne role - był Papkinem, Cześnikiem, Rejentem. "Zemstę" zna więc na wylot, ale jak zwierzał się "Metru", najbardziej podoba się sobie właśnie w roli Cześnika Raptusiewicza. "Ja bardzo lubię Fredrę, to jest piękny ośmiozgłoskowiec, to są bardzo wyraziście napisane charaktery i właściwie idąc po formie, tym wspaniałym, muzycznym ośmiozgłoskowcem, jak się pójdzie po tych nutach, to już wszystko tam jest" - mówił aktor. Jak w jego wydaniu w duecie z Andrzejem Sewerynem wybrzmi ze sceny słynny spór o mur? Czy Olbrychski i Seweryn zaskoczą publiczność interpretacją fredrowskich "rymów"? Jakich nowych sensów nabierze konflikt właścicieli zamku w Odrzykoniu, oglądany dziś, na początku XXI wieku, pełen humoru, ale i niewesołych konkluzji o nas Polakach? Warto wybrać się do Polskiego, bo "Zemsta" to naprawdę lektura obowiązkowa.
