Artykuły

Kaszubski czar bieli i błękitu

"Remus" wg Aleksandra Majkowskiego w reż. Remigiusza Brzyka z Teatru Miniatura w Gdańsku na VIII Festiwalu Teatralnym Konteksty w Poznaniu. Pisze Maria Maczuga w portalu kultura.poznan.pl.

Miejski Teatr Miniatura z Gdańska zabrał widzów Festiwalu Teatralnego Konteksty na Kaszuby. Do krainy, w której świat legend, baśni, magii przeplatał się ze światem realnym i religijnością. Gdzie najważniejsza była miłość do małej ojczyzny i jej języka.

Aktorzy, niczym ludowe hafciarki, zasiedli przy wspólnym stole i nieśpiesznie, dokładnie zaczęli snuć opowieść o Remusie. Już w pierwszych chwilach wykazali pełnię artyzmu - obnażyli kaszubską duszę i wzbudzili zainteresowanie publiczności regionalną, więc obcą historią. Następnie, stosując teatralne czary, sprawili, że uwaga nie rozproszyła się aż do końca rozbudowanej i długiej historii.

"Remus" w reżyserii Remigiusza Brzyka jest sceniczną adaptacją głównej epopei literatury kaszubskiej, a zarazem pierwszej powieści w całości napisanej w języku kaszubskim - "Życia i przygód Remusa" Aleksandra Majkowskiego. Przedstawia burzliwe dzieje wędrownego sprzedawcy książek. Wizjonera, który jako dziecko oczarowany bajką o "zapadłym zamku" i "zaklętej królewiance", gdy dorasta, walczy, by ocalić Kaszuby (zamczysko) oraz język kaszubski (królewiankę). Misję nieustannie utrudniają mu straszydła: Strach, Trud, Nie warto. Na swej drodze, co pewien czas napotyka też Smętka. Przybiera on różne postacie ludzkie i mąci, gdziekolwiek się pojawi.

Artyści mroczną, momentami brutalną, a nawet krwawą historię, ku zaskoczeniu, przedstawili w rozświetlonej, białej przestrzeni. Przed białym horyzontem na białej podłodze stał stół z pobielonego drewna przykryty białym obrusem. Na pobielonych stołkach siedzieli aktorzy ubrani na biało. Na tym białym płótnie sceny dziergali opowieść. Dokładali kolejne elementy, przestrzegając tradycyjnych zasad haftu kaszubskiego (wyjątkowego w formie i kompozycji), aż stworzyli kunsztowną historię.

Strukturę kolorystyczną wzbogacili o barwę toni jeziornej - niebieski, który w zależności od oświetlenia przyjmował odcień od jasnobłękitnego po ciemnoszafirowy. Takie były ornamenty na bladych twarzach aktorów oraz rekwizyty: uczniowskie tarcze w scenie szkolnej, różańce, brzegi kielichów i trunek do wzniesienia toastu po sprzedaniu ziemi Niemcowi. Taki kolor dominował na mapie Kaszub znajdującej po drugiej stronie obrusa. Aktorzy trzymali się zakazu krzyżowania, nakładania i przeplatania, nawiązującego do prostych i przejrzystych zasad życia ludzkiego. Największy zachwyt wzbudziło to, jak artyści, znajdujący się w bardzo bliskiej odległości od widzów, wyczarowywali w niemal pustej, sterylnej przestrzeni przedmioty, po czym one znikały i zastępowali je kolejnymi (bandaże, drewienka, krzyżyki, ramki, sędziowskie peruki). Rekwizyty mieszały się dopiero, gdy język kaszubski zamierał. Najbogatsze wzornictwo haftu znajduje się w środkowej części. Miejsce po środku stołu zajmował Remus i tam rozgrywały się kluczowe wydarzenia.

Pomimo, że aktorzy trzymali się ściśle norm, tworzyli idealnie zgrany zespół, to każdy dołożył do przedstawienia cząstkę indywidualizmu. W tym tkwił cały urok. Niepowtarzalne gesty i mimika każdego z występujących nawet, gdy wyrażali to samo, pozwoliły dostrzec, że biel bieli nierówna. Po chwili dało się zauważyć, że kostiumy różnią się rodzajami, krojami, materiałami spodni, spódnic, bluz, kamizel, bluzek, kurtek, butów.

Historia Kaszub byłaby niepełna bez wizualnych forma nawiązujących do morza. Powtarzał się motyw sieci, niezwykle subtelny, a jednocześnie sugestywny. Niewielkie lalki powstały z metalowych siatek. W scenie pogrzebu aktorki nałożyły na głowy czarną, tiulową tkaninę. Skrzypce oplecione zostały koronką. Były także w stanie wydać dźwięki.

Melodia spektaklu to kolejny aspekt dowodzący twórczego mistrzostwa. Składał się na nią użyty z umiarem język kaszubski. Modlitwę "Ojcze nasz" jest w stanie zrozumieć widz w każdym miejscu, gdzie sztuka zostanie zagrana. Śpiewy pieśni kościelnych, uderzenia pasów czy łańcuchów o stół, nieprzypadkowo wystukiwany rytm kroków tworzyły spójną kompozycję z odtwarzaną w tle muzyką.

Starannie i drobiazgowo zrealizowany w warstwie dramaturgicznej, aktorskiej, animacyjnej, estetycznej, muzycznej spektakl sprawił, że historia przekroczyła wymiar lokalny. Trafia do szerokiego grona odbiorców. Promuje kulturę Pomorza. Pobudza też do uniwersalnej refleksji dotyczącej obrony tożsamości, pielęgnowania historii i tradycji oraz dumy z pochodzenia. Festiwalowa prezentacja uwydatniła jeszcze jeden walor. Spektakl adresowany został do młodzieży i dorosłych, ale podczas Kontekstów na widowni zasiadła spora grupa dzieci. Śledziły losy Remusa z zapartym tchem. Doskonała sztuka nie zna granic, ani wiekowych, ani geograficznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji