Artykuły

Gdańsk. Dojdzie do bojkotu Opery Bałtyckiej?

Protestujący artyści po raz kolejny wyjdą na ulicę. Pikieta odbędzie się jutro o godz. 10. Wezmą w niej udział także władze Solidarności.

- Wzywamy dyrektora Opery Bałtyckiej do wycofania oświadczenia o rozwiązanie umowy o pracę panu Krzysztofowi Rzeszutkowi, a także zamiaru wypowiedzenia umowy o pracę pani Annie Sawickiej - odpowiednio wiceprzewodniczącemu i przewodniczącej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Operze Bałtyckiej - grzmią w liście, skierowanym nie tylko do dyrektora opery Warcisława Kunca, ale też do marszałka Mieczysława Struka i przewodniczącego sejmiku Jana Kleinszmidta władze gdańskiej Solidarności i zapowiadają, że będą "bronić artystów, bezprawnie zwolnionych po tym, jak upomnieli się o prawa pracownicze".

Swoje wsparcie dla protestujących władze gdańskiej Solidarności zamierzają okazać już jutro, w czasie zaplanowanej przed urzędem marszałkowskim pikiety. - Zwracamy się o pilne rozwiązanie sporu. W innej sytuacji może dochodzić do różnych form protestu, wręcz wezwań do bojkotu opery, co na pewno nie będzie służyło rozwojowi kultury na Pomorzu - mówi Bożena Brauer z Zarządu Regionu Gdańskiego Solidarności.

To niejedyne pismo w tej sprawie, które w ostatnim czasie trafiło na biurko marszałka Struka. Sytuacją zaniepokojeni są także politycy. - Liczymy, że stanowcza reakcja władz samorządu województwa pomorskiego pozwoli w krótkim czasie zażegnać spór i odbudować pozytywny wizerunek opery - mówi Marcin Stasiński, przewodniczący Koła Nowoczesnej w Gdańsku.

Przedstawiciele urzędu marszałkowskiego zapewniają, że "intensywne rozmowy dotyczące sytuacji w Operze Bałtyckiej, w które angażuje się też osobiście marszałek Struk, cały czas trwają". - Chodzi nam jednak o realne rozwiązanie konfliktu, który - przypomnijmy - ma dwie strony: z jednej obecnego dyrektora placówki, z drugiej natomiast - związkowców, którzy od lat konsekwentnie oprotestowują każdą osobę, której zadaniem ma być nie tylko bieżące kierowanie placówką, ale też wprowadzenie w operze niezbędnych zmian i reform - mówi Michał Piotrowski, rzecznik marszałka. - Mam wrażenie, że wywieranie coraz większego nacisku poprzez kolejne demonstracje nie służy wypracowaniu rozsądnego kompromisu ani przyszłości instytucji. Mam też obawę - słysząc o groźbie wezwań do bojkotu opery - że o kompromis i dobro placówki dawno już nie chodzi - dodaje.

O komentarz poprosiliśmy także władze Opery Bałtyckiej. W oświadczeniu zaręczają, że "instytucja działa zgodnie z przepisami prawa oraz postępuje z pełnym poszanowaniem uprawnień działających w niej związków zawodowych". - Dyrekcja opery jest w pełni otwarta na dialog z pracownikami, z partnerami społecznymi, z wszystkimi działającymi w operze związkami zawodowymi, ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro naszej instytucji. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że rozmowy za pośrednictwem mediów, jak i pikiet ulicznych nie sposób nazwać dialogiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji