Artykuły

Wilno. Plany artystyczne Polskiego Studia Teatralnego

- To będzie rok bogaty w wydarzenia. Uczcimy 100. Rocznicę Niepodległości, mamy przed sobą kilka premier, festiwal monodramatu. Nie zapomnimy o żadnym widzu i tym starszym, już wytrawnym, mającym swoje oczekiwania, i tym najmłodszym. W naszym repertuarze każdy znajdzie coś dla siebie - mówikierownik i reżyser Polskiego Studia Teatralnego Lila Kiejzik.

"Jam się twórcą urodził"

Słowa zaczerpnięte z Wielkiej Improwizacji trafnie oddają cel i zadania jakie stawiają przed sobą reżyser i aktorzy Polskiego Studia Teatralnego. Nieprzypadkowo to fragmenty III części "Dziadów" stały się prologiem do kolejnych artystycznych wydarzeń 2018 roku.

1 lutego w restauracji "Sakwa" zgromadzili się goście zaprzyjaźnieni z teatrem, m.in. ambasador RP Urszula Doroszewska, zastępca ambasadora Grzegorz Marek Poznański, kierownik Wydziału Konsularnego Marcin Zieniewicz, wicemer Wilna Edyta Tamošinait, poseł RL, prezes ZPL Michał Mackiewicz, kierownik wydziału kultury, sportu i turystyki Edmund Szot, poeci, dziennikarze, przedstawiciele polskich środowisk kulturalnych i oświatowych.

Myśli wcielam w słowa

Jak podkreśliła reżyser, rozpoczęcie sezonu scenami z III części dramatu Adama Mickiewicza miało swoje uzasadnienie. To ukłon w stronę wydarzeń sprzed 50 i 30 lat, a jednocześnie nawiązanie do trudnej drogi do niepodległości. Czy może być bardziej wymowne nawiązanie?

30 I 1968 r. odbył się ostatni spektakl "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka, które postanowiono zdjąć z afisza. Doszło wówczas do manifestacji studentów, którzy wznosząc okrzyki (m.in. "niepodległość bez cenzury") przeszli pod pomnik Mickiewicza, gdzie złożyli kwiaty. Protest przygotowali wspólnie "komandosi" oraz studenci Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W kolejnych dniach w Warszawie i Wrocławiu studenci zebrali kilka tysięcy podpisów pod protestem w sprawie "Dziadów".

Natomiast dokładnie 30 lat temu Polskie Studio Teatralne wystawiło "Dziady", na podstawie adaptacji Alwidy A. Bajor, pt. "Proces sądowy", grane z dużym powodzeniem zarówno w Wilnie, jak i w Polsce. Wcielający się wtedy w Gustawa-Konrada Witold Rudzianiec i tym razem sprostał zadaniu. - Potrzeba mi lotu,/Wylecę z planet i gwiazd kołowrotu,/ Tam dojdę, gdzie graniczą Stwórca i natura - mówił natchniony, porywając za sobą zasłuchanych widzów.Nastrój potegowała muzyka fortepianowa w wykonaniu Jurgity Umarait.

Spektakl poruszył, a aktorzy odebrali zasłużone brawa. Henryka Sokołowska, Anastazja Jewtiejewa, Witold Rudzianiec, Robert Balcewicz, Marek Kubiak, Edward Kiejzik, Grzegorz Jakowicz, a także młodzi aktorzy Tomek Sokołowski i Dariusz Rudzianiec - w wymowny sposób zrealizowali Mickiewiczowską wizję o wolności, a jednocześnie dali początek kolejnym pytaniom o to, czy współczesny człowiek tę odzyskaną wolność docenia.

Moc moja dzisiaj się przesili

Korzystając ze sposobności, że zgromadziło się tylu miłośników teatru, kierownik przedstawiła preliminarny plan spektakli. Zaprosiła na premiery, które w tym roku obejmują swą tematyką szeroki zakres. Już w marcu prapremiera kolejnej sztuki Alwidy A. Bajor, w reżyserii Lilii Kiejzik i Sławomira Gaudyna "Marszałek: Żołnierz z ducha" - to teatralizowana opowieść o twórcy Niepodległej z punktu widzenia osób, które znały Ziuka - kolegów, rodziny, przyjaciół.

W listopadzie PST zaprosi na niezwykle ciekawe i oryginalne przedstawienie pt. "Dziewczynki" Ireneusza Iredyńskiego. To spełnienie reżyserskich wizji Lilii Kiejzik, która - jak sama podkreśla - już od kilku lat nosiła się z zamiarem wystawienia tej właśnie sztuki. W grudniu będzie bajka dla dzieci. Tym razem najważniejsze wartości życiowe uświadomi najmłodszym Kopciuszek.

Nie braknie sentymentalnych powrotów w nowych odsłonach. W maju na scenie Domu Kultury Polskiej w Wilnie, w spektaklu "Lalki, moje ciche siostry" autorstwa Henryka Bardijewskiego, wystąpi Agnieszka Rawdo, dziś już zawodowa aktorka, grająca u Oskarasa Koršunovasa. W październiku odbędzie się festiwal MonoWschód. Będą też romantyczne spacery "Po wileńskich ulicach", a także tematyczne spotkania z żołnierską piosenką w tle. Jednym słowem - Polskie Studio Teatralne nie zawiedzie i spełni oczekiwania swojego wiernego widza.

- Bez publiczności nie ma teatru, dlatego staramy się tak przygotować ofertę programową, by każdy widz poczuł się doceniony i zauważony. Pomaga nam w tym wiele osób, dla których sztuka pozostaje ważną wartością. Musimy też do naszej widowni dotrzeć, dlatego tak bardzo doceniamy pracę mediów, dzięki którym "wchodzimy" z zaproszeniem niemal do każdego domu, gdzie czyta się gazety czy słucha radia - mówiła pani Lila dziękując mecenasom teatru i dziennikarzom prasowym, radiowym i telewizyjnym za współpracę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji