Sędziowie - tragedia Wyspiańskiego
- "Sedziowie" to tekst o naturze grzechu. W interpretacji Wyspiańskiego nie my go popełniamy, ale to zło dzieje się samoistnie - mówi reżyserka, Małgorzata Bogajewska. - To dramat, który usiłuje jak greckie tragedie, dotknąć miary świata, z powrotem ustalić jego hierarchię. Premiera w Teatrze Ludowym już w tę niedzielę, na sobotę zaplanowano pokaz przedpremierowy (obydwa o godz. 19).
W 1899 roku, w galicyjskiej wsi Jabłonica, zamordowano ciężarną służącą, Jewdochę Abramczuk. O zbrodnię oskarżono Natana Maramaroscha - syna miejscowego bogacza. Wrogowie jego rodziny wkrótce przyszli upomnieć się o sprawiedliwość...
Ta kryminalna historia stała się dla Wyspiańskiego inspiracją do napisania "Sędziów" - opowieści o winie, karze, zazdrości, dzieciobójstwie, ale też o miłości. O tym wszystkim, co zwykło się nazywać "sprawami najwyższej wagi". O ciężarze gatunkowym dramatu najlepiej świadczy fakt, że był to jedyny utwór czwartego wieszcza, który on sam określił mianem "tragedii".
- W przypadku "Sędziów" nie można jasno powiedzieć: ten tekst traktuje o tym i o tym. To fascynujący materiał, tak wieloznaczny, zadający tak wiele pytań, że za każdym razem, kiedy wydaje nam się, że już trafiliśmy, że uchwyciliśmy jego najgłębszy sens, ukazują się nam kolejne jego poziomy - tłumaczy Bogajewska. - To dramat, który usiłuje jak greckie tragedie, dotknąć miary świata, z powrotem ustalić jego hierarchię.
Między innymi ze względu na tę wieloznaczność, "Sędziów" uznaje się za wyjątkowo trudny tekst. Sprawy nie ułatwiają również dialogi - krótkie, cięte, zupełnie inne niż te, które znamy z pozostałych utworów czwartego wieszcza. Dodatkowo, Wyspiański opatrzył "Sędziów" drobiazgowymi didaskaliami, w których m.in. szczegółowo opisał scenografie, w której według jego wizji miał rozgrywać się dramat. Twórcy spektaklu w Ludowym, zdecydowali się jednak odejść od tego historycznego kostiumu. Na scenie zamiast karczmy zobaczymy więc wnętrze całkiem współczesnego klubu. - Wymowa "Sędziów" jest tak aktualna, że scenografia czy stroje "z epoki" uznałam za całkowicie zbędne - tłumaczy reżyserka.
"Sędziów" Wyspiański redagował już na łożu śmierci i jak przyznaje Bogajewska, te okoliczności znacząco wpłynęły na charakter dramatu. - Ten tekst jest zarażony śmiercią i rozczarowaniem człowiekiem - mówi. - Pracując nad "Sędziami" staraliśmy się złapać równowagę między niezwykłą poetyką tekstu, a brutalnością tematu, o którym traktuje. To wyzwanie, ale też przygoda dla której warto robić teatr.
Premiera "Sędziów" już w tę niedzielę, na sobotę zaplanowano pokaz przedpremierowy (obydwa o godz. 19). W spektaklu zobaczymy m.in. Maję Pankiewicz, Weronikę Kowalską, Cezarego Kołacza i Kajetana Wolniewicza.