Artykuły

Jeśli go kochasz, to go okłamuj, czyli francuskie klimaty w płockim teatrze

"Prawda" Floriana Zellera w reż. Jerzego Bończaka w Teatrze Dramatycznym im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

W sobotę widzowie Teatru Dramatycznego po raz pierwszy obejrzeli płocką realizację "Prawdy" Floriana Zellera w reżyserii Jerzego Bończaka. Spektakl będzie grany w lutym jeszcze kilka razy i - całkowicie prawdziwie - go polecamy. Szczególnie w okolicach walentynek. "Prawda" mówi prawdę o miłości.

Spektakl Bończaka nie jest farsą, trudno go jednak nazwać komedią obyczajową. To właściwie mała powiastka o miłości, związkach i roli prawdy w życiu człowieka. Tyle że dość pieprzna i zabawna.

Poznajemy dwie pary - odnoszącego sukcesy biznesmena Michela, jego żonę, uroczą Laurence (są dwadzieścia lat po ślubie!) oraz ich przyjaciół - śliczną jak z obrazka Alice i nieco flegmatycznego Paula. Michel i Paul to najlepsi przyjaciele, do tego Alice ma romans z Michelem, a Paul i Laurence... Nie, nie będziemy zdradzać wszystkiego. Alice ma wyrzuty sumienia, chce przyznać się do wszystkiego mężowi, Michel odradza - przekonując, że Paul tak naprawdę nie chciałby wiedzieć o ich intymnych hotelowych spotkaniach. I gdyby wszyscy mówili prawdę, na świecie nie tylko nie przetrwałaby żadna para, ale upadłaby cała cywilizacja. W końcu jednak staje się - Alice nie wytrzymuje i mówi mężowi o romansie. A wtedy okazuje się, że nie wszystko w życiu naszej czwórki wyglądało tak, jak wyobrażał to sobie Michel.

Tu także nie będziemy zdradzać, o co chodzi, możemy powiedzieć tylko, że w spektaklu są przynajmniej trzy zwroty akcji, bardzo zabawne i przewrotne. A wniosek płynie z nich jeden - prawdę lekceważą tylko ci, którym wydaje się, że ją znają.

Sztuka w reżyserii znanego komediowego aktora jest lekka i elegancka, widz jest zaskakiwany i rozśmieszany (ale uwaga - na widowni słychać dystyngowane śmiechy, a nie rechoty). Tekst jest tak w francuskim stylu bezpretensjonalny i bardzo życiowy, scenografia autorstwa Marka Chowańca przyciąga oko, w ucho wpada kilka francuskich piosenek, które zdobią spektakl (na potrzeby spektaklu wybrał je Hirek Wrona). Słowem - idealna rzecz na walentynkowy wieczór. Ale uwaga - raczej nie dla zakochanych licealistów, a dla par z nieco dłuższym stażem.

Na koniec aktorzy. Michela - siłę napędową całej akcji - gra Szymon Cempura, Alice - Sylwia Krawiec, Laurence to Hanna Chojnacka-Gościniak, a w rolę Paula wciela się Łukasz Mąka. To zgrana czwórka, Cempurze nie można odmówić komediowego talentu, obu paniom wdzięku i urody, Mące tego, że wie, jak wzbudzać sympatię. Zastanawiam się tylko, jak wypadłaby "Prawda", gdyby aktorzy mogli zagrać ją nieco mniejszym gestem i nieco obniżonym tonem. Mniej farsowo, bardziej życiowo. Może byłoby jeszcze prawdziwiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji