Artykuły

Czarno-szara "Zemsta" Anny Augustynowicz

"Zemsta" Aleksandra Fredry w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Agnieszka Gałczyńska w Teatrze dla Was.

"Niech się dzieje wola Nieba

z nią się zawsze zgadzać trzeba"

Aleksander Fredro - "Zemsta"

"Zemsta" w reżyserii Anny Augustynowicz zaskakuje. Scenografia, gra aktorów, kostiumy - tu wszystko jest minimalistyczne. Spektakl jest surowy i skromny. A przecież arcydzieło Fredry kojarzy się z salwami śmiechu i charakterem epoki.

Papkin pośredniczy w swatach Cześnika Raptusiewicza z Podstoliną. Sam chciałby wziąć za żonę młodziutką Klarę - bratanicę Cześnika. Tej jednak do ożenku daleko, a jedynym kandydatem na męża mógłby być przystojny Wacław. Niestety, pomysł na życie młodego kawalera ma już jego ojciec Rejent Milczek, który chce, by syn ożenił się z Podstoliną na złość sąsiadowi. Sytuacja zaognia się, kiedy Podstolina postanawia zerwać zaręczyny z Cześnikiem i wyjść za mąż za Wacława. Kiedy dowiaduje się o tym Raptusiewicz szybko podejmuje decyzję o zaślubinach Klary i Wacława. Młodzi tym pomysłem są zachwyceni. Ostatnia scena w spektaklu Anny Augustynowicz przypomina bardziej stypę niż wesele. Klara ubrana na czarno, w żałobnym welonie staje na ślubnym kobiercu w oparach kadzideł. Groteskowe i gorzkie zakończenie pozwala widzom zrozumieć charakter przedstawienia.

Cześnik (Maciej Jackowski) to chłop prosty i porywczy, Rejent (Marcin Sianko) jest jego przeciwieństwem. Podstolina (Hanna Bieluszko) to dama podkreślająca własne kształty, a Klara (Karolina Kamińska) jest odważną i pewną siebie dziewczyną. Wacław natomiast to fajtłapowaty kawaler. Na pierwszy rzut oka ta para wcale nie wygląda na zakochanych - raczej na zbuntowanych nastolatków. Papkin (Feliks Szajnert) jest najbardziej barwną postacią. Miota się wśród intryg, użala nad sobą, ale to jego słowa wywołują najwięcej śmiechu.

Aktorzy w czarno-szarych prostych kostiumach grają słowem. To ono jest najważniejsze w spektaklu. Niestety, czasem ze względu na szybkość wypowiedzi ciężko zrozumieć co niektóre kwestie.

Scenografia (Marek Braun) jest surowa: stół nakryty czarnym obrusem, krzesło, skrzynia. Najbardziej interesującym elementem są bębny, na których gra Daniel Malchar. Młody, zawadiacki aktor uwodzi publiczność. Mimo, że w spektaklu przypadły mu trzy mało znaczące role, to przyciąga uwagę. Reaguje na to, co dzieje się na scenie. Cięte riposty, piękny głos i mimika, która komentuje słowa każdego z bohaterów. Gra na drumli, pile, tamburynie. Muzyczne przeszkadzajki urozmaicają spektakl, nadając mu nowy wymiar.

"Zemsta" jest zwarta i oszczędna. Tekst (bez skrótów) pozwala przypomnieć sobie klasykę literatury polskiej. Świat pozbawiony fredrowskiej energii trochę rozczarowuje. Nie śmiejemy się do rozpuku, częściej zastanawiamy czemu to takie smutne? Mimo tej surowej wersji spektakl należy docenić. W końcu nie często zdarza się spojrzeć na arcydzieło z nieco innej, całkiem współczesnej perspektywy. Tu nie gra się śmiechem. Rządzą emocje: pesymizm, brak wiary, pewności i nadziei. Ot, taka dzisiejsza Polska.

Agnieszka Gałczyńska - dziennikarz, copywriter, PR-owiec. Optymista będący z kulturą w tę i we w tę.

**

CZARNO-SZARA "ZEMSTA" ANNY AUGUSTYNOWICZ

ZEMSTA

Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Duża Scena

Kraków

Reżyseria: Anna Augustynowicz

Obsada: Mateusz Bieryt, Feliks Szajnert, Marcin Sianko, Daniel Malchar, Karolina Kamińska, Maciej Jackowski, Hanna Bieluszko

Premiera: 06/10/2017

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji